Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"W normalnym kraju..." Hipokryzja prawicowych komentatorów

Paweł Janus
Paweł Janus
W24
Czym się różni atak w normalnym kraju od ataku w nienormalnym kraju takim jak Polska? Tym, że tam giną ludzie. I tu i tu nikt nie ponosi konsekwencji.

Przy okazji incydentu ze Stefanem Niesiołowskim i Ewą Stankiewicz w roli głównej odezwały się w internecie różnej maści głosy, głównie z prawej strony sceny politycznej i publicystycznej, w której przeważa ton jakoby w każdym "normalnym kraju" polityk pokroju wspomnianego posła PO, "byłby już skończony". Nie precyzują co oznacza "normalny kraj", ale można domniemywać, że chodzi o kraje Europy zachodniej i oczywiście USA.

Wg komentatorów to kolejny dowód skarlenia polskiej rzeczywistości, degradacji naszego kraju i jego pozycji na świecie. Warto prześledzić, co ciekawsze wydarzenia w tzw. "normalnych krajach" aby wiedzieć o czym rozmawiamy.

Zacznijmy od Ameryki. W roku 2003 na postawie fałszywych i spreparowanych przesłanek, przedstawionych publicznie przez Colina Powela na forum ONZ, USA zaatakowało Irak. Przesłanki oczywiście okazały się fałszywe. Żadnej broni masowego rażenia (czyli jedynego powodu ataku na Irak) nie znaleziono, a kraje biorące udział w operacji, w tym Polska poczuły się wprowadzone w błąd.

Jak się to ma do przypadku naszego posła nie panującego nad emocjami? Tak, że w tzw. "normalnych krajach" przytaczanych przez prawicowych komentatorów, jako wzór swobód obywatelskich i państwowości, nieuzasadniony atak na cały kraj z tysiącami ofiar, także po stronie cywilów, nie stanowi problemu. Warto dodać, że George Bush Junior nie był po ujawnieniu całej hucpy z bronią masowego rażenia skończony. Wygrał kolejną kadencję. Przy tym ataku, atak Niesiołowskiego na jakąś paparazzi to zabawa w piaskownicy. Myślę, że wolę mimo wszystko taką normalność.

Oczywiście tego typu przykłady z podwórka USA można mnożyć w nieskończoność, bo podobnych aktów nieuzasadnionych operacji zbrojnych z tysiącami ofiar znajdziemy tam w ciągu ostatnich 100 lat bez liku. Skupmy się zatem na innych "normalnych krajach". Zacznijmy od wysokiego "C" i zastanówmy się nad standardami życia politycznego bliżej nas. Na początek Włochy. Czy to normlany kraj? Hm… Biorąc pod uwagę ekscesy premiera "bunga-bunga" Berlusconiego, chyba nie. Berlusconiemu nie przeszkadzały żadne skandale w marszu po władzę w kolejnych wyborach. Łącznie z atakiem w Parlamencie Europejskim na jednego z urzędników i zwyzywania go od Kapo.

W kontekście ataku na dziennikarzy i media może warto zwrócić uwagę, na bliski prawicowej wrażliwości przykład węgierski, gdzie Orbanowi nie przeszkadza znacznie bardziej subtelne ataki na media w postaci zawoalowanej cenzury, a premierowi Cameronowi jakoś nie zaszkodziła afera opłacania się dziennikarzom czy sprzedawanie biletów wstępu na luch z premierem za milion funtów.

Jak na ironię skandale, w których sprawa jest błaha a często nawet dęta w tych "normalnych krajach" bardziej szkodzi politykom niż rzeczywiste poważne problemy. Skończony może czuć się Dominique Strauss-Kahn, który stracił szansę na niemal pewną prezydenturę Francji z powodu lipnych zarzutów w Ameryce.

Tak więc w "normalnych" prawicowo krajach normalną sytuacją jest, że atak (nie ważne czy prawdziwy czy wydumany) na pokojówkę jest bardziej demolujący czyjeś życie niż atak na cały kraj, naród, grupę zawodową czy demokrację. I o to w gruncie rzeczy chodzi tzw. niezależnym dziennikarzom (tym prawdziwym Polakom głoszącym prawdę) chodzi - abyśmy byli "normalnym krajem", w którym, jawne łamanie konstytucji (więzienia CIA, tortury niewinnych ludzi), czy nieuzasadnione niczym wojny (Irak) czy typowe wojenne prowokacje (Gruzja), będą czymś uchodzącym na sucho, natomiast dużo większą wagę będziemy przykładać do mało istotnych incydentów z paparazzi w tle. Ja za taką normalność dziękuję. Dla mnie to klasyczna hipokryzja.

Znajdź nas na Google+

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto