Walczyć z Naturą 2000 czy wspierać rodzimą przyrodę?

Niedawno premier Jarosław Kaczyński wypowiadał się na temat unijnego programu ochrony przyrody Natura 2000. Do tego programu jest włączona, między innymi, dolina rzeki Rospudy, przez którą planuje się przeprowadzić obwodnicę Augustowa. Ostro protestują przeciw temu
ekolodzy. Według premiera Kaczyńskiego, Natura 2000 obejmuje swoim zasięgiem zbyt dużą powierzchnię naszego kraju przez co Polska nie może się rozwijać.

Tymczasem nie jest to zgodne z prawdą. Na przykład Hiszpania - kraj, który w momencie swojego wejścia do UE był, pod względem ekonomiczno-gospodarczym, bliźniaczy do Polski w momencie akcesji - chroni czterokrotnie większy odsetek swej powierzchni niż Polska. Nie przeszkodziło to rozwojowi państwa półwyspu Iberyjskiego. Hiszpanie dysponują siecią autostrad dobrej jakości i równocześnie wieloma chronionymi rezerwatami przyrody (jak na przykład dolina rzeki Irati czy rezerwaty w Pirenejach), gdzie można zetknąć się z przyrodą nienaruszoną działalnością człowieka.

Większość autostrad, które nie kolidują z obszarami chronionymi, wybudowano korzystając z funduszy unijnych. Łączna ich długość to ponad 3000 km, podczas gdy w Polsce oddanych do użytku jest nieco ponad 650 km.

Zamiast, jak to zamierza premier Kaczyński, walczyć z Unią o doprowadzenie Natury 2000 "do wymiaru racjonalnego", może warto chronić to, co mamy najcenniejszego? Może warto wziąć przykład z Hiszpanii i budując autostrady, omijać o minimum kilkanaście kilometrów, obszary ochronne. Wśród zagranicznych turystów bowiem, to właśnie polskie krajobrazy z bogactwem roślinności i zwierząt, i to one cieszą się wielką popularnością. Gdzież można bowiem natknąć się na siedliska lęgowe Bociana Czarnego, żubra w naturalnych warunkach czy obcować z dziewiczymi krajobrazami Bieszczad? Tylko w Polsce!