Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wczoraj minęła 16. rocznica śmierci Ayrtona Senny, legendy Formuły 1

kamil156@op.pl
[email protected]
Każdy kibic Formuły 1 dokładnie wie, co się zdarzyło 1 maja 1994 roku. Na torze Imola w San Marino, podczas Grand Prix, zginął w tragicznym wypadku trzykrotny mistrz świata, fenomenalny, wspaniały kierowca i człowiek Ayrton Senna.

Gdyby żył miałby teraz 50 lat i traktowany byłby z taką atencją, jak Michael Schumacher czy Niki Lauda. Trzy miesiące po tragicznej śmierci legendy Formuły 1, zawodnicy Brazylii wywalczyli tytuł mistrzów świata w piłce nożnej. Po meczu finałowym drużyna Canarinios wybiegła na murawę z transparentem „trzykrotnemu mistrzowi świata - czterokrotni mistrzowie świata”. Wtedy cały świat wzruszył się tym wydarzeniem.

Ayrtona Sennę zalicza się do grupy najwybitniejszych sportowców świata. Do nauki jazdy był zachęcany przez ojca, entuzjastę wyścigów. Swoją prawdziwą przygodę ze sportami motorowymi rozpoczął od kartingu w wieku 13 lat. W 1977 roku wygrał Kartingowe Mistrzostwa Ameryki Południowej. Następnie w 1981 roku udał się do Europy i rozpoczął starty w Brytyjskiej Formule Ford 1600 w Wielkiej Brytanii. Mając 24 lata wdarł się przebojem do Formuły 1. Podczas dziesięcioletniej przygody z najszybszymi bolidami trzykrotnie wywalczył mistrzostwo świata. Mimo światowej sławy był skryty. Nie dopuszczał dziennikarzy do swoich prywatnych spraw. W przeprowadzonym sondażu na najlepszego sportowca w Brazylii na początku lat 90. wyprzedził samego Pele.

Podczas jednego z swoich wywiadów powiedział ,,Wolę zginąć niż zostać inwalidą’’. 1 maja 1994 roku podczas Grand Prix na torze Imola uderzył w betonową ścianę z prędkością 200 km/h. Kibice na całym świecie zamarli ze strachu. Wielki mistrz nie miał szans na przeżycie. Ayrton Senna zmarł niedługo po wyścigu, o godz. 18.40.

Istnieją różne hipotezy jak doszło do tego tragicznego wypadku. Jedni mówią o tajemniczym małym przedmiocie, na który najechał kierowca, inni uważają, że zawiódł bolid. Jednak powołana komisja potwierdziła, iż powodem wypadku było pęknięcie kolumny kierowniczej. W skład komisji wchodziły wielkie nazwiska: Mauro Forghieri - były dyrektor techniczny Ferrari, Tommaso Carletti - były inżynier Ferrari, Roberto Nosetto - były prezydent toru Imola, Emmanuele Pirro - były kierowca Ferrari, Antonio del Monte - profesor w dziedzinie nauki i sportów.

Śmierć Senny doprowadziła do zmian w konstrukcji bolidów. Jednoznacznym celem zmian było zachowanie bezpieczeństwa kierowców. Pojemność silników ograniczono do 3 litrów dzięki czemu możliwe było ograniczenie mocy z 800 KM do 600 KM. Następnymi dość ważnymi zmianami było podniesienie nadwozia i zmniejszenie wymiarów skrzydeł. To wszystko miało służyć do zmniejszenia siły dociskowej, która jest wytwarzana przez bolidy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto