Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wielki dzień nestora fotografii

Redakcja
Stanisław Sudnik podczas wernisażu
Stanisław Sudnik podczas wernisażu Krzysztof Krzak
W Biurze Wystaw Artystycznych w Ostrowcu Świętokrzyskim czynna jest retrospektywna wystawa nestora świętokrzyskich artystów fotografików, 88 -letniego Stanisława Sudnika, zatytułowana "Wszystkie moje miłości".

Na początku należy wyrazić słowa uznania dla organizatorów wystawy, głównie w osobie kierującej ostrowiecką placówką wystawienniczą Jolanty Chwałek. "Przekopać się" bowiem przez archiwum artysty, tworzącego od przeszło sześćdziesięciu lat i wybrać, a następnie właściwie wyeksponować charakterystyczne dlań prace, oddające możliwie pełne spektrum zainteresowań fotografika - to naprawdę praca iście tytaniczna.

Stanisław Sudnik urodził się co prawda w Zochcinie w powiecie opatowskim, ale swoje dzieciństwo spędził w leżącym niedaleko od Ostrowca Chmielowie. Za swoje miasto rodzinne uważa jednak Ostrowiec Świętokrzyski, gdzie chodził do gimnazjum, a następnie jako inżynier - projektant zieleni po Wyższej Szkole Rolniczej w Poznaniu przez wiele lat pracował jako architekt terenów zielonych w tym hutniczym mieście, tworząc tak zwane zielone płuca zadymionych obszarów grodu nad rzeką Kamienną. Wiele z tej działalności pana Sudnika przetrwało w Ostrowcu do dzisiaj.

Jednocześnie pan Stanisław realizował sie jako społecznik: działał w Polskim Towarzystwie Turystyczno - Krajoznawczym, Lidze Ochrony Przyrody i Towarzystwie Miłośników Ostrowca Świętokrzyskiego. To on także skupił wokół siebie środowisko fotograficzne w tym mieście, tworząc Świętokrzyskie Towarzystwo Fotograficzne, które wychowało wielu znanych i uznanych dzisiaj artystów nie tylko na miarę regionu. Stanisław Sudnik jako artysta realizował sie także w malarstwie i korzenioplastyce. Młodszemu zaś pokoleniu przekazywał, jako zasłużony oficer Armii Krajowej, miłość do ojczyzny.

Skoro już mowa o miłościach... Stanisław Sudnik ma ich trzy: region świętokrzyski, Ostrowiec i ludzie tutaj zamieszkujący, dlatego wiele jego zdjęć powstało w tej okolicy, w Chmielowie, Bałtowie, Kunowie,w Górach Świętokrzyskich; druga miłość, to rodzina i wszyscy przyjaciele, którzy wyjątkowo licznie przybyli na wystawę w BWA, a trzecia - to natura. Sudnik twierdzi, że ona wlaśnie jest jedynym prawdziwym artystą, a wszystko inne, to jedynie mniej lub bardziej udane próby jej naśladowania czy przetwarzania.

Zaprezentowane na wystawie fotogramy autorstwa Stanisława Sudnika są wyrazem tych jego fascynacji, wiele tu pejzaży, także nienajpiękniejszych (na przykład dymiące kominy) i ludzi, najczęściej zwyczajnych, utrwalonych przez artystę w codziennych sytuacjach, w naturalnych wnętrzach (nie znajdziemy wśród jego prac wysublimowanych, pozowanych portretów). Poza artystyczną mają one także ogromną wartość historyczną, pozwalającą odtworzyć dawno minioną rzeczywistość.

Wernisaż w ostrowieckim Biurze Wystaw Artystycznych uświetnił swym koncertem Nauczycielski Chór "Coro Cantorum" pod dyrekcją Ewy Goworowskiej, który zaprezentował bardzo szeroki wachlarz repertuarowy: od kolęd, poprzez standardy jazzowe do popowych przebojów ("Wielka woda" z repertuaru Maryli Rodowicz czy "Jeszcze w zielone gramy" Wojciecha Młynarskiego). Konieczny był bis. Wzruszony artysta, choć urodzony gawędziarz, tym razem mówił niewiele.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto