Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wspomnienie o Tadeuszu Łomnickim w 20. rocznicę śmierci aktora

Adrianna Adamek-Świechowska
Adrianna Adamek-Świechowska
Tadeusz Łomnicki
Tadeusz Łomnicki By Photographer unknown [Public domain], via Wikimedia Commons
22 lutego br. minęła dwudziesta rocznica śmierci wybitnego aktora, reżysera, pedagoga, mistrza teatru i kina, Tadeusza Łomnickiego. Okoliczność ta jest sposobnością do przypomnienia oblicza jego sztuki.

Droga życiowa Tadeusza Łomnickiego wiodła wprost z doświadczeń wojennych. One uwarunkowały jego postawę, którą wyraził w autobiografii: "Ojczyźnie i rodakom służyć - to cel mego istnienia!" Wspomnienia z czasu apokalipsy zdecydowały, że chciał, skoro znalazł się wśród ocalonych, "upominać się o tych, którzy odeszli, sponiewierani, upodleni, zabici moralnie przed aktem śmierci fizycznej, pozbawieni nadziei, oderwani od swoich, w wielkim, ogarniętym bólem i cierpieniem tłumie – samotni". Okrucieństwo czasu zagłady, obserwowane z pozycji robotnika kolejowego przy obozie śmierci w Płaszowie, odbiło się wówczas na kształcie odbioru kultury, w tym lektur romantycznych, które młody człowiek zgłębiał, projektując własne utwory literackie. Pragnął dawać wyraz swym moralnym spostrzeżeniom w konstrukcjach dramatycznych. Kiedy po wojnie zgłosił się ze swoim dramatem pt. "Anioł" przed komisją egzaminacyjną w Starym Teatrze w Krakowie, zaczął się nieoczekiwany dla niego nowy kierunek w życiu - został zaangażowany jako aktor. Zatrudnienie to stało się pasją i szkołą charakteru, wypełniło zupełnie cały żywot twórcy.

Aktorstwo Tadeusza Łomnickiego rozwijało się - jak sam przyznawał - pod wpływem fascynacji mistrzami scen teatralnych, zwłaszcza Juliusza Osterwy, Ludwika Solskiego, Jerzego Leszczyńskiego, Jana Kurnakowicza, Ireny Eichlerówny, Aleksandra Zelwerowicza, Kazimierza Opalińskiego. Za ich pośrednictwem wchodził w tradycje wielkiej sceny teatralnej z przełomu XIX i XX wieku, dzięki nim dorobek przeszłości ożywał w jego wyobraźni. Swoimi kreacjami scenicznymi dawali przykład największego kunsztu. Wskazówki, jakich mu udzielali, pozwalały szlifować jego umiejętności aktorskie, gesty i brzmienia, które odzwierciedlać miały „pełnię ludzkich uczuć”. Podobną rolę przewodnika i mistrza odgrywał następnie Tadeusz Łomnicki wobec młodszych pokoleń aktorów, przyznających się do niezatartego piętna, jakie wywarł na ich aktorskich obliczach.

„Każdy zawód wymaga nie tylko rozwinięcia dyspozycji, wymaga również świadomości celów” - napisał w swej autobiografii Tadeusz Łomnicki. W myśl tego przekonania jego twórcza ekspresja teatralna i filmowa prowadziła do rozwoju świadomości znaczeń sztuki aktorskiej. Twórca zdawał sobie sprawę, że „opisać sztukę aktorską jest niezmiernie trudno”, że „sztuka aktorska [...] jest zjawiskiem samym w sobie i stwarza swoistą temperaturę, coś w rodzaju hipnozy, która istnieje i działa na odbiorcę tylko w czasie przedstawienia.”, ale właśnie ta jej niezwykła moc oddziaływania na widzów kazała dociekać, jaką rolę ma do odegrania w rzeczywistości społecznej. Poszukiwania aktora, wyposażonego w poczucie odpowiedzialności za swe kreacje aktorskie, zaowocowały cennymi przemyśleniami o teatrze, a także człowieku i świecie. Dzielił się z nimi nie tylko z młodymi aktorami jako pedagog, ale także z widzami za pośrednictwem esejów. Stanowią one i dziś – po wielu latach, jakie upłynęły od śmierci aktora – obok zarejestrowanych na taśmie nieocenionych kreacji teatralnych i filmowych – zarówno źródło inspiracji dla artystów, jak i zaproszenie do rozważań nad naturą i funkcją aktorstwa.

Wspominając Tadeusza Łomnickiego, widząc kreowane przez niego postacie, w tym heroicznego małego rycerza z „Pana Wołodyjowskiego” i „Potopu” Henryka Sienkiewicza w reżyserii Jerzego Hoffmana, warto przywoływać jedną z prawd, wyrażonych przez aktora. Sztuka – według niego – z uwagi na swe cechy metafizyczne „potrafi wprowadzić w przyszły spokój śmierci, wieczności, godzi nas z przeznaczeniem, uczy wiary w nieprzemijalność”.

Tadeusz Łomnicki zmarł 22 lutego 1992 roku w czasie próby do „Króla Leara” Williama Shakespeare`a w reżyserii Eugeniusza Korina w Teatrze Nowym w Poznaniu. Odszedł podobnie jak jego wybitni poprzednicy – ludzie teatru (np. Molier, odgrywający w momencie śmierci rolę w przedstawieniu „Chorego z urojenia”), którzy do ostatniego tchnienia stawali na scenie, dając świadectwo poświęcenia swego życia tworzeniu sztuki.

Cytaty pochodzą z książki: Tadeusz Łomnicki, Spotkania teatralne, wybór i opracowanie Maria Bojarska, Warszawa 2003.
Rozpoczął się konkurs Dziennikarz obywatelski 2011 Roku.
Zgłoś swój materiał! Zostań najlepszym dziennikarzem 2011 roku. Wygraj jedną z ośmiu zagranicznych wycieczek.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto