MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wenger zapowiada kolejną rewolucję w Arsenalu. Dlaczego mu nie wierzę?

Radosław Kowalski
Radosław Kowalski
Arsene Wenger po raz kolejny zapowiada rewolucję kadrową. Jego zespół od 6 lat nie potrafi zdobyć żadnego trofeum i przeważnie po każdej spektakularnej wpadce francuski menadżer zapowiada wielkie zmiany w klubie. Tak i jest w tym przypadku

Jak to się przeważnie kończy? Wenger ponownie przegrywa ze swoją naturą i z kolejnymi utalentowanymi dzieciakami na przekór światu rusza w kolejny bój.

Wenger zapowiada kolejną rewolucję, a przecież to samo mówił dosyć niedawno, bo na początku sezonu, kiedy Arsenal przegrywał z Blackburn i został upokorzony na Old Trafford. Wówczas również uderzano w poważne tony, zapowiadano ofensywę transferową i rzeczywiście Arsenal sprowadził wówczas kilku piłkarzy min. Artetę i Santosa. Klub miał jednak wówczas niewiele czasu i ciężko tutaj mówić o przemyślanych ruchach.

Pytanie tylko, czy problem tkwi w samych transferach, czy raczej samej filozofii trenerskiej Arsene Wengera stawiania na młodych. Taka filozofa nie jest kosztowna dla klubu, a może przynieść wiele obfitych owoców. Wenger przeniósł funkcjonowanie Arsenalu an zupełnie inny pułap, ustabilizował finanse, wybudował nowe ośrodki treningowe, stworzył fantastycznie funkcjonujące przedsiębiorstwo. Jeżeli władze klubu akceptują taką filozofię, muszą również zgodzić się na to, że najlepszych piłkarzy Arsenal Wengera nie jest w stanie utrzymać, bo klub z Emirates Stadium to fabryka, w której szlifuje się diamenty i potem sprzedaje najbogatszym ludziom na świecie. Potem daje się szansę kolejnym, tworzy nowy zespół, sprzedaje i tak to się w kółko kręci - a trofeów jak nie było, tak nie ma.

Na dobrą sprawę chyba nikt już nie oczekuje od Arsenalu (poza oddanymi fanami)
walki o trofea. Przyzwyczailiśmy się już do tego, że Wenger pokazuje nam, młody zespół, który gra przesympatyczny, nasączony pozytywną energią, cieszący oko, radosny futbol.

Teraz znowu mówi się o kolejnych wzmocnieniach, o Hazardzie, Gotze- donosi "Przegląd Sportowy".

Pewnie obecni pracodawcy zażyczą sobie od Arsenalu za nich, nieprzyzwoite pieniądze i Wenger podniesie do góry ręce i powie: "Znajdzie się sobie innego frajera". Również pewnie z tego grona piłkarzy, które ma opuścić klub z Emirates większość zostanie i wszystko będzie po staremu. A skoro tak będzie, to nie powinniśmy również spodziewać się żadnych wzmocnień. No chyba, że mamy na myśli ściągniecie kolejnego 18-latka za kilka piłek, który okaże się wielkim talentem tak jak Chamberlain.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto