Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wpadki pracodawców

Redakcja
sxc.hu
Poszukującym pracy dobrze znane są porady dotyczące konstruowania CV i zachowania się podczas rozmowy rekrutacyjnej. Czy pracodawcy są równie dobrze przygotowani do swojej roli?

Fakt, że wielu pracodawców zapoznaje się z aplikacjami kandydata dopiero na samym spotkaniu, jest już dla nas czymś normalnym. Nie irytuje nas nawet fakt, że firmy chcąc o nas wiedzieć jak najwięcej przeglądają nasz profil na Naszej Klasie. W ogóle mało kto zastanawia się, dlaczego wiele firm ukrywa się za agencjami doradztwa personalnego. Czy może być gorzej? Oto trzy jeszcze gorsze wpadki pracodawców.

Atrakcyjna posada dla praktykanta - przypadek pierwszy

Agnieszka P. została zaproszona na spotkanie w sprawie pracy przez agencję reklamową. Jest to firma stosunkowo młoda, jednakże w swoich dokonaniach ma już obsługę bardzo znanych marek. To budzi zaufanie. Na spotkaniu okazuje się, że "kwota netto do uzgodnienia", wynagrodzenie wynosi zero złotych w formie bezpłatnych trzymiesięcznych praktyk. Zadaniem praktykanta będzie samodzielne wdrażanie nowej usługi firmy. Od kiedy firma powierza tak odpowiedzialne zadanie, jak realizowanie nowej strategii sprzedażowej firmy, zupełnie nowej osobie i to w dodatku praktykantowi? To rzuca cień podejrzenia na uczciwość tego pracodawcy. Jeżeli Agnieszka P. wykaże się zaangażowaniem i kreatywnością podczas praktyk właściciel firmy podpisze z nią umowę o pracę.

Podobna historia przydarzyła się Łukaszowi M., który jako student logistyki i zarządzania podjął praktyki w pewnej firmie z branży spożywczej. Podczas praktyk Łukasz M. wykorzystując najnowsze rozwiązania systemów logistycznych (jak zarządzanie zapasami, magazynowanie) wyraźnie przyczynił się do polepszenia organizacji firmy. Łukasz M. nie tylko wykorzystywał wiedzę zdobytą na studiach, ale i na bieżąco w tej sprawie konsultował się z niezależną jednostką badawczo-rozwojową Instytutem Logistyki i Magazynowania. Zadowolony właściciel firmy widząc efekty pracy praktykanta obiecał mu pracę. Nie dotrzymał jednak słowa.

Nieraz zdarza się, że wykorzystuje się w ten sposób praktykantów łudząc ich podjęciem dalszej współpracy, okraszonej stosownym wynagrodzeniem. Po wykonaniu trudnych zadań, przysłowiowej "brudnej roboty", nie otrzymuje się nawet referencji, a "dziękuję" cichym głosem wydobywa się znad biurka dyrektora.

Wyjątkowo budująca rozmowa - przypadek drugi

Maciej W. poszedł na rozmowę rekrutacyjną do znanego wydawnictwa prasowego. Chciałby tam pracować jako sprzedawca powierzchni reklamowej. Po godzinnym spotkaniu, rozmowach z dwoma dyrektorami, gąszczu trudnych pytań, pracodawca oświadcza, że obecnie nie szukają nowych pracowników, tylko budują sobie bazę osób. Posłuży to w przyszłości w procesie rekrutacyjnym. Czy Maciej W. przyszedł na spotkanie, aby pomóc pracodawcy w budowaniu bazy danych?

Po ofercie pracy nie sposób odgadnąć prawdziwych intencji pracodawcy. W tym przypadku rekruter nie uszanował czasu kandydata, który mógł w tym czasie zrobić coś pożytecznego. Oświadczenie rekrutera o „budowaniu bazy” to wbicie sobie noża w kolano. Świadczy to o braku profesjonalizmu w rekrutacji.

Osiągnąć najwyższą sprzedaż - przypadek trzeci

Daniel J. udał się na spotkanie do pewnej firmy z branży finansów i ubezpieczeń. Według opublikowanej w internecie oferty pracy zajęcie miałoby polegać na wypełnianiu druków, pełnieniu dyżurów telefonicznych i rozmowach z klientami. Okazało się, że nie jest pożądane w ogóle wykształcenie ekonomiczne. Daniel J. studiuje geografię i otrzymał propozycję etatu. Jednakże, aby rozpocząć pracę w tej firmie należało wpierw wziąć udział w dwudniowym szkoleniu, które odbędzie się w podmiejskim ośrodku szkoleniowym - koszt 250 zł. Która firma stawia kandydatom obowiązek wzięcia udziału w płatnym szkoleniu?

Daniel J. poczuł się jak klient, któremu próbuje się sprzedać produkt. W pokoju, gdzie odbywała się rozmowa, wyeksponowano kilka pucharów w stylu "dla najlepszego pracodawcy". Czy przedstawiciel firmy w ten sposób handluje szkoleniami, próbując wywrzeć na klientach jak najlepsze wrażenie?

Osoba, która wyszła z pokoju rekrutacji przed Danielem J., mocno trzasnęła drzwiami i krzyknęła głośno, że są to oszuści. Kiedy Daniel J. wszedł jako kolejny na spotkanie, rekruter miał neutralny wyraz twarzy, jakby nic się nie stało. W trakcie ewaluacji rozmowy Daniel J. zrozumiał, iż rzeczywiście próbuje się go oszukać. Wprost informuje pracodawcę o swoich spostrzeżeniach. Pracodawca na to reaguje spokojnym 10-minutowym monologiem na temat charakteru pracy i możliwości kariery. Uczciwy pracodawca zareagowałby zupełnie inaczej.
Praca to partnerstwo.

Praca jest wynikiem partnerskiej umowy pomiędzy firmą i pracownikami. Obie strony mają swoje prawa i obowiązki. Czym byłaby szkoła bez uczniów, uczelnia bez studentów, a państwo bez obywateli? W takim samym stopniu wzajemna zależność obecna jest w każdej firmie. Nie dla wszystkich jest to jednak oczywiste.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto