Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Warszawa. Dworzec Wschodni w przebudowie

glinska.kamila@gmail.com
[email protected]
Warszawa Wschodnia. Fot. Kamila Glińska
Warszawa Wschodnia. Fot. Kamila Glińska
Remonty warszawskich dworców były zapowiadane już od jakiegoś czasu. Wszyscy mieli nadzieję, że do czasu zamiany słowa w czyn, organizatorzy zaplanują to w taki sposób, aby utrudnienia były minimalne. Nadzieję trzeba mieć nadal.

Wchodząc na Dworzec Warszawa Wschodnia od strony ul. Kijowskiej, nie trudno zauważyć, że szykują się zmiany. Całość jest ogrodzona, oko można zawiesić na wystawionym "Schemacie organizacji ruchu pasażerów" i aż się prosi, aby wreszcie zacząć przebudowę.

Wnętrze jest opustoszałe, od czasu do czasu tylko przechodzą zdezorientowani pasażerowie szukający kas biletowych, które teraz są ustawione w szeregu na zewnątrz, co rodzi problemy chociażby w czasie deszczu. Szukanie jest teraz jednym z głównych zajęć na dworcu. Szuka się, oprócz kas, toalet lub punktu informacyjnego. Jedna z podróżujących do Częstochowy szuka już od 25 minut, obchodząc dworzec dokoła. Gdy ma się trochę szczęścia i w końcu dotrze się do kas, trzeba poczekać w kolejce, która z każdą minutą jest dłuższa, a w kilku okienkach, jak na złość, jest właśnie przerwa. Toalety też są. Albo obskurne, koedukacyjne, albo TOI TOI za 2,50 zł.

Po zakupie biletu można udać się na peron, do którego można przejść tunelem, gdzie znajdują się budki z jedzeniem, piciem i innymi towarami. To też już niedługo. Tunel z jednej strony jest już odgrodzony siatką, z drugiej niebawem będzie.

- Nikt nas o niczym nie informuje, nie wiemy ile towaru zamawiać, czy w ogóle i czy tu zostaniemy. Niektórzy, mający swoje budki przy wejściu, już zostali wyrzuceni. Na spakowanie się mieli kilka dni - skarży się pani Monika. - Jak nas odgrodzą, nikomu nie będzie się chciało schodzić do nas z peronu, a już teraz ludzie nie mają gdzie napić się np. kawy - dodaje. O tym, co stanie się z handlarzami zadecydują Polskie Linie Kolejowe, które są właścicielem terenów w tunelu.

Pozytywnym akcentem jest to, że pociągi nie spóźniają się więcej niż zwykle. - Tylko około 20 minut - mówią pasażerowie. Rozkłady jazdy też są wywieszone na ścianach, czasem tylko nie są aktualne.

Spacerując po dworcu, trudno jednak zauważyć kogoś, kto pracowałby w ramach przebudowy. Rzecznik prasowy PKP S.A., Michał Wrzosek tłumaczy to tym, że na razie teren jest wygładzany i przygotowywany pod właściwe czynności remontowe. - Jeżeli chodzi o oznaczenia, mające ułatwić pasażerom poruszanie się po dworcu, rzeczywiście sa niewystarczające. Wiele elementów umieszczonych jest na siatkach, ogrodzeniach, ale to chwilowe. W ciągu kilku dni zostaną uzupełnione i przepływ pasażerów zostanie ułatwiony - mówi Wrzosek.

Wątpliwości wzbudza także moment, w którym roboty zostają rozpoczęte. Wakacje to czas, kiedy można się spodziewać większej ilości podróżujących, a to raczej nie sprzyja prowadzeniu prac remontowych. - Są przynajmniej dwa powody, dla których zdecydowaliśmy się rozpocząć tę inwestycję teraz. Po pierwsze, w wakacje przepływ ludzi transportem miejskim jest zdecydowanie mniejszy niż dalekobieżnym, mniej ludzi jeździ do szkoły, do pracy, a więc łatwiej jest te prace prowadzić. Drugim czynnikiem jest pogoda. Zdecydowanie bardziej sprzyjająca pracownikom - tłumaczy Wrzosek.

Inwestycja PKP S.A. została rozpoczęta w pierwszym kwartale 2009 roku, a jej wartośc to 31 mln zł. Zakończenie prac planowane jest na drugi bądź trzeci kwartał 2012. Równocześnie toczą się prace remontowe na Dworcu Centralnym.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto