Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Sejmie o powołaniu Uniwersytetu Medycznego w Bydgoszczy. Krytyczna opinia ministerstwa

Michał Sierek
Michał Sierek
Darisuz Bloch
Pierwsze czytanie obywatelskiego projektu w sprawie utworzenia Uniwersytetu Medycznego im. Ludwika Rydygiera w Bydgoszczy odbyło się w czwartek w Sejmie.

Uzasadnienie zaprezentował posłom przedstawiciel Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej dr Zbigniew Pawłowicz, były szef Centrum Onkologii i były poseł oraz senator. W Sejmie pojawili się również bydgoscy radni i przewodnicząca Rady Miasta Monika Matowska.

160 tysięcy podpisów

Zbigniew Pawłowicz podziękował mieszkańcom regionu, którzy złożyli 160 tysięcy podpisów pod projektem. - To wielka wartość dla Bydgoszczy. Potwierdza, że mieszkańcy mocno identyfikują się z potrzebą utworzenia uniwersytetu - stwierdził Pawłowicz.

Przypomniał w jakich okolicznościach włączono Akademię Medyczną w struktury UMK. - Minione lata pokazały, że była to decyzja chybiona i spowodowała obniżenie poziomu kształcenia lekarzy w Bydgoszczy - stwierdził. Argumentował również, że sposób zarządzania CM jest nieefektywny. Dodał, że rozwój i pozycja CM jest daleka od oczekiwań (zaprezentował pozycje w rankingach wyższych uczelni).

Po wystąpieniu Zbigniewa Pawłowicza rozpoczęły się 5-minutowe wystąpienia przedstawicieli klubów. Zarówno PiS jak i KO wybrały asekuracyjną opcję i do 5-minutowych oświadczeń wytypowały osoby niezwiązane z Bydgoszczą i Toruniem (PiS - Sławomir Skwarek, KO - Katarzyna Lubnauer). W imieniu Lewicy głos zabrał poseł z Bydgoszczy Jan Szopiński.

- Uważam, że Bydgoszcz w kształceniu lekarzy nie musi posiłkować się filiami uniwersytetów z innych miast. Idea powołania samodzielnego uniwersytetu medycznego wspiera samorząd - podkreślił Szopiński. - Powołanie uniwersytetu medycznego w Bydgoszczy może być ważnym krokiem w poprawie problemów polskiego systemu zdrowia, bo pomoże w kształceniu lekarzy, pielęgniarek - stwierdził.

Uważam, że Bydgoszcz w kształceniu lekarzy nie musi posiłkować się filiami uniwersytetów z innych miast.

Trudna sprawa bydgosko-toruńska

Dariusz Kurzawa z PSL-Kukiz'19 (wybrany do Sejmu z okręgu bydgoskiego) stwierdził, że sprawa uniwersytetu medycznego w Bydgoszczy jest tak trudna, jak stosunki bydgosko-toruńskie. - Nie można odmówić, że Bydgoszcz to prężnie działający ośrodek medyczny w Polsce. Powstanie uniwersytetu w Bydgoszczy musi się odbyć przy porozumieniu wszystkich środowisk. Przypomnę, że 15 lat temu nie stało się to na siłę, czy wbrew woli uczelni, lecz na zasadzie wzajemnego porozumienia z UMK i braku porozumienia w sprawie połączenia ówczesnych bydgoskich uczelni - w celu stworzenia wspólnego silnego uniwersyteckiego tworu - stwierdził Dariusz Kurzawa.

- Przychylamy się ku utworzeniu takiego uniwersytetu w Bydgoszczy. 160 tys. podpisów nie można lekceważyć. Ale trzeba spełnić kilka ważnych warunków. Przede wszystkim porozumienie środowisk naukowych. Kolejny to zapewnienie środków finansowych na stworzenie uniwersytetu - dodał. Kurzawa zaznaczył, że studenci muszą być również zapewnieni, że ewentualne utworzenie czy rozdzielenie uczelni nie wpłynie na nich negatywnie.

Nie można odmówić, że Bydgoszcz to prężnie działający ośrodek medyczny w Polsce. Powstanie uniwersytetu w Bydgoszczy musi się odbyć przy porozumieniu wszystkich środowisk.

PiS, PO, Lewica i PSL-Kukiz opowiedziały się za skierowaniem obywatelskiego projektu do dalszych prac. Konfederacja, w imieniu której przemawiał Grzegorz Braun postanowiła wstrzymać się od głosu. Braun wypowiedział się sceptycznie o pomyśle.

"Kwestia ustrojowa"

- Tu się waży kwestia ustrojowa. Czy Rzeczpospolita ma interweniować na rynku usług zdrowotnych? Państwo jak interweniuje to monopolizuje i wycina konkurencję. A ja mam wieści z Bydgoszczy, że ta koncepcja nie jest jedyną... Inni mają taką, żeby zostawić UMK co ma i budować nową uczelnię i konkurować... Fakt, że urodziłem się w Toruniu przed pół wiekiem, nie ma nic wspólnego z tym co tutaj wygłaszam - stwierdził Braun (wybrany do Sejmu z okręgu rzeszowskiego).

A ja mam wieści z Bydgoszczy, że ta koncepcja nie jest jedyną... Inni mają taką, żeby zostawić UMK co ma i budować nową uczelnię i konkurować... Fakt, że urodziłem się w Toruniu przed pół wiekiem, nie ma nic wspólnego z tym co tutaj wygłaszam

Przemówienia zamiast pytań

Do zadawania pytań zgłosiło się 17 posłów - głównie z woj kujawsko-pomorskiego. Spora część z nich wygłosiła przemówienia, zamiast zadać pytania.

- Mam zaszczyt i honor w Sejmie RP reprezentować piękne i dumne miasto Bydgoszcz - stwierdził Łukasz Schreiber z PiS. Ten projekt obywatelski to wyraz ambicji, aspiracji i determinacji, by cieszyć się z uczelni medycznej w naszym mieście. Ale to także wyraz i znak mobilizacji do działania. Zwróciłem się także do ministra zdrowia z prośbą o wsparcie Bydgoszczy w tym, by utworzyć wydział medyczny, zaproszę do tej dyskusji przedstawicieli innych ministerstw i prezydenta Bydgoszczy - stwierdził poseł Schreiber. Nie zdradził szczegółów swojej inicjatywy (każdy miał minutę czasu).

- Pan Schreiber napisał do pana ministra jakieś pismo (...). Mam nadzieję, że to pismo przerodzi się w decyzję pozytywną dla Bydgoszczy. (...) Macie większość parlamentarną, mam nadzieję, że wkrótce będziemy mogli świętować powstanie uniwersytetu medycznego w Bydgoszczy - stwierdził poseł Paweł Olszewski z PO.

Macie większość parlamentarną, mam nadzieję, że wkrótce będziemy mogli świętować powstanie uniwersytetu medycznego w Bydgoszczy

Poseł wybrany w okręgu toruńskim, Robert Kwiatkowski, stwierdził, że w sprawie powołania uniwersytetu panuje "zmowa obłudy". - Mówimy o powołaniu uniwersytetu - jestem za. Tylko to się ma odbywać na własności UMK... Gdzie poszanowanie zasad autonomii, gdzie poszanowanie Konstytucji? Jeśli inicjatorzy dogadają się z władzami UMK, to jestem za. Ale wydaje mi się, że od tego trzeba było zacząć...

Mówimy o powołaniu uniwersytetu - jestem za. Tylko to się ma odbywać na własności UMK... Gdzie poszanowanie zasad autonomii, gdzie poszanowanie Konstytucji?

Bardzo negatywna opinia ministerstwa

Na koniec przedstawiono opinię Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Jest ona bardzo negatywna dla obywatelskiego projektu. Wiceminister, prof. Wojciech Maksymowicz argumentował, że wydzielenie CM z UMK oznaczałoby, że powstałaby jedna ze słabszych uczelni medycznych w kraju. Powoływał się na inne niż dr Zbigniew Pawłowicz raporty, wskazujące na korzyści płynące z konsolidacji. Przedstawiał też argumenty dotyczące utraty środków, które otrzymuje obecnie uczelnia. Zwrócił uwagę na uchybienia formalno-prawne przedstawionego projektu.

- Minister nauki w porozumieniu z ministrem zdrowia negatywnie ocenia projekt - stwierdził na koniec wystąpienia. Zwrócił również uwagę na koszty związane z takim przedsięwzięciem (wcześniej dopytywał o nie Janusz Korwin-Mikke).

Która wykładnia jest prawdziwa

Na koniec dyskusji głos zabrał jeszcze raz poseł Szopiński. - Chciałbym zapytać pana ministra Maksymowicza - która wykładnia jest prawdziwa: pana ministra, że my w tej sprawie szans nie mamy, czy ministra Schreibera?

Chciałbym zapytać pana ministra Maksymowicza - która wykładnia jest prawdziwa: pana ministra, że my w tej sprawie szans nie mamy, czy ministra Schreibera?

Projekt skierowano do dalszych prac w komisjach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: W Sejmie o powołaniu Uniwersytetu Medycznego w Bydgoszczy. Krytyczna opinia ministerstwa - Express Bydgoski

Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto