Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Włas Chorowiec: W biznesie najważniejsi są ludzie

Katarzyna Markiewicz
Katarzyna Markiewicz
www.okamgnienie.pl
www.okamgnienie.pl Robert Korybut-Daszkiewicz
W branży internetowej zaczynał jako 15-latek. Dziś ma 24 lata, a jego spółka LeadBullet S.A. lada moment wejdzie na giełdę. Czy Polska to dobre miejsce na rozwój? O potędze content marketingu i przepisie na sukces - Włas Chorowiec.

Katarzyna J. Markiewicz: Jak zaczyna się miłość do biznesu?
Zaczyna się zawsze od tego, że robi się to, co się lubi. Zainteresowania przekładają się na pracę, którą się wykonuje, rodzi się zaangażowanie. I pasja.

A u Ciebie od czego się zaczęło?
Od pozycjonowania, czyli od prostych działań związanych z reklamą internetową. To był rok 2004, miałem 15 lat.

Po co zaczynać tak wcześnie?
Wtedy się nad tym nie zastanawiałem. Pojawiła się szansa na usamodzielnienie, więc podjąłem wyzwanie. Miałem w domu taką sytuację, że rodzice nie pozwalali mi spędzać zbyt dużo czasu przy komputerze. Buntowałem się, a ojciec pewnego dnia postawił warunek - jak kupisz sobie komputer, to będziesz mógł przy nim siedzieć tyle, ile będziesz chciał. Tak się zaktywizowałem, że w ciągu sześciu miesięcy kupiłem komputer dla ojca, a sobie wziąłem ten stary. Już nie mogli zwracać mi uwagi, więc w Internecie spędzałem praktycznie cały swój wolny czas.

Twój wiek to atut?
Dziś już tak, choć wcześniej niejednokrotnie był źródłem problemów i mojego onieśmielenia. Miałem 15, 16 lat i pierwszych wielkich klientów. Ktoś do mnie dzwonił, a ja robiłem wszystko, żeby mówić spokojnym, niskim poważnym głosem.

Rodzice pomagali przy pierwszych zleceniach?
Nie znali się na tym, więc nawet gdyby chcieli, nie mogli mi pomóc. Ale w swoim czasie założyli dla mnie działalność do rozliczeń z klientami. Mój ojciec prowadzi firmę genealogiczną, która zajmuje się badaniami historycznymi rodzin – rodowody, szlachectwo itd. Mama z kolei jest dyrektorem sprzedaży w firmie Mary Kay. Jedno i drugie ma swoją działalność, są całkowicie niezależni. Ciekawe jest też to, że oboje pracują w innej branży niż wskazuje na to ich wykształcenie – ojciec był oficerem a mama ukończyła lingwistykę. Dzięki temu od początku było dla mnie oczywiste, że skończone studia nie muszą determinować kierunku zawodowego rozwoju.

Dlatego w ogóle nie zdecydowałeś się na studia?
A właśnie, że się zdecydowałem! Nawet się dostałem na Uniwersytet Warszawski. Tylko, że w tym czasie otrzymałem również ciekawą propozycję zawodową i musiałem szybko zdecydować, która z tych dróg będzie dla mnie lepsza. Mogłem studiować albo robić coś, co mnie naprawdę kręci. Poszedłem na jeden wykład i stwierdziłem: "trudno, na razie studia będę musiał odłożyć"(śmiech).

Co to była za propozycja? Skończyliśmy na 15-latku, który zajmował się pozycjonowaniem stron.
Potem była fala związana z serwisami społecznościowymi. Stworzyłem pierwszą w Polsce platformę związaną z geolokalizacją na podstawie map Google. Mieszkałem w Radomiu, chodziłem do liceum, a po szkole zamykałem się w pokoju i zgłębiałem "tajniki SEO". Pewnego dnia odezwali się do mnie ówcześni prezesi Gadu-Gadu. Zaprosili mnie na spotkanie i na tyle spodobało im się to, co zrobiłem, że wykupili mój projekt i zaproponowali mi pracę. W ten sposób zamiast na studia - trafiłem do korporacji. Sporo się tam nauczyłem.

Ale nie zagrzałeś tam miejsca zbyt długo.
Jestem dość aktywnym człowiekiem. Pracowałem w GG, a po pracy wracałem do domu i pracowałem nad swoimi projektami. Miałem pomysły związane z reklamą internetową, z pozycjonowaniem na większą skalę. Po trzech latach zwolniłem się i założyłem swoją spółkę.

LeadBullet S.A. Przybliżymy trochę przedmiot waszej działalności?
Specjalizujemy się w zakresie reklamy behawioralnej i content marketingu. W ramach reklamy behawioralnej współpracujemy z największymi prasowymi wydawcami w Polsce, analizujemy ruch na stronach ich serwisów. Sprawdzamy co jest w polu ich zainteresowań, jakie treści przeglądają najchętniej, na czym faktycznie im zależy itd. Na tej podstawie tworzymy tzw. profile behawioralne dla każdego użytkownika - dzięki temu jesteśmy w stanie dopasować do jego potrzeb content i reklamy. Obecnie analizujemy około 12 milionów profili behawioralnych w ponad 300 serwisach największych wydawców w Polsce typu Axel Springer, Gremi Media, Grupa ZPR etc.

A content marketing?
To jeden z niewielu sposobów, które są dzisiaj skuteczne, jeśli chodzi o pozyskiwanie klientów i użytkowników drogą internetową. Analizujemy zachowania internautów, a potem docieramy do nich z przekazem, który faktycznie odpowiada ich zainteresowaniom, poszukiwaniom. Content marketing to nowe, coraz bardziej popularne odgałęzienie marketingu. Dzięki marketingowi treści - reklamodawca sugeruje, podpowiada, radzi, nigdy nie sprzedaje nachalnie. Pozycjonuje się zatem jako branżowy ekspert i buduje zaufanie w relacji z klientem. To bardzo dobrze się sprawdza, rynek sam potwierdza, że to ma sens.

Kiedy tylko pojawił się pomysł rozkręcenia content marketingu w Polsce, zainspirowaliśmy się tym, co dzieje się w Stanach - u większości marketerów ponad 40% budżetu to wydatki związane z content marketingiem, generowaniem treści odpowiadającej potrzebom użytkowników, dystrybucji tego contentu itd. W Polsce jeszcze 3 lata temu takie działania praktycznie nie istniały. Jesteśmy jedyną spółką, która zaczęła to robić w kraju na światowym, kompleksowym poziomie.

Wasz sukces polega na tym, że podpatrujecie Zachód?
Nasz sukces polega między innymi na tym, że podpatrujemy Zachód i jesteśmy w stanie dostosować wizje Zachodu do naszych polskich realiów i rzeczywistości, która jest jednak trochę inna.

Co dalej? Jak będziesz się rozwijał?
Sukcesywnie krok po kroku pracujemy na swoją markę. W przyszłym roku chcemy zająć pozycję lidera content marketingu w Polsce, chcemy być synonimem tych działań, jednym z największych podmiotów, który zajmuje się reklamą behawioralną na naszym rodzimym rynku. Z Nextclickiem, czyli naszym narzędziem do analizy profili użytkowników wychodzimy również na rynek rosyjski. Mamy już przetłumaczony serwis, wszystko jest przygotowane. Prowadzimy rozmowy z dużymi podmiotami, które są zainteresowane współpracą.

W którym momencie rozwoju LeadBullet S.A będzie za pięć lat?
Trudno powiedzieć, ponieważ pięć lat w Internecie to jest niezwykle odległy horyzont. Pięć lat temu w Polsce mało kto słyszał o Facebooku, wszyscy siedzieli na Naszej Klasie, rozmawiali przez Gadu-Gadu. Dziś wszystko się zmieniło. Mamy wszechobecne smartfony z tanim dostępem do Internetu. Pięć lat temu pojawił się pierwszy iPhone. W obliczu telewizorów, które stają się dużymi komputerami z dostępem do Internetu, w obliczu Google Glass, dzięki którym sieć za chwilę będzie się przenikać z naszym życiem codziennym – trudno jest mówić o "pewności". Jedno, co jest pewne – technologie i mechanizmy do rozumienia ludzi, do odpowiadania na ich potrzeby, do monetyzacji będą lata świetlne do przodu w porównaniu z tym, co jest dzisiaj. Doświadczamy niesamowitego postępu.

Polska to dobre miejsce na rozwój?
Fantastyczne. Tu jest mnóstwo niezagospodarowanych nisz. Problem tkwi tylko w ludziach. Mało jest zaangażowanych osób, takich, które naprawdę chcą ciężko pracować, a nie tylko o tym mówić.

Jesteśmy leniwi?
Nie, nie chciałbym tak oceniać z góry. Ale obserwując postępy na Zachodzie wiem, że tutaj można zrobić dużo, dużo więcej. I mam nadzieję, że do tego dojdziemy.

Czujesz się człowiekiem sukcesu?
Tak, chyba tak.

A co to znaczy?
Człowiek sukcesu to według mnie ktoś, kto jest dumny z tego, co zrobił. Kto jest dumny z ludzi, z którymi pracuje. Bo to ludzie są miarą sukcesu. W biznesie ludzie są najważniejsi. Żeby osiągnąć sukces musisz mieć osobowość, być m.in. otwarty, zaangażowany, konsekwentny… Ale też mieć trochę szczęścia. Spotkać odpowiednich ludzi, inwestorów, którzy dadzą odpowiednie możliwości. Sukces zawsze zaczyna się od człowieka, który w ciebie uwierzy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto