Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Widzew Łódź - polska kopalnia piłkarskich talentów

Przemysław Śmit
Przemysław Śmit
Trening piłkarzy Widzew Łódź. Fot. Krzysztof Szymczak Dziennik Łódzki
Trening piłkarzy Widzew Łódź. Fot. Krzysztof Szymczak Dziennik Łódzki
Jeszcze do nie dawna nikt nie wierzył w odrodzenie łódzkiego Widzewa - klubu, który omal nie został zepchnięty na prowincję futbolu. Na szczęście znalazł się Zbigniew Boniek, który szybko i skutecznie przywrócił Widzew do życia.

Gdy dwa lata temu, tuż po spadku do drugiej, ligi łódzkiej drużynie groził spadek jeszcze niższy, bo aż do czwartej ligi, fani w całej Polsce oniemieli ze zdumienia. Na szczęście znalazł się ktoś, kto szybko i skutecznie przywrócił Widzew do życia. Tym kimś okazał się Zbigniew Boniek. Popularny “Zibi” w przeciągu dwóch lat przeistoczył łódzki klub z podupadającego bankruta w dobrze i profesjonalnie zarządzaną firmę. Jako człowiek od wszystkiego, dbał o przygotowanie zespołu i transfery, oraz dzierżył pieczę nad większością spraw organizacyjnych. Dzięki niemu i ciężkiej pracy jego współpracowników, Widzew wrócił na piłkarskie salony. Nie tak silny jak za dawnych lat, ale czas leczy rany.

Młody i zdrowy organizm szybciej wychodzi z ciężkiej choroby aniżeli osoba starsza - zgodnie z tą prawdą działacze postanowili zainwestować w piłkarzy młodego pokolenia, wierząc, że będzie to doskonała i opłacalna inwestycja w przyszłość. Na dziś można stwierdzić, że było warto, gdyż Widzew staję się powoli polską wylęgarnią talentów. Klubem, w którym menadżerowie mogą odnaleźć olbrzymie złoża najwyższej jakości piłkarskiego kruszcu. Łódzki klub w swojej polityce transferowej powoli zaczyna przypominać sławny Ajax Amsterdam. Podobnie jak w holenderskim klubie osoby odpowiedzialne za transfery przeszukują drugo, trzecio i czwartoligowe boiska w poszukiwaniu utalentowanych zawodników. Gdy takowi się znajdą, zostają sprowadzani na aleje Piłsudskiego w celu „obycia” ich z wielką piłką.

Na początku bieżącej rundy Orange Ekstraklasy doszło w Widzewie do swoistego, jak na polskie warunki, fenomenu. Prawie całą kadrę stanowili zawodnicy urodzeni w Polsce, którzy nie ukończyli jeszcze 23 roku życia. Taka polityka kadrowa okazała się skuteczna na kilka meczy, jednak na dłuższą metę podopieczni Michała Probierza potrzebują na boisku przywódcy, autorytetu, którego teraz brak. Nienajlepsza postawa nie przeszkodziła jednak w wypromowaniu kilku piłkarzy. Do Legii po zakończeniu rundy przetransferowany został Bartłomiej Grzelak. Natomiast Krzysztof Sokalski, Bartek Iwan, Piotr Nowak, czy Bartek Fabiniak pozostają w kręgu zainteresowań wielu klubów pomarańczowej ekstraklasy. Z kolei Włoch Stefano Napoleoni swoją formą olśnił piłkarską Polskę.

Jedyne, czego brakuje łódzkiej drużynie, by stać się polskim odpowiednikiem Ajaxu Amsterdam, to sukcesy. Holenderska drużyna rokrocznie odkrywa i sprzedaje piłkarskie talenty do wszystkich lig w Europie, notorycznie odchudzając swoją kadrę o fenomenalnych zawodników. Nie przeszkadza jej to jednak odnosić sukcesów na arenie krajowej, czy europejskiej. Oby Widzew poszedł w te ślady i stał się prawdziwą, mądrze eksploatowaną kopalnią talentów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto