Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W polityce głupota nie stanowi przeszkody

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Bałagan lekowy, jaki wystrugali nam politycy na przełomie roku, powinien odpowiedzialnym dać dużo do myślenia i wyciągnięcia wniosków na przyszłość. Według wybitnego polityka i byłego premiera Wielkiej Brytanii - Winstona Churchilla: "Dobry polityk musi umieć przepowiedzieć, co będzie się działo jutro, czy za rok i musi umieć wytłumaczyć, dlaczego nie zaszło to, co przepowiedział".

Po kilkunastu dniach skandalicznego straszenia chorych, zwłaszcza emerytów i rencistów, że nie będą w aptekach refundowane recepty na lekarstwa, przez równie skandaliczne, co i niezrozumiałe pieczątki lekarskie "Do decyzji NFZ" – wreszcie chyba zapanuje spokój w kraju. Minister zdrowia w wyniku trudnych, nerwowych siedmiogodzinnych rozmów osiągnął i podpisał z buntownikami-lekarzami i aptekarzami porozumienie. Porozumienie dotyczy sprawy przepisów refundacyjnych. Minister Arłukowicz oświadczył dziennikarzom w porannych wiadomościach radiowych, że ma nadzieję, iż protest "pieczątkowy" zostanie dzisiaj (w czwartek 5 stycznia 2012) zawieszony. Jeżeli zawieszony, to cóż to za porozumienie, zapytajmy?

Podobna uciecha ministra była w końcu grudnia 2011 r. Wtedy zdawało się, że spokój "pieczątkowy" potrwa do początków lutego br. Niestety, ktoś podgrzał sprawę do temperatury nie do wytrzymania przy zdrowych zmysłach i protest ruszył z nową siłą z początkiem nowego roku. Czy lekarze-buntownicy stuknęli się pieczątkami w czoło? Nie wiemy tego. A czy pieczątki stuknęły w czoło premiera Tuska – też tego nie wiemy. Wiemy zaś, że premier spokojnym tonem straszył lekarzy konsekwencjami. To ich, przynajmniej niektórych, jeszcze bardziej rozwścieczyło. Po spotkaniu z nim powiedzieli, że premier nie ma pojęcia o co chodzi i nie zna się na całej skomplikowanej sprawie refundacyjnej. Wreszcie, w wyniku rozmów, minister uległ sile lekarskiego protestu, premier wycofał kary, a lekarze ogłosili, że wygrali. Na jak długo?

Czytaj więcej -->

Nie wywołujmy wilka z lasu. Może sprawa przyschnie. Biuraliści NFZ przygotują projekt nowelizacji ustawy refundacyjnej, o którą apelowało SLD, PiS zajmie się reklamą i sprzedażą zajeżdżonej limuzyny prezesa Kaczyńskiego, zaś Ruch Palikota przygotuje w tym czasie nowe pomysły na propagowanie "marychy" i tylko PSL spuści z tonu, bo ma kilka ważnych swoich spraw do przemyślenia, m.in. dotyczących KRUS. I nikt nie będzie w tym czasie rozmyślał nad tym, czy minister zdrowia Bartosz Arłukowicz ocali skórę. Bo może dotrą do niektórych z gorącymi głowami słowa słynnego cesarza narodów, Napoleona Bonaparte, który mawiał: "W polityce głupota nie stanowi przeszkody". Przy czym, za głupotę nieswoją, minister Arłukowicz zbiera dziś żniwo.

Póki co, wiemy na pewno, że ministerstwo zdrowia natychmiast po zawieszeniu protestu "pieczątkowego" ma rozpocząć inicjatywę legislacyjną dotyczącą nowelizacji wyklętej przez lekarzy i chorych ustawy refundacyjnej. Przede wszystkim chodzi o uspokojenie lekarzy i zmianę przepisów, które nakazują w dotychczasowej wersji karanie lekarzy za niewłaściwe wypisywanie recept oraz aptekarzy za błędy w realizacji recept. Także prezes NFZ, Jacek Paszkiewicz, ma wydać komunikat, że nie będą nakładane kary na lekarzy i aptekarzy, od czasu wejścia w życie noweli ustawy refundacyjnej. No i równie ważna sprawa, ministerstwo wprowadzi zmiany w swoim rozporządzeniu dotyczącym recept, tj. usunie konieczność wypisywania na nich spornego poziomu refundacji.

Na podstawie takiego układu spraw, według informacji PAP, "członkowie zespołu Naczelnej Rady Lekarskiej, zarekomendują Radzie, wezwanie środowiska lekarskiego do zaprzestania protestu na terenie całego kraju". Ta decyzja ma wynikać z akceptacji uczestników wczorajszych (4 stycznia) głośnych i nerwowych negocjacji prowadzonych w ministerstwie zdrowia. Minister zdrowia, przynajmniej na jakiś czas ma ten syczący, palącym się lontem, problem refunacyjno-pieczątkowy, z głowy. Polacy mogą też odetchnąć z ulgą. A jaką ulgę mają odpowiedzialni za przygotowanie i uchwalenie tej antylekarsiej i antyludzkiej ustawy refundacyjnej? Tego się nie dowiemy.

Ten wielki bałagan w kraju, jaki wystrugali nam politycy na przełomie roku, powinien tym, którzy za niego odpowiadają, dać dużo do myślenia i przynajmniej zmusić do wyciągnięcia wniosków. Wniosków na przyszłość. A, jeśli któryś, a mamy wśród nich historyków, wgłębi się w genialne myśli wielkiego polityka i premiera Królestwa Brytyjskiego, Winstona Churchilla, który miał ich wiele na koncie, to może wyczytać, choćby jedno z nich: "Dobry polityk musi umieć przepowiedzieć, co będzie się działo jutro, za tydzień, czy za rok i musi umieć wytłumaczyć, dlaczego nie zaszło to, co przepowiedział".

Stanisław Cybruch

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziwne wpisy Jacka Protasiewicz. Wojewoda traci stanowisko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto