Wojny o ostrowieckie śmieci nie było

Do przetargu stanęły tylko dwie firmy: "Remondis", która dotychczas zajmowała się wywozem nieczystości w mieście i Przedsiębiorstwo Wywozu Nieczystości Stałych "Almax" z Radomia z siedzibą w Skarżysku - Kamiennej. Pierwsza z nich zaoferowała 19 milionów 595 tysięcy złotych (tj. około 544 tysięcy złotych miesięcznie), a druga - 21 mln 276 tys. (czyli 591 tys. zł miesięcznie). Decyzją komisji przetargowej wybrano ofertę "Remondisu", który odbierać będzie od 1 lipca 2013 roku do 30 czerwca 2016 roku.

Inną bolączką włodarzy miasta jest słabe tempo składania przez obywateli domów jednorodzinnych deklaracji, co do sposobu składowania odpadów (segregowane lub niesegregowane) i ilości osób faktycznie zamieszkujących daną posesję (termin ich składania przedłużono niedawno o miesiąc, do końca maja bieżącego roku). W imieniu mieszkańców budownictwa wielorodzinnego taką deklarację składać będą zarządy spółdzielni mieszkaniowych; w tej chwili zbierane są stosowne oświadczenia lokatorów bloków. Od tego zależeć będzie opłata wnoszona przez mieszkańców za wywóz nieczystości. Zgodnie z uchwałą Rady Miasta ostrowczanie zapłacą miesięcznie 7,50 złotych od osoby za śmieci segregowane lub 14 złotych za odpady niesegregowane.

Zbierane deklaracje wskazują, iż w Ostrowcu Świętokrzyskim faktycznie zamieszkuje mniej osób niż jest zameldowanych (około 75 tysięcy mieszkańców). Różnica może ostatecznie wynieść nawet 20 tysięcy osób. W wywiadzie dla "Gazety Ostrowieckiej" prezydent Jarosław Wilczyński powiedział: "Gdyby tylko tyle osób miało płacić za wywóz śmieci, to średnia opłata powinna wynosić około 10 złotych. (...) Jeśli nikt nie będzie oszukiwał, to pieniędzy (zarezerwowanych w budżecie miasta na wywóz nieczystości - przyp. KK) powinno wystarczyć. Na znaczące dopłaty nie możemy sobie pozwolić. (...) Gdyby do systemu dopłacić - zrobimy to solidarnie".