"Dzień bez samochodu" nie różnił się niczym szczególnym od innych dni. Nie było luźniej na ulicach. Śmiem twierdzić, że było nawet gorzej. Tak jakby kierowcy nieświadomi "takiego dnia" lub w proteście przeciwko tej akcji wyciągnęli swoje auta z garaży. Nie przewidzieli jednak dodatkowych atrakcji, jakie na nich oczekiwały.
Na Trasie Łazienkowskiej nie mogli szybko przemknąć dalej, tak jak jeszcze w poprzednim tygodniu, bowiem wydzielono pas dla busów. Tym samym samochody osobowe mają teraz do dyspozycji o jedną nitkę do ruchu mniej. Wczoraj około 600 kierowców jechało tym buspasem, próbując sobie skrócić drogę i oczekiwanie w korkach. Doprowadziło to do tego, że autobusy nie mogły się na ten pas dostać. Słychać było klaksony, złorzeczenia pasażerów, kierowców autobusów i tych z aut osobowych. Istny cyrk.
To tylko jeden z obrazków, jakie można wczoraj było zaobserwować na ulicach Warszawy, zwłaszcza w godzinach szczytu. A takich nieprzejezdnych miejsc było o wiele więcej. Choćby zablokowany most Gdański, most Grota czy okolice Płowieckiej i Ostrobramskiej.
Z powodu wypadku do jakiego doszło o godz. 16 na rondzie Daszyńskiego, gdzie zderzyły się dwa tramwaje, 22 pasażerów trafiło do szpitali z połamanymi kończynami. Stanęły tramwaje jadące w kierunku centrum i Woli. Samochody utknęły w korku na ul. Grzybowskiej i Kasprzaka. Nastąpił paraliż centrum miasta. Utrudnienia w ruchu w całej stolicy trwały do późnych godzin wieczornych.
Kierowcy, którzy przesiedli się wczoraj do pojazdów komunikacji miejskiej, zachęceni ofertą darmowej podróży i oszczędnościami na paliwie, w zamian za wygodne auto otrzymali jazdę na stojąco, w ścisku i niezbyt przyjemnym zapachu niedomytych ciał podróżnych.
Tak oto wyglądał Europejski Dzień Bez Samochodu w Warszawie. Co pozostaje mieszkańcom Warszawy? Poczekać na kolejny taki dzień - już za rok. Albo przesiąść się na rower lub chodzić pieszo.
Strefa Biznesu - inwestycje w samochody klasyczne
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?