Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wielkie otwarcie Ośrodka Kultury Morskiej w Gdańsku. Warto go odwiedzić

Redakcja
Panorama okolic Motławy
Panorama okolic Motławy
28 kwietnia otwarto dla zwiedzających Ośrodek Kultury Morskiej, który jest nowym oddziałem Centralnego Muzeum Morskiego. Z takiej okazji nie można zrezygnować, zwłaszcza że w weekend wstęp do nowo powstałego obiektu był darmowy.

Przed wejściem musiałam pobrać symboliczny bilet wstępu. Odrębny bilet obowiązywał na wystawę interaktywną, na którą, ku mojemu rozczarowaniu, już nie było miejsc, ale nie zrezygnowałam i udałam się na wędrówkę po dostępnych wystawach.

Zwiedzanie rozpoczęłam od zajrzenia na minitaras widokowy mieszczący się przy restauracji na czwartym piętrze (proszę się nie obawiać – jest winda, z której sama korzystałam, nie chcąc w dwie strony przeciskać się wśród tylu zwiedzających). Motława wraz z okolicznymi obiektami, jak zwykle, piękna.

Następnym moim celem była znajdująca się piętro niżej wystawa czasowa „Zanurz się i poznaj tajemnice wraków z Bałtyku”, która prezentuje największe odkrycia podwodnej archeologii CMM. Nie mogłam wręcz oderwać wzroku od niektórych eksponatów, które dzięki konserwatorom znajdują się w zaskakująco dobrym stanie. Przy wejściu z ogromnej fotografii na płótnie na zwiedzających spogląda nurek, w pobliżu znajduje się również ciekawie przygotowany punkt z prezentacją multimedialną, na której można przyjrzeć się wrakom oraz obejrzeć galerię podwodną. Prawie pod koniec zwiedzania tej wystawy trafiłam na coś w rodzaju drewnianej ściany, w której można było poczuć kilka głównie spożywczych zapachów z wraków – naprawdę interesujące doświadczenie... Kawałek dalej można porównać współczesne drewno z tym wydobytym w ramach eksploracji archeologicznej. Od pani pilnującej tego stanowiska dowiedziałam się, że „drobny” kłopot sprawiają im latryny z odkrytych wraków, ponieważ w żaden sposób nie można pozbyć się ich charakterystycznego zapachu, który jest zwłaszcza wyczuwalny podczas nieuniknionego kontaktu z ciepłem.

Kolejnym etapem zwiedzania (wówczas byłam przekonana, że ostatnim) była rozmieszczona na drugim piętrze wystawa stała „Łodzie ludów świata”. Dzięki różnorodności łodzi, tratw i czółen, które wiszą również pomiędzy schodami, mogłam przenieść się zarówno w czasie, jak i odbyć podróż do prawie wszystkich części świata. Nie sposób opisać tylu rozmaitych możliwości wykonania jednostek pływających, czy to w kwestii kształtu, czy materiału. To po prostu trzeba zobaczyć! Na tej wystawie można również znaleźć godne podziwu eksponaty, będące charakterystyczne dla danych kultur. Osoby zainteresowane poszerzeniem wiedzy mogą skorzystać ze znajdujących się na terenie wystawy kiosków multimedialnych. Najbardziej utkwiła mi w pamięci łódź z Ghany, a dokładniej siedzący obok rdzenny mieszkaniec, który z daleka wyglądał zupełnie jak żywy, oraz niewielki korakl o kształcie czary z Wielkiej Brytanii, służący m.in. jako łódka wyścigowa.

Na pierwszym piętrze zaskoczył mnie widok sporej kolejki przed zamkniętymi drzwiami, za którymi znajduje się interaktywna wystawa „Ludzie, statki, porty”. Okazało się, że jest szansa zapoznania się z jej zawartością, z której wiedziałam, że muszę spróbować skorzystać.

Znalazłszy się w środku, przeniosłam się jakby do świata dzieci. Nie znaczy to, że jest to miejsce tylko dla maluchów, bo naprawdę warto zmierzyć się ze sterowaniem okrętem na wodzie, dźwigiem portowym, sprawdzić, jak się wygląda w nieco mniej współczesnym kombinezonie nurka, poćwiczyć spostrzegawczość, "grając" melodyjkę na muzycznej macie, bądź stanąć za sterami łodzi. Już dawno nie miałam tak dobrego humoru, jak podczas oglądania edukacyjnych eksponatów tej wystawy, no i oczywiście wypróbowywania atrakcji. Dzieci miały możliwość wirtualnej podróży na dno morskie w specjalnym batyskafie. Zainteresowanie tą wystawą było tak duże, że czas na zwiedzanie był ograniczony i niestety nie wszędzie mogłam dotrzeć, ale jeszcze postaram się nadrobić zaległości.

Po zwiedzaniu nie mogłam nie udać się do znajdującego się na parterze sklepiku z fajnymi pamiątkami, których ceny są naprawdę przystępne, gdzie zakupiłam miniaturkę globusa wraz z pilnującym go piratem w pakiecie. A podczas późniejszego spacerku brzegiem Motławy napotkałam prawdziwego gdańskiego pirata i nawet się mu dałam ostemplować.

Zakończeniem tego wspaniałego dnia był zorganizowany przez CMM wieczorny spektakl „Światło i dźwięk”, który przyciągnął wiele osób. Feeria barw nad Motławą, obejmująca budynek CMM na Ołowiance oraz nowo otwarty OKM, wraz z towarzyszącą jej na początku prezentacją słowną, a następnie podkładem muzycznym, była naprawdę zachwycająca.

Wybór spędzenia kilku godzin sobotnich na zwiedzaniu Ośrodka okazał się strzałem w dziesiątkę. Sama nie wiem, kiedy czas upłynął i na pewno tam wrócę. Polecam zwiedzanie i czynne uczestnictwo we wszystkich dostępnych atrakcjach wystawy interaktywnej każdemu, niezależnie od wieku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto