Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Weekendowa podróż w czasie... gmina Żytno

Tomasz Mazur
Tomasz Mazur
Kościół p.w. Niepokalanego Poczęcia NMP w Żytnie.
Kościół p.w. Niepokalanego Poczęcia NMP w Żytnie.
Zabytkowa świątynia, odrestaurowane dwory, kościoły i parki, pomniki upamiętniające wydarzenia drugiej wojny światowej oraz staruszek zegar, czekający na zachód słońca. W takim towarzystwie spędziłem weekend, wędrując po drogach i ścieżkach w gminie Żytno.

Odwiedziłem tereny o bogatej historii, sięgającej nawet wieku XI. Dawniej tymi ziemiami władały rody szlacheckie, wśród nich m.in.: Pukarzewscy herbu Śreniawa, Ostrowscy herbu Korab, Koniecpolscy herbu Pobóg, Majowie herbu Starykoń, Życieńscy herbu Zadora, Rędzińscy herbu Zadora. Stolica gminy – Żytno, było nawet w swoim czasie miastem. Jednak prawa miejskie utraciło w drugiej połowie wieku XVIII.

Słów kilka o Wandzie Malczewskiej

Dziś, to urocza miejscowość, tuż na pograniczu dwóch województw: łódzkiego i śląskiego. Obok klasycystycznego dworu Jana Nepomucena Siemińskiego, na uwagę w Żytnie zasługuje zwłaszcza kościół p.w. Niepokalanego Poczęcia NMP. Wybudowany został w latach 1860-74, z przerwą w okresie powstania styczniowego. To neoromański, murowany kościółek usytuowany pośród drzew, doskonale widoczny z odległości kilku kilometrów. Historia budowy kościoła ściśle łączy się z postacią Wandy Malczewskiej, świeckiej mistyczki. Dzięki jej staraniom budowa została pomyślnie ukończona. Z ogromnym poświęceniem uczyła ludzi czytać, pisać, zwłaszcza zaś dbała o rozwój intelektualny młodzieży wiejskiej. W swoim życiu doświadczyła wielu objawień i widzeń. Gdy była jeszcze dzieckiem, sądziła nawet, że rozmowy z Jezusem są czymś normalnym w życiu człowieka. W Żytnie przebywała na przełomie lat 70. i 80. XVIII wieku. Pamiętając o jej dokonaniach, ludzie wznieśli kaplicę, którą można zobaczyć w kościele, po lewej stronie prezbiterium.

Sekursko - oaza spokoju

Pogoda zachęcała do dalszej podróży, choć smak tutejszych czereśni na długo pozostawię w pamięci. Po kilku minutach byłem już w Sekursku. Tuż za kukurydzianym polem dostrzegłem murowany spichlerz. Czerwony, dostojnie prezentował się z oddali. Tuż za nim zadbany park z lipami, a dalej dworek. Długi podjazd, lekko przystrzyżony trawnik, skalnik a na schodach czeka właściciel. Bez oporu pozwala sfotografować, a nawet zaprasza na spacer po parku. W przeszłości dwór był w posiadaniu dziedzica Jana Biedrzyckiego, dziś pełni rolę gospodarstwa agroturystycznego. Przyjemne miejsce, ciekawa alternatywa dla kogoś, kto chce wypocząć z dala od wielkomiejskiego hałasu, natłoku pracy i obowiązków. Swój urok ma nawet drewniana kładka wisząca nad małą sadzawką. Jeśli miałbym spędzić chwile wolnego czasu, chcąc zapomnieć o całym świecie, z pewnością dworek w Sekursku odwiedziłbym jako pierwszy.

Historia celibatu w Borzykowej

Kiedyś w przyszłości, pewnie tak zrobię. Na razie postanowiłem jechać dalej. Kierunek – Borzykowa. Mijam Borzykówkę, tuż przy wjeździe do Borzykowej od strony Sekurska, zaraz za wzniesieniem, pomnik pamięci poległych w czasie drugiej wojny światowej. Murowany, na samej górze napis „Bóg, Honor, Ojczyzna”, obok krzyż Virtuti Militari. Jednak o Borzykowej chciałem wspomnieć jeszcze z nieco innego powodu. Tutaj bowiem w 1210 roku miał miejsce synod biskupów i zjazd książąt zwołany przez arcybiskupa gnieźnieńskiego Henryka Kietlicza. Udział w nim wzięli m.in.: Wincenty Kadłubek oraz książę Konrad Mazowiecki. Oprócz wielu uchwalonych w tym czasie przywilejów dla Kościoła, wprowadzono wówczas także celibat duchownych na terenie Polski. Z jednym wyjątkiem – parafii w Borzykowej. Podobno z obowiązku celibatu są zwolnieni księża w tutejszej parafii do dnia dzisiejszego, ale żaden z tego przywileju jeszcze nie skorzystał...

Epidemia...

Z Borzykowej "rzut kamieniem" do Grodziska. Długa prosta, na końcu której, tuż przed lasem, dostrzegam duży, drewniany krzyż, za nim kilka mniejszych. To miejsce pamięci (cmentarz) po ofiarach epidemii cholery z lat 1848-53 i 1866 r. Na granitowej tablicy widnieją nazwiska 44 ofiar. Obok znajduje się tzw. "Golgota pokoleń" z ołtarzem i siedmioma drewnianymi krzyżami. Napis: "Ś.p. zmarłym przodkom chowanym na tym cmentarzu od wieków za przekazane dziedzictwo narodowe i chrześcijańskie", pobudza do refleksji. Okoliczne miejscowości były od XVI do XVIII wieku dość często nawiedzane przez epidemie cholery, ale także dżumy i trądu. Dziś pozostały pomniki, wokół las, pola, życie toczące się swoim torem...

W zakopiańskim stylu - Budzów

Jadę dalej, wzdłuż Pilicy na północ. Zaraz za Pukarzowem skręcam w lewo, by po chwili pić herbatkę w drewnianym domku, w stylu zakopiańskim, w wiosce Budzów. Wszystko za sprawą niezwykle gościnnych domowników, letników z Częstochowy. Dawniej ten budynek pełnił rolę leśniczówki, dziś doskonałe miejsce do wypoczynku. Widać odnowiony dach, zadbany ogródek i furtka z zamkiem, podobnym jak w przykościelnej zakrystii. Z każdym rokiem, jak mówią letnicy, domek pięknieje. Dziś wnętrze jeszcze nie nadaje się do publicznego oglądania, ale za rok. Kto wie? Około trzystu metrów stąd, w kierunku Silniczki, na skraju lasu stoi niewysoki krzyż. Na nim figura Jezusa, sztuczne kwiaty, wokół pięć dębów i drewniany płot. Oddaje cześć poległym w powstaniu styczniowym z 1863 roku.

Pamięć o arianach...

Stąd do Silniczki jedynie trzy kilometry. Droga przebiega pośród drzew, można poczuć się jak w tunelu. Na skrzyżowaniu skręcam w prawo, nie zdążyłem nawet włączyć radia, a już byłem na miejscu. Przede mną, na pierwszy rzut oka – świątynia. To dawny zbór ariański, pamiętający czasy pierwszej połowy XVII wieku. Z zewnątrz dobrze zachowany. Jaki stan jest w środku, nie wiem. Drzwi zakneblowane, przez okno niewiele można dostrzec. Nieopodal zboru znajduje się tablica upamiętniająca rozstrzelanie przez Niemców sześciu mieszkańców Silniczki 5 września 1939 r. Najmłodszy miał 30 lat, najstarszy 76.

Do Maluszyna nie wstąpić, to grzech!

Pozostaje ostatni punkt na mojej mapie turystycznej – Maluszyn. Niemal w jednym miejscu znajdują się: zajazd, kościół i pozostałości po dawnym pałacu Potockich z XVIII-XIX wieku. W zajeździe z pewnością każdy, nawet najbardziej wybredny smakosz, znajdzie coś dla siebie. Z dawnego majątku Potockich pozostała brama wjazdowa z wieżą z 1911 roku oraz oficyna. Reszta spłonęła w trakcie pożaru w 1945 roku. Obecnie, w dawnych budynkach dworskich znajduje się szkoła podstawowa oraz prywatne mieszkania. Naprzeciwko zabytkowy, barokowy kościół pw. Św. Mikołaja. Zbudowany pod koniec wieku XVIII. Wielokrotnie ulegał niszczeniu, na skutek działań wojennych albo wichur. Na jednej ze ścian dostrzegłem zegar słoneczny. Nie musiał nic mówić, sam zrozumiałem, pora wracać do domu...

Muszę przyznać, gmina Żytno to bogactwo dóbr kultury, o istnieniu których sam nie zdawałem sobie sprawy. Miejsc godnych zobaczenia jest mnóstwo i nie myślę tylko o tych, które zaprezentowałem. Każdy powinien obowiązkowo odwiedzić historyczną Ewinę, intrygującą wioskę Magdalenki, z upadającym pałacykiem w Rędzinach włącznie. Do tego należy dodać otwartość, gościnność i pomoc ludzi w podróży. To jest bezcenne. Tutaj to codzienność. Czy można chcieć więcej?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto