Wikiekspedycja jest cyklem wypraw mających na celu zebranie dokumentacji, głównie fotograficznej, danego regionu naszego kraju. Akcję organizuje i w pełni finansuje Stowarzyszenie Wikimedia Polska.
Dlaczego Dolny Śląsk?
Poprzednie ekspedycje odbywały się na głównie terenie wschodniej Polski. Począwszy od 2009 r. były to województwa: podlaskie, pomorskie, podkarpackie i warmińsko-mazurskie. - W tym roku chcieliśmy przenieść się na zachód i przy okazji nawiązać współpracę z czeskimi i niemieckimi wikipedystami - tłumaczy główny koordynator wyprawy Adam Kliczek. Dlatego wybór padł na Dolny Śląsk. W zasobach Wikipedii brakuje zdjęć i artykułów dotyczących tego regionu. Wikipedyści postawili sobie za cel wzbogacenie tych zbiorów oraz ocalenie od zapomnienia wielu wartościowych zabytków. - Część z nich jest w bardzo złym stanie - przyznają z żalem.
Każdy ma swoje zadanie
Uczestnicy podzieleni zostali na trzy czteroosobowe zespoły: zachodni, centralny i wschodni. Tym pierwszym dowodził Adam Kliczek. W jego ekipie każdy pełnił określoną funkcję. Alfista33 był kierowcą, Jagro nawigatorem a Ludwig Schneider specjalistą od historii i sztuki. Oprócz tego wszyscy wykonywali swoje podstawowe zadanie, jakim było fotografowanie odwiedzanych miejsc.
Kierowca i nawigator stanowią trzon i minimalny skład zespołu. Najlepiej, gdy ekipa złożona jest z trzech członków. Wtedy jeden z nich zostaje w większym mieście i fotografuje zabytki, a reszta jeździ po okolicy. - Cztery osoby w aucie to już tłum – przyznaje Adam Kliczek. Dlatego w zespole centralnym prowadzonym przez Pawła Marynowskiego dwóch uczestników podróżowało autem a dwóch rowerami. - W duetach przejeżdżaliśmy zaplanowaną trasę - mówi pan Paweł. Samochodów użyczali im lokalni działacze. - Dzięki temu mogliśmy w tym samym czasie eksplorować dwa razy większy obszar - tłumaczy Adam Kliczek.
Sfotografować jak najwięcej miejsc
Każdej z ekip przydzielony został określony teren działań, wokół większych ośrodków miejskich: Zgorzelca, Bolesławca, Jeleniej Góry, Wałbrzycha, Legnicy, Kłodzka i Oławy. Wyboru miejscowości dokonano na podstawie listy zabytków województwa dolnośląskiego, opublikowanej przez Narodowy Instytut Dziedzictwa.
- Opracowaliśmy trasy, którymi będziemy się poruszać,w taki sposób, aby sfotografować jak najwięcej ciekawych miejsc - tłumaczy Paweł Marynowski. - Wybrane miasta nanosiliśmy potem na mapę. To pozwoliło oszacować, gdzie powinniśmy zorganizować sobie noclegi.
Dolny Śląsk znany nieznany
Większości zespołu odwiedzane okolice nie były zupełnie obce. Ludwig Schneider, z wykształcenia historyk sztuki, chciał jeszcze raz zobaczyć i sfotografować niektóre, znane mu już miejsca, np. Wieżę Książęcą w Siedlęcinie, gdzie znajdują się czternastowieczne malowidła ścienne, przedstawiające legendę o rycerzu króla Artura, sir Lancelocie z Jeziora. Alfista33 gościł kiedyś niedaleko Jeleniej Góry, bo lubi górskie wycieczki. Paweł Marynowski natomiast bywał wcześniej we Wrocławiu i w okolicach Gór Stołowych. Mimo to niezbędna okazała się pomoc miejscowych.
- Próbowałem nawiązać kontakt z lokalnymi mieszkańcami, by wciągnąć ich w projekt - mówi Adam Kliczek. Udało mu się znaleźć 10 osób z 5 miejscowości, które pomagały podczas wyprawy. - Moim zdaniem to bardzo dużo - ocenia.
Mieszkańcy chętni do współpracy
Wolontariusze okazali się niezmiernie pomocni. - Służyli jako lokalni przewodnicy, ułatwiali kontakty w miejscowymi instytucjami, podróżowaliśmy także ich samochodami - opowiada Adam Kliczek. Bardzo życzliwe okazały się też osoby z wydziałów promocji miast, do których zwracali się z pomocą. - Dzięki nim mieliśmy okazję zobaczyć miejsca niedostępne dla regularnych zwiedzających - mówi Paweł Marynowski. Jednym z takich ciekawych zabytków był Browar w Lwówku Śląskim. - Oprowadzający nas po nim piwowar Grzegorz Ickiewicz tryskał dobrym humorem oraz w ciekawy sposób zaprezentował nam cały proces produkcyjny - wspomina Adam Kliczek. - Mogliśmy też spróbować świeżego piwa prosto z wielkiego tanka - dodaje.
Księża mniej pomocni
Mniej życzliwi okazali się natomiast proboszczowie dolnośląskich kościołów. W kilku przypadkach zostaliśmy dosłownie przegonieni z terenu wokół kościoła - mówi z żalem Adam Kliczek - Za każdym razem, kiedy prosiłem o pozwolenie na sfotografowanie wnętrza, księża wymagali oficjalnego dokumentu, którego niestety w tym roku nie zdążyliśmy zdobyć - dodaje. Sprawiło to, że większość wnętrz świątyń została uwieczniona na zdjęciach jedynie przez kraty.
Nie nakładaliśmy sobie progów do osiągnięcia
Mimo trudności tegoroczną Wikiekspedycję uważają za udaną. - Pod względem organizacyjnym była to najlepsza z moich dotychczasowych wypraw - stwierdza Adam Kliczek. Odwiedzili większość z zaplanowanych miejsc. Udało im się też nawiązać wiele lokalnych kontaktów. - Wystarczyło nawet czasu na przeprowadzenie warsztatów redagowania Wikipedii dla kilku zainteresowanych osób - opowiada pan Adam z zadowoleniem. Ich codzienne zmagania i przygody można było śledzić podczas trwania wyprawy na stronie pl.wikimedia.org/wiki/Wikiekspedycja_2013 w zakładce „relacja”. - Każdy dzień wyjazdu został spożytkowany ze świetnym skutkiem - ocenia Paweł Marynowski. A nowe fotografie, ilustrujące hasła w Wikipedii będą tego najlepszym dowodem.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?