Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wiedźmin 2: Gameplay i niusy

Jacek Okniński
Jacek Okniński
Wiedźmin Geralt nie mógł bezpowrotnie zniknąć z monitorów wraz z ukończeniem pierwszej części gry. Na odbywających się w Koloni w dniach 18 - 22 sierpnia targach Gamescom zaprezentowano gameplay gry Wiedźmin 2: Zabójca Królów.

To właśnie na tegorocznej edycji tej największej europejskiej imprezie poświęconej elektronicznej rozrywce CD Projekt Red ujawniło pierwsze szczegóły na temat jednej z najbardziej wyczekiwanych polskich gier komputerowych - Wiedźmin 2: Zabójca Królów.

Jak każdy wie, sequel powinien być bardziej rozbudowany względem części pierwszej. I tym razem nie jest inaczej - o ile Wiedźmin miał do zaoferowania tylko 3 zakończenia (neutralne, pro-zakonne i pro-elfickie), to tym razem będzie ich ponad 16! Jednak początek jest równie ważny, dlatego samych otwarć gry będzie 3, zależne od posiadanego przez nas save'a z wybranym przez nas zakończeniem części pierwszej.

Poprawie mają ulec też wszystkie aspekty, od grafiki (co zrozumiałe, patrząc na rozwój technologiczny komputerów), przez system walki wręcz (Face Fight System, umożliwiający walkę w zwolnionym tempie), po dodaną możliwość edycji pancerza z 30 częściami pozwalającymi na wybranie najbardziej pasującej nam osłony. Również fabuła będzie bardziej rozbudowana, a do jej ukazania potrzeba będzie 256 scen, których obejrzenie wyrwie nam aż 3 godziny z życiorysu.

Najważniejszym punktem prezentacji było ukazanie gameplayu, pokazującego, jak będzie wyglądała sama rozgrywka. Sprawy nie potoczyły się dla Geralta zbyt pomyślnie - pobity i ranny znalazł się w lochu. Wszystko z powodu pacyfikacji zbuntowanej baronessy, Marii Luizy. W końcu udaje mu się wyzwolić z celi i rozpoczyna eksplorację ciemnych korytarzy zamkowego podziemia. Nie upływa wiele czasu, a już trafia na pierwszą grupkę przeciwników - tu pojawia się nowość, możliwość wyboru przebiegu akcji: zgaszenie pochodni i ciche zabójstwa w mroku, albo otwarta walka.

W przeciągu kolejnych minut uwalniamy samą Marię Luizę, by wreszcie wyjść na powierzchnie, prosto w toczącą się tam zawieruchę. Każdy walczy z każdym, wszędzie roznosi się brzdęk uderzeń mieczy, nad głowami latają strzały. Zaś sam Geralt staje do nierównej walki z plującym ogniem stworem, co było ostatnią sceną prezentacji.

Zaprezentowany materiał wywarł sporę wrażenia na oglądających. Jak widać, CD Projekt Red nie zamierza spocząć na laurach i ponownie dostarczyć produkt na najwyższym, światowym poziomie. Sama premiera ma mieć miejsce na wiosnę 2011 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto