Był już sędzia (Graham Poll), który dopiero za okazaniem trzeciej żółtej kartki wyrzucił zawodnika z boiska, lecz po raz pierwszy spotkałem się z sytuacją, w której arbiter uznaję bramkę w momencie, gdy piłka nawet nie znalazła się w obrębie pola bramki.
Najmłodszy arbiter sędziujący w tej klasie rozgrywkowej - Stuart Atwell - pobił swojego starszego kolegę i w meczu Watford – Reading, w zupełnie jasnej dla zawodników, trenerów, a nawet bramkarza po drugiej stronie boiska sytuacji, uznał bramkę. Piłka znajdowała się metr obok lewego słupka!
Najlepsze w tej sytuacji jest to, że przyznał mu rację boczny arbiter, który choć stał na końcowej linii boiska, również widział piłkę w bramce! Po meczu tłumaczył się tym, że miał złudzenie optyczne!
Mecz zakończył się wynikiem 2:2 i choć trener Reading Steve Coppel oświadczył, iż nie miał by nic przeciwko powtórce spotkania, to szefostwo ligi nie zgodziło się na to. Swoją decyzję uzasadniło tym, że decyzja sędziego jest ostateczna.
Ciekawe jak się teraz czują zawodnicy i kibice Watford. Na własnym stadionie zostać tak oszukanym…
Aż dziwne, że te wydarzenia nie mają miejsca w polskiej Ekstraklasie.
Sytuację, po której padł gol można zobaczyć klikając tutaj.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?