Wyobraźmy sobie, że jakiś esteta etyk oderżnie nocą Syrenkę od pomnika w Warszawie, bo baboryba obraża ryby i baby.
Wyobraźmy sobie, że z prokuratorskim nakazem odwiedzi go policja i po zdjęciu odcisków palców zażąda wydania metalowej mutantki. Wyobraźmy sobie, że TVN24 poprosi rżnącego o komentarz, a on wyjaśni, że zamierzał obdarować kobietę bez ogona (HGW) przedmiotem swego obrzydzenia z zaleceniem nieprzyklejania Syrenki do postumentu, ale ubiegły go pokazowe represje. Dodał radośnie, że jeśli się to powtórzy - "dzieło" zutylizuje i już.
Opisana sytuacja wydarzyła się nad Wisłą, ale u ujścia i dotyczy napisu z Leninem w treści. W okolicach Gdańska królowa polskich rzek wrzuca do morza tę polskość niedorzeczną z całego dorzecza, a Bałtyk po przemianie wyrzuca na brzeg bursztyn, czyli Amber.
Wszyscy w Gdańsku wiedzą jaki amber leży w piasku, pisze o nim lokalny dodatek Gazety Wyborczej, mówi o tym premier z Gdańska, rozumieją to nawet karmelki z Wawelu. Są Polacy, którzy tej wiedzy nie przyjmą bez pieczątki i podpisu ABW.
Jeśliś Poseł i zażądasz - Graś napisze, że 24 maja ABW potwierdziła powszechną wiedzę, a Ty na tej podstawie zarzucisz Premierowi, że kłamał w Sejmie mówiąc, że o ABW nic nie powie poza tym, że nie doniosła mu nic ponad to, co już wiedział.
Amber Gold. Nie wszystko złoto, co się świeci...:)
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?