Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Warszawiacy krytykują plakat. PiS rezygnuje z "Powstania"

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Wikimedia Commons
Mieszkańcy stolicy, w zdecydowanej większości, nie akceptują powstańczego symbolu "W", którym Prawo i Sprawiedliwość chce okrasić treść stołecznego referendum. A środowiska powstańcze wydały w tej sprawie ostre oświadczenie. PiS ugina się.

Po raz pierwszy w działaniach politycznych, związanych z przygotowanym podbojem Warszawy poprzez referendum o odwołanie prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz, a być może nawet po raz pierwszy w życiu, prezes PiS ustąpił ze swego chytrego pomysłu. Nie pomogły żadne argumenty, że duża czerwona litera "W" i data referendum na plakacie partii - to symbol "wielkiej Warszawy", jaka ma być, gdy PiS przejmie władzę nad stolicą. Warszawiacy powiedzieli "NIE" dla tego sposobu mieszania referendum z polityką PiS.

W sondażu opinii publicznej dla TVN24, aż 66 proc. warszawiaków krytycznie oceniło użycie powstańczego symbolu "W", przez Prawo i Sprawiedliwość, w kampanii referendalnej. Większości pytanych, symbol ten kojarzy się z "Godziną W" Powstania Warszawskiego. Tak wynika z badań sondażowych firmy MillwardBrown.

Ankieterzy pytali mieszkańców także o ich opinię na temat wykorzystywania symboli Powstania Warszawskiego w kampanii referendalnej. Zdecydowana większość, bo 66 procent, tego sposobu używania symboli "nie akceptuje", a 21 proc. - "raczej nie akceptuje". Tylko 5 proc. pytanych "akceptuje" wykorzystywanie w polityce, symboli Powstania, a 3 proc. "zdecydowanie akceptuje". Zaledwie 6 proc. badanych nie ma zdania na ten temat.

Kampania referendalna partii prezesa Kaczyńskiego, ruszyła w ostatnią niedzielę, pod rzekomym hasłem: "W jak Warszawa". Na dużych szarych oficjalnych plakatach PiS, które mają zachęcać mieszkańców do udziału w głosowaniu, widnieje duża czerwona litera "W", czarne hasło: REFERENDUM i data referendum: 13.10.2013. Prezes PiS Kaczyński, na partyjnej konwencji ogłosił buńczucznie emocjonalnym głosem, że jego partia rozpoczyna kampanię, która będzie zachęcać do odwołania prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz.

W sondażu pracowni badawczej MillwardBrown dla TVN24, 29 procent pytanych warszawiaków deklaruje, że na pewno weźmie udział w referendum w sprawie odwołania prezydent Warszawy. Ankieterzy pytali mieszkańców miasta, z czym kojarzy się im wielka litera "W" na plakatach PiS. Ponad połowa pytanych (55 proc.) jest zdania, że z Powstaniem Warszawskim, a zaledwie 13 procent badanych - kojarzy się z Warszawą. Inne skojarzenia ma 9 proc. respondentów, a 22 proc. - z niczym się to nie kojarzy.

Symbol litry "W" odebrano, jako nawiązanie do symbolu powstańczej "Godziny W" i to wywołało oburzenie uczestników Powstania Warszawskiego i członków rodzin powstańców. Jak mówią zgodnie, pytając - "W" na plakacie PiS? "Boleśnie nas to zaskoczyło".

- Zwrócimy się do polityków, do samorządowców warszawskich, żeby nie posługiwali się symbolem w doraźnych celach politycznych. Związek Powstańców Warszawskich wydał oświadczenie, odnośnie do sprawy używania litery "W", dla doraźnych celów partyjnych, w walce politycznej. "Protestujemy i wyrażamy oburzenie, z powodu nieuzasadnionego celami patriotycznymi, wykorzystywania historycznych symboli, Powstania Warszawskiego" - napisali w swoim piśmie.

- Ze zdumieniem i bólem w sercach i umysłach, przyjęliśmy informacje mediów, że symboliczna litera »W«, związania z wybuchem Powstania, stała się elementem politycznej walki. My, sędziwi już weterani Powstania, zwracamy się do polityków i grup samorządowców warszawskich o zaniechanie wykorzystywania tak ważnego dla nas symbolu "W" do doraźnych celów politycznych. Pozwólcie spoczywać w spokoju poległym w Powstaniu, nie zakłócając ich pamięci niepotrzebną polityczną wrzawą - czytamy w oświadczeniu wiceprezesa Zarządu Głównego ZPW.

Jarosław Kaczyński, wycofując się rakiem z pierwotnej wersji plakatu PiS, kazał przygotować trzy inne odmienne. Na stronie internetowej warszawskiego PiS pojawiły się, więc trzy nieco zmienione plakaty. Jeden prezentuje literę "W" na tle szklanej nowoczesnej konstrukcji. W dolnej jego części jest napis: "W jak Warszawa nowoczesna". Na drugim plakacie widać tło obdrapanej elewacji budynku i napis: "W jak warszawska Praga". A trzeci plakat ma elewację budynku z napisem: "W jak Wielka Warszawa".

Warszawski radny PiS, Jarosław Krajewski, zapewnia, że zmian nie wprowadzono w związku z falą krytyki. Według niego, plakaty z taką stylizacją zostały udostępnione, na stronie warszawskiego PiS, wkrótce po konwencji. Jak twierdzi - konsekwentnie od początku przekaz był prosty i jasny - "W" jak wielka Warszawa". - Chcemy przekonać warszawiaków do tego, że Warszawa może być wielka. Chcemy przekonać do udziału w referendum, dzięki któremu warszawiacy mogą przerwać kilkuletnie rządy Gronkiewicz-Waltz. – powiedział.

Twarde zagranie "Powstaniem", w walce politycznej o Warszawę, Jarosław Kaczyński już na wstępie przegrał. Chytra gra symbolem "W" popsuła szyki jego partii, która jeszcze niedawno pyszniła się sukcesami podboju Rybnika, Elbląga i Podkarpacia. W połączeniu z grą penisem Hofmana, teraz już wiadomo - stolica pozostanie taka, jaka jest, czyli nie podbita i niepokonana. PiS – wespół z burmistrzem Guziałem – musi zadowolić się prostą nauką: przedwcześnie o zdobyciu Warszawy gadałem i zbytecznie o "W" klepałem.

Stanisław Cybruch

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto