Jeszcze kilkanaście minut przed rozpoczęciem meczu rozważano nawet jego odwołanie. Powód? Niemal zerowa widoczność spowodowana unoszącą się w powietrzu mgłą. Mimo to obie jedenastki wyszły na murawę. Wiślacy zagrali przetrzebieni kontuzjami. Wśród podstawowych zawoników zabrakło choćby Nikoli Mijailovicia, Jakuba Błaszczykowskiego, Mauro Cantoro czy Jeana Paulisty. W ŁKS nie wystąpił zaś Łukasz Madej.
Już po siedmiu minutach gospodarze zdobyli prowadzenie. W fatalnym stylu piłkę stracił reprezentant Polski Dariusz Dudka, co świetnie wykorzystał Grzegorz Kmiecik uruchamiając Ensara Arifovicia. Bośniak pokonał Emiliana Dolhę i było 1-0. Mimo rozpaczliwych prób wyrównania Wisła przez pewien okres gry była całkowicie bezsilna. Zmieniło się to w 30 minucie, kiedy to po rzucie rożnym strzelał Paweł Brożek, a jego uderzenie dobił zastępujący Mijailovicia Maciej Stolarczyk. Wiślacki weteran rozniecił nieco płomień nadziei w sercach sympatyków "Białej Gwiazdy". Przewagę optyczną nadal miał jednak ŁKS, choć do przerwy wynik nie uległ zmianie.
Krakowianie polubili chyba kiepskie początki i wychodzenie z szatni w stanie ospałości. W pierwszej połowie Wisła straciła bramkę niedługo po pierwszym gwizdku arbitra. Teraz nastąpiło to jeszcze szybciej. Kilkadziesiąt sekund po wznowieniu gry cudownym strzałem zza pola karnego popisał się Arifović, po raz drugi wprawiając w euforię kibiców zgromadzonych na stadionie przy al. Unii. Znów raziła nieporadność gości, którą mądrze wykorzystywali łodzianie. Nie chcę spekulować, jaki wpływ na wydarzenia na boisku miała fatalna widoczność i warunki pogodowe, lecz nie zmienia to faktu, że podopieczni Dragomira Okuki zagrali znacznie poniżej oczekiwań. Więcej goli w Łodzi nie padło, a Wisła przegrała drugi mecz z rzędu.
Kiedy tydzień temu "Biała Gwiazda" ulegała pod Wawelem GKS-owi Bełchatów, wszyscy z niedowierzaniem kręcili głowami uznając przerwaną wyśmienitą passę na własnym boisku. Po dzisiejszym meczu ci sami ludzie spytają jednak – Co dzieje się z zespołem wicemistrza Polski i niedawnego lidera tabeli? Rosną również plotki na temat dalszych losów Dragomira Okuki na stanowisku szkoleniowca krakowian. A jako że piłkarzy czeka przerwa w rozgrywkach ligowych, to i w klubie wszyscy będą mieli dużo czasu na myślenie. A mają o czym.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?