Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Węgiel i fatalny stan zabudowań dzielą bytomian

Redakcja
Ugoda podpisana przez gminę z Kompanią Węglową w obecności wicepremiera Waldemara Pawlaka
Ugoda podpisana przez gminę z Kompanią Węglową w obecności wicepremiera Waldemara Pawlaka Piotr A.Jeleń
"Reprezentuję tysiące firm, instytucji, ale przede wszystkim ponad 160 tys. bytomian, którzy chcą żyć i pracować w tym mieście bez obaw" – mówił prezydent Piotr Koj podczas sesji Rady Miejskiej 26 października.

Trwająca przez dwa dni sesja Rady Miejskiej w Bytomiu w głównej mierze poświęcona była problemom szkód górniczych i wydobyciu węgla ze złóż zalegających pod miastem. Burzliwa sesja zgromadziła poza rajcami, mieszkańców, związkowców kopalni Bobrek-Centrum, jak również przedstawiciela Kompanii Węglowej S.A., wiceprezesa Marka Uszko.

Reprezentuję tysiące firm, instytucji, ale przede wszystkim ponad 160 tys. bytomian, którzy chcą żyć i pracować w tym mieście bez obaw - mówił prezydent Piotr Koj podczas sesji Rady Miejskiej 26 października. Przedstawił na niej radnym powody, dla których wydał negatywną opinię w sprawie planu ruchu kopalni Bobrek-Centrum na lata 2012-2014.

Negatywna decyzja prezydenta Koja w sprawie zaopiniowania planu ruchu kopalni Bobrek-Centrum na lata 2012-2114, była podyktowana zapewnieniem bezpieczeństwa w Bytomiu. Znana jest wszystkim tragedia mieszkańców osiedla w dzielnicy Karb, z której do tej pory zostało ewakuowanych ponad 400 osób.

- W kontekście tych wydarzeń należy zachować szczególną ostrożność - mówił prezydent Koj. Przedstawiony przez kopalnię Bobrek-Centrum plan ruchu zakłada eksploatację pokładów węgla pod Śródmieściem, Karbiem i Miechowicami. W tym rejonie wydobywczym ruchu Bobrek znajduje się 3 507 budynków, w których mieszka 10 591 osób. Kategorię odporności równą lub niższą od kategorii terenu górniczego posiadają 372 budynki, w tym 277 budynków mieszkalnych. Natomiast planowana eksploatacja w ruchu Centrum obejmie 6 325 budynków, gdzie mieszkają 21 773 osoby. Natomiast kategorię odporności równą lub niższą od kategorii terenu górniczego posiadają 282 budynki, w tym 191 budynków mieszkalnych, ale także szpitale czy kościoły.

Czytaj więcej -->

W przedstawionym do zaopiniowania planie ruchu, kopalnia Bobrek-Centrumnie udostępniła dokumentów, na bazie których m.in.: prognozowano zagrożenia wstrząsami i tąpaniami; analizowano możliwości zagrożenia wiaduktu i przejścia podziemnego w ciągu ul. Wrocławskiej czy oceniono stan statycznej i dynamicznej odporności zabudowy miasta pod kątem możliwości przejęcia projektowanych wpływów - kontynuował Piotr Koj. Okazuje się także, że dokumenty te dotarły do Urzędu Miejskiego dopiero na półtorej godziny przed sesją Rady Miejskiej, a 19 dni po terminie wydania opinii o planie ruchu przez prezydenta.

Niezrozumienie dla postępowania prezydenta miasta i pełną dezaprobatę dla takiego postępowania wyraził wiceprezes Kompanii Węglowej, Marek Uszko:
- Działaliśmy zgodnie z prawem. Zgodnie z nim plan ruchu musi trafić do Urzędu Miejskiego na 14 dni przed wydaniem decyzji.

- Kodeks Postępowania Administracyjnego nie zabrania uzgadniać szczegółów przed terminem złożenia planu ruchu - odpowiadał prezydent Piotr Koj. Dla wypracowania jakiegokolwiek stanowiska, niezbędna jest przede wszystkim wiedza i ustalenia, a na etapie tworzenia planu ruchu, nikt z nami nie rozmawiał.

Pełnomocnik prezydenta d.s szkód górniczych, Jolanta Makuła, podkreślała, że obawy miasta nie są bezpodstawne: gmina wykonała własną analizę obrazującą rzeczywiste osiadanie terenu, na którym prowadzono eksploatację węgla. Okazuje się, że wielkości rzeczywistych osiadań terenu są rozbieżne z prognozą przedstawioną przez kopalnię.

Swoje niezadowolenie z decyzji prezydenta wyrazili także związkowcy kopalni, motywując swoje oburzenie, chęcią zysków finansowych przez miasto. Związkowcy wspólnie z przedstawicielami kompanii niejednokrotnie za argument przedstawiali opłatę eksploatacyjną, wnoszoną do budżetu miasta przez kopalnię. Jednakże szacunkowa wielkość kwoty z opłaty eksploatacyjnej, jaką kopalnia przekaże miastu w latach 2012 - 2014 wyniesie ok. 7,5 mln zł. Jest to zaledwie 0,4 proc. dochodu gminy. Natomiast koszt odtworzenia budynków, ewentualnie uszkodzonych w wyniku planowanej eksploatacji górniczej w latach 2012-2014, wyniósłby ponad 173 mln zł. Warto też pamiętać, że wartość wydobytego węgla dla kopalni Bobrek-Centrum w latach 2012-2014 szacuje się na ponad 4 mld zł.

Czytaj więcej -->
Z pytaniem do prezydenta, czy to prawda, że wydał pozytywną opinię dla innych kopalń eksploatujących węgiel pod Bytomiem, zwrócili się radni. Chodziło o Zakład Górniczy Piekary. - Tak - odpowiedział prezydent. Jednakże kopalnia ta wydobywa węgiel spod terenów niezagospodarowanych i jej eksploatacja nie zagraża mieszkańcom. Wydałem natomiast negatywną opinię w sprawie planu ruchu górniczego dla Spółki Eko-Plus. Mimo to, prowadzi ona wydobycie pod miastem - kontynuował Piotr Koj.

Od początku rozmów prezydenta Piotra Koja z władzami Kompanii Weglowej, jak i związkowcami, przewijał się wątek zamknięcia kopalni. Związkowcy górniczy zarzucają Kojowi, że dąży do zamknięcia kopalni i pozbawienia pracy blisko 3,5 tys. pracowników. Tymczasem już od pierwszych sygnałów, kierowanych do wicepremiera Pawlaka, jak tłumaczył prezydent: moim zamiarem było powstrzymanie szkodliwej działalności kopalni. Nigdy nie mówiłem o zamykaniu kopalni i nigdy nie było to moim celem, gdyż nie mam do tego żadnego prawa.

Jednakże negatywna opinia prezydenta, zdaniem ostatnich wypowiedzi przedstawicieli Kompanii Węglowej, może spowodować zamknięcie kopalni. Nie zgadza się z tym stwierdzeniem, Jolanta Makuła: - Kopalnia nie stanie, gdyż posiada zezwolenie na wydobywanie ściany, udzielone jej w 2008 roku. Teraz czekamy na rozmowy z władzami Kompanii Węglowej i Okręgowego Urzędu Górniczego, i wypracowanie takich rozwiązań, które zagwarantują bezpieczeństwo w rejonie planowanej eksploatacji.

"Patową" sytuacją zaniepokojeni są mieszkańcy, właściciele firm, instytucje użytku publicznego, placówki oświatowe. Radny Michał Staniszewski, przedstawiciel Rady Dzielnicy Miechowice, zwrócił uwagę na przeanalizowanie planu ruchu kopalni Bobrek-Centrum, zwracając uwagę, że planowana eksploatacja obejmuje też historyczną, zabytkową zabudowę dzielnicy, Miechowice. - Chcemy wiedzieć, czy tym budynkom nic nie grozi. Z pełną świadomością swoich słów stwierdzam, że nie ma na tej sali nikogo, kto chciałby, aby kopalnia przestała pracować - zwrócił się do górników. Chciałbym jednak mieć pewność, że po skończonej szychcie będziecie mieli gdzie wrócić.

Do Wiadomości24 możesz dodać własny tekst, wideo lub zdjęcia. Tylko tu przeczyta Cię milion.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto