KOSTRZYŃ - OSINÓW DOLNY
Kiedy budzimy się rano, naszych kolegów z jachtu „ BAAJ” już nie ma. Wcześnie rano wypłynęli
do Szczecina. My mamy czas, czeka nas krótsza trasa. We wczorajszej relacji zapomniałem podać kosztów pobytu w przystani OSIR: pobyt jachtu – 10zł za dobę, za osobę 4 zł , prysznic 5 zł, woda na jacht w kosztach, a prąd do negocjacji.
ODRA
Wypływamy na Wartę, do Odry mamy kawałek. Za chwilę skręcamy w prawo i już płyniemy z nurtem drugiej, co do wielkości polskiej rzeki. Na Odrę wpływamy w jej 618 kilometrze, a przed nami 45 km płynięcia z dość bystrym prądem rzeki. Gorąco, ale lekki wiaterek pomaga oddychać. Ruch na rzece nieduży, trochę mnie to dziwi, ale jest niedziela to i barek mniej.
Obserwujemy brzegi i myślę, że grupą ludzką, która najwięcej korzysta z rzek są wędkarze. Brzegi są dosłownie oblepione przez wędkujących. Ryby łowią całe rodziny, w tym coraz więcej kobiet. Nie wiem czy coś złowią, ale przynajmniej spędzają czas na łonie natury. Po 15 km mijamy Kienitz, miejscowość po niemieckiej stronie Odry. Piszę o tym dlatego, ponieważ jest tam przystań w której można się zatrzymać, a miejsc takich po polskiej stronie za dużo nie ma. Po prawej mijamy wieś Gozdowice, w nadzorze wodnym który tam się znajduje można zatankować paliwo. W tej samej miejscowości chodzi prom, dzięki dobrodziejstwu Schengen brak mostu został natychmiast zagospodarowany przez przedsiębiorczych rodaków.
MIELIZNA
Jakieś 8 km za Siekierkami moja kochana załoga zauważyła ładne wejście na starorzecze. Sprawdzam na mapie, rzeczywiście wydaje się bezpieczne, a nad jego brzegiem miejscowość Kostrzynek- może zwiedzimy? Wpływamy jakiś kilometr, do brzegu nie ma jak dobić, wszędzie pełno wędkarzy - zawracamy. Wrzucam wsteczny, nagle głośny stuk - stoimy. Myślę, że to nic takiego, przecież to się zdarza - pobujamy łódź i spłyniemy, ale niestety się myliłem. Stoimy na amen. Do naszej łodzi podpływają na małej motorówce wędkarze, proponują, że wezmą moje liny, zawiozą na brzeg i tam za pomocą samochodu spróbują nas ściągnąć. Niestety liny nie wytrzymują. Wędkarze już odpłynęli, a ja zostałem w wodzie i nadal na mieliźnie. Pozostało mi wejście do wody i wpław do brzegu - łapiąc po drodze liny. Po dopłynięciu, dogaduję się z kierowcą który próbował mnie ściągać, uzgadniamy strategię i znów do wody. Na łodzi czeka przecież zdenerwowana całą sytuacją Halinka. Zmiana strategi ściągania z mielizny przynosi efekty - po dwóch godzinach jesteśmy wolni. Potem okazało się że w miejscu którym utknęliśmy był kiedyś most a my zawiesiliśmy się na jego pozostałościach. Stary, a głupi, zachciało mi się zmiany kursu.
OSINÓW DOLNY
Po 3 km dopływamy do Osinowa. To wieś w powiecie gryfińskim niedaleko Cedyni. To najdalej na zachód wysunięty punkt Polski. Dawniej było to wszystko, co o Osinowie można powiedzieć, a teraz? Na terenach pozostałych po fabryce celulozy usadowił się bazar, nastawiony na niemieckich klientów, prosperuje aż miło popatrzeć. A przecież jeszcze tak niedawno to myśmy jeździli do Niemiec na zakupy. Osinów słynie z jeszcze jednego - z największej ilości zakładów fryzjerskich w przeliczeniu na jednego mieszkańca, ma ich ponad 30, a mieszkańców 190. Klienci to oczywiście panie z Niemiec, dla których każdy grosz się liczy. Chociaż ostatnio przyjeżdżają klientki aż z Berlina. Można powiedzieć Polak potrafi. Kończy się dzień - dla nas trochę męczący. Pozostaje tylko zjeść małe co nieco i spać.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?