Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła przerwała passę remisów wygarną ze Śląskiem

Piotr Drabik
Piotr Drabik
Wisła Kraków pokonała Śląsk Wrocław 4:2
Wisła Kraków pokonała Śląsk Wrocław 4:2
Aż sześć bramek obserwowali kibice na stadionie przy Reymonta, gdzie podopieczni Kazimierza Moskala pokonali rywali z Wrocławia 4:2.

Przed rozpoczęciem piątkowego meczu kibice „białej gwiazdy“ mieli powód do radości. Ich ulubiona drużyna nie przegrała jeszcze ligowego meczu w tym sezonie. Mimo to, pozycja trenera krakowskiego klubu wisiała na włosku, ponieważ z sześciu dotychczasowych spotkań w T-Mobile Ekstraklasie Wisła wygrała tylko jeden - 0:2 na wyjeździe z Lechem Poznań. Mimo burzliwych obrad, zarząd „białej gwiazdy” dał Moskalowi jeszcze jedną szansę, i jak pokazał przebieg piątkowego meczu nóż na gardle trenera przełożył się na korzystny rezultat.

Krótko po rozpoczęciu spotkania, od razu do ofensywy ruszyli podopieczni Tadeusza Pawłowskiego. W 2. minucie Flavio Paixao wybrał się na samotny rajd prawą stroną boiska, ale zbliżając się do pola karnego gospodarzy nie zdołał uśpić czujności obrońców „białej gwiazdy“. Zespół z Krakowa zrewanżował się bez kompleksów główką Głowackiego po rzucie rożnym, ale piłka znalazła się wysoko ponad poprzeczką. Celnością nie popisał się również Donald Guerrier, który po podaniu od Brożka w 9. minucie trafił tuż obok słupka bramki Pawełka. Tymczasem mało kto na trybunach stadionu Wisły spodziewał się, że klasyczny rzut wolny w wykonaniu Thomasa Hateleya może przynieść gościom prowadzenie. W 18. minucie Anglik doskonale przymierzył piłkę, która najpierw uderzyła w słupek a potem odbiła się od pleców Cierzniaka przekraczając linię bramkową.

Strata nie podcięła jednak skrzydeł gospodarzom, którzy dziesięć minut później wyrównali wynik spotkania. Najpierw przyspieszenia nadał Guerrier, który na krótko zagrał do Burligi, który chciał strzelać ale szczęśliwie dla „białej gwiazdy“ futbolówka trafiła pod nogi Brożka. Snajper krakowskiego zespołu nie pomylił się i tym razem, pewnie pakując piłkę do siatki. Przed końcem pierwszej połowy zawodnicy „białej gwiazdy“ liczyli jeszcze na rzut krany po dotknięciu piłki ręką w polu karnym przez Tomasza Hołotę, ale sędzia główny wyraźnie odwrócił wzrok w tej sytuacji. Nie zraziło to jednak Rafała Boguskiego, który w doliczonym czasie gry zdecydował się na samotny rajd na połowie rywali i pewnym zwodem położył na łopatki Pawełka i wpakował piłkę do siatki Wrocławian.

Początek drugiej odsłony spotkania nie przyniósł fajerwerków. Pich zmarnował strzał z 30. metrów, a Jankowski tuż przed bramką Śląska posłał futbolówkę wysoko ponad poprzeczkę. Wszystko jednak się zmieniło w 58. minucie, kiedy Donald Guerrier odkupił wszystkie swoje winy z pierwszej połowy. Podopieczni Kazimierza Moskala znów rozegrali składną akcję, zwieńczoną bramką - Boban Jovic biegnąc prawą stroną podał do Haitańczyka, który w polu karnym z „pierwszej piłki“ podwyższył prowadzenie dla „białej gwiazdy“. Kolejna strata wyraźnie podłamała zawodników pod wodzą Tadeusza Pawłowskiego, ale na ich szczęście pierwsza linia Wisły trafiała obok słupka.

Tymczasem Wrocławianom wystarczył jedna kontra, by znów zamieszać w całym meczu. W 68. minucie Guzmics stracił piłkę na rzecz Kiełba, który zza linii pola karnego płaskim strzałem pewnie pokonał Cierzniaka. W oczach piłkarzy pod wodzą Kazimierza Moskala pojawił się znów strach, że zamiast trzech punktów będą musieli zadowolić się jednym, jak stało się w przypadku spotkania z Lechią (3:3). Tym razem jednak odrobili lekcje i nie powtórzyli tego samego błędu. Zwycięstwo Wisły w 87. minucie przypieczętował duet Guerrier-Brożek. Haitańczyk wypracował czystą sytuację i zagrał do „Brozia“, który nie zwykł marnować takich okazji. Trzepocząca siatka po strzale napastnika Wisły na pustą bramkę to najlepsze podsumowanie piątkowego spotkania.

To podopieczni Kazimierza Moskala w pełni zasłużyli na komplet punktów. Zawodnicy „białej gwiazdy“ częściej atakowali rywali i co najważniejsze zachowali zimną krew do ostatnich chwil spotkania. Jednocześnie Śląsk pod tym względem miał o wiele gorsze statystyki, ale goście z Wrocławia dwukrotnie popisali się precyzją z dystansu, czego dowodem były trafienia Hateleya i Kiełba z dystansu.

Wisła Kraków – Śląsk Wrocław 4:2 (2:1)
Bramki: 0:1 Cierzniak 18’ (s.), 1:1 Brożek 29’, 2:1 Boguski 45’, 3:1 Guerrier 58’, 3:2 Kiełb 67’, 4:2 Brożek 87’
Wisła: Cierzniak – Jović, Głowacki, Guzmics, Burliga – Boguski (83’ Cywka), Uryga, Mączyński, Jankowski (77’ Popović), Guerrier – Brożek (90’ Crivellaro)
Śląsk Wrocław: Pawełek – Zieliński, Celeban, Kokoszki, Dudu (26’ Zieliński) – Hołota, Hateley, Paixao, Danielewicz (78’ Ostrowski), Pich – Biliński (46’ Kiełb)
Żółta kartka: Guerrier, Guzmics (Wisła) Zieliński, Pawelec (Śląsk)
Sędzia główny: Bartosz Frankowski (Toruń)
Widzów: 11 503

Wypowiedzi po meczu:

Tadeusz Pawłowski, trener Śląska Wrocław: - Mecz był dla publiczności bardzo dobry, bo kibice obejrzeli sześć bramek. Co do mojej drużyny, to uważam, że defensywna praca zespołu pozostawia wiele do życzenia, gdyż za dużo wkradło się prostych błędów. Trzeba przyznać, że szybko traciliśmy piłkę, zamiast spokojnie zostać w jej posiadaniu i nie otwierać się na kontry przeciwnika. Druga bramka dla Wisły pod koniec pierwszej części spotkania podcięła nam skrzydła. Po przerwie, gdy zdobyliśmy gola kontaktowego, wszystko było otwarte, ale przez błędy przegraliśmy 2:4. Dalej musimy pracować nad grą w obronie, bo do klasowych drużyn trochę nam brakuje.

Kazimierz Moskal, trener Wisły Kraków: - Dzisiaj powiem bardzo krótko: chciałbym w szczególności, z całego serca, podziękować zawodnikom, bo mięliśmy trudne momenty w tym meczu, ale poradziliśmy sobie. Po drugie, nie spodziewałem się takie zachowania kibiców po meczu, za co również bardzo im dziękuję (...) Jeśli wygrywa się mecz i strzela się cztery bramki, a do tego stwarza się mnóstwo sytuacji, to zadowolenie wydaje się być oczywiste. Dlatego też w pierwszej kolejności skierowałem podziękowania w stronę moich piłkarzy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto