Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła Puławy - Stal Stalowa Wola 1:1

Robert Szczepaniak
Robert Szczepaniak
...Z meczu
...Z meczu
Środowe spotkanie zakończyło się remisem pomiędzy Wisłą Puławy a Stalą Stalowa Wola. Pod skrzydłami trenera Magnuszewskiego to drugi remis z rzędu Wiślaków - tym razem przed własną publicznością, na własnym stadionie.

Zawodnicy Wisły rozpoczęli spotkanie w spokojnej atmosferze, lecz po pięciu minutach zaczęła się prawdziwa gra o zwycięstwo. Wisła miała niemalże czystą sytuacje podbramkową lecz gra przeniosła się na środek boiska gdyż brakowało celnych podań i podbramkowych akcji. Olsztyński arbiter w 38. minucie podyktował rzut karny dla Wisły Puławy, wtedy to spisał się Dydo, bramkarz
Stali Stalowa Wola, który z łatwością przejął piłkę wprost spod nogi Nowaka.

Kolejna połowa meczu należała do "Dumy Powiśla" i tak w 52. minucie po rzucie wolnym bramkę zdobył Misztal. Gra toczyła się na korzyść gospodarzy aż do 82. minuty kiedy punkt dla "Stalówki" zdobył Gęśla. Do 90. minuty Stalowa Wola biegła pewnym krokiem do bramki gospodarza- bezskutecznie. Po 93. minutach gry mecz zakończył się remisem.

Po meczu trenerzy obu drużyn- Mirosław Kalita ze Stali Stalowa Wola oraz Jacek Magnuszewski z Wisły Puławy opowiedzieli o spotkaniu. Konferencję poprowadził Michał Świderski, rzecznik prasowy Wisły Puławy. - Powiem szczerze: przyjechaliśmy tutaj aby wygrać mecz, niestety przeciwnik okazał się bardziej zdeterminowany. Wygrał bezpośrednią walkę w powietrzu jak i na ziemi. Wiedziałem, że Nowak jest bez formy, lecz nie wiedziałem że aż w takim dołku,
obserwowałem go na rozgrzewce miał problemy z trafieniem w piłkę. Jak podchodził do karnego byłem dziwnie spokojny że nie trafi i tak też się stało - powiedział Mirosław Kalita, trener "Stalówki".

Trener Magnuszewski również wypowiedział się na temat spotkania: - Zdobyliśmy bramkę po przerwie, graliśmy solidnie w obronie. Przeciwnik nam nie zagrażał- może miał w posiadaniu więcej razy piłkę aczkolwiek to nie przekładało się na sytuacje bramkowe. Jeden błąd spowodował że straciliśmy bramkę, zamiast trzech punktów mamy jeden- trzeba to uszanować i grać dalej- mówił
Jacek Magnuszewski, trener "Dumy Powiśla".

Kolejny mecz odbędzie się w niedzielę 22 kwietnia w Iławie o godzinie 15. Tam Wisła Puławy podejmie Jezioraka. Po spotkaniu z Jeziorakiem planowane są Wielkie Derby Lubelszczyzny. 28 kwietnia na Puławskim stadionie zagra Wisła Puławy z Motorem Lublin. Udział w tym wydarzeniu zapowiedziało grubo ponad 100 facebookowiczów, kibiców z Puław.

Poniżej relacja video z meczu:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto