Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Witajcie w innym świecie" - zaprasza Georg Milbradt

Robert Grzeszczyk
"Kryzys łatwego liberalizmu"? "Rzeczpospolita" w wydaniu weekendowym 11-12 sierpnia 2012 roku zamieściła skrót najważniejszych tez niemieckiego ekonomisty i polityka CDU. Rzecz jest o kryzysie jaki dopada syte społeczeństwa - nie tylko w Europie.

Polityk nie mógł sformułować bardziej spolegliwych w stosunku do własnej kasty tez. Używam świadomie słowa "kasty", ponieważ w analizach europejskich stowarzyszeń politycy jawią się jako kasta. Już ponad 25 procent z nich niczego innego w życiu nie robiło. Wybielanie własnego środowiska nie pozostaje bez wpływu na formułowane przez Milbradta tezy.

Zgodnie z nimi "liberalizm gospodarczy i gospodarka rynkowa nie odchodzą do lamusa, a wręcz przeciwnie: dają odpowiedź na obecny kryzys. Musimy powrócić do korzeni nowoczesnego liberalizmu". Dalej mówi, że "państwo musi stworzyć prawdziwy ład rynkowy opierający się na indywidualnej odpowiedzialności, stabilizacji wartości pieniądza i ubezpieczeniach społecznych.",

Warto przypomnieć, że dzisiejszy kryzys ma swój początek w nierespektowaniu przez elity polityczne najpierw Francji, a potem również Niemiec, ograniczeń UE w zakresie deficytu budżetowego. To stawianie się ponad prawem elit jest znamienne! Co wówczas robił Georg Milbradt? Czy może ten czołowy polityk CDU był akurat ministrem finansów w Saksonii?

Tezy Milbradta wskazujące na doniosłą role państwa, a może nawet nie wiadomo jak wysokich urzędników państwowych czy unijnych, w kreowaniu rynkowych zachowań to odwrotność zasad liberalizmu. Nie można liczyć, by dzisiejsze elity, dzisiejsi urzędnicy, mogli spowodować zmiany, które ograniczyłyby ich własne prerogatywy i znaczenie w systemie politycznym państw czy też całej Unii.

Czy jest możliwe, by znów "rękodzieło", produkcja i prawdziwy wysiłek intelektualny był traktowany w sposób nadrzędny nad spekulacjami finansowymi każdego rodzaju? Czy możemy oczekiwać od polityków, nawet takich jak Georg Milbradt, że realizacje obietnic rozpoczną od zakasania własnych rękawów a nie od podpisywania kolejnych umów spekulacyjnych.

Tezy wskazywane przez destruktorów normalności, odpowiedzialności i etyki to swoiste wynaturzenie i dalsza walka ze zdrowym rozsądkiem! A to właśnie na zdrowym rozsądku zasadzają się ideały wolności i liberalizmu gospodarczego. Ale czego możemy się spodziewać po polityku UE? Unii, której nadrzędna kasta wepchnęła niemal wszystkie kraje członkowskie w spirale spekulacji bankowo-państwowych. Elity polityczne, w pogardzie mając produkcje i rozwój, zachłysnęły się możliwościami kontaktu ze światem finansjery, dufając we własne siły i dotychczasową niezależność wspartą milionami wyborców. Dla finansowych spekulantów to była frajda i nielicha okazja przeobrażenia świata i wartości według własnych potrzeb.

Pułapka, w którą wpadli politycy, kosztuje bardzo wiele. Płacą wyborcy. Płacą nie Grekom, Irlandczykom czy Hiszpanom lecz finansowym spekulantom z banków Niemiec, Francji czy Anglii. Refleksje przedstawiciela kasty władzy pokazują jej realną wartość. W jakim kierunku podążają rozmyślania nad sprokurowaną własnoręcznie sytuacją. Jak z niej wybrnąć bez uszczerbku? W dodatku z godnością i prawym licem

Milbradt wskazuje ścieżkę, ale dla wielu nawet ona jest za stroma. Milbradt chce zamknąć rozdział, czy nawet całą księgę, odstawić ją na półkę, zamknąć drzwi szafy, zatrzasnąć zamek. Na dodatek chce wyrzucić klucz do rynsztoka! A może tylko zamknąć w swej bankowej skrytce?

Państwo powinno stać na straży wolności i niezależności suwerena. Już dawno przestały nim być pojedyncze jednostki czy kliki. Suwerenem jest naród. Władza powinna strzec dorobku pokoleń a nie na pasku finansjery wskazywać całym społeczeństwom, że nadrzędną wartością jest spekulacja a nie rzetelna i wytężona praca. Dziś marzenia o lepszym świecie dla przyszłych pokoleń pękają jak mydlana bańka.

Nie ma racji Milbradt twierdząc, że państwo winno stworzyć ład rynkowy. Ten ład wygeneruje się bez nadmiernej interwencji państwa, bez zadłużania mieszkańców państw przez elity polityczne, które nie "mają serca" dla fabryk, produkcji gdyż uważają te dziedziny jako coś małostkowego, miernego, nie istotnego, przyziemnego, niewartego zachodu i uwagi. To coś poniżej godności dla inteligentnych, mądrych i uduchowionych elit aktualnej kasty.

Warto zwrócić uwagę czym zajmuje się UE! Co ma dla niej najistotniejsze znaczenie!

Wciąż mamy do czynienia z tworzeniem ładu gospodarczego przez elity polityczne. Porządku jakże innego od idei przyświecających powstawaniu Unii. Znaczący obszar i potencjał przegrywa w świecie, mając taką reprezentację. Czy to potwierdza zasadę, że tylko głodny jest zdeterminowany. Milbradt z pewnością głodny nie jest. Suche dane ekonomiczne można układać w rożnych tabelkach i różnej kolejności. Tak robią księgowi.

Połowiczne rozwiązania proponowane przez Milbradta w gruncie rzeczy niewiele mogą zmienić. Dalekie też są w rzeczywistości od ducha liberalizmu, wskazując na doniosłą rolę elit politycznych miast na konieczność ich moralnej odnowy i pełnego podporządkowania wyborcom oraz przywrócenia zasad pełnej odpowiedzialności za decyzje.

Łatwo bowiem jest wskazywać na odpowiedzialność piekarza, gdy samemu uchwala się prawo byle jakiego ziarna. Czyja odpowiedzialność jest większa?

Czyż polityczna i medialna obrona Tymoszenko nie ma związku z ucieczką od odpowiedzialności dzisiejszych elit politycznych, które w "cywilizowanej" Europie zmarnotrawiły znacznie więcej niż pieniądze.

Źródła:

"Kryzys łatwego liberalizmu" (- Georg Milbradt, "Rzeczpospolita")

"7 fundamentów liberalizmu" ("7 Idei")

Znajdź nas na Google+

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto