Warszawska radna Katarzyna Munio chce zamieszać w nadchodzących wyborach na prezydenta Warszawy. I wielu wydaje się, że stoi na straconej pozycji, w rywalizacji np. z Hanną Gronkiewicz-Waltz, Wojciechem Olejniczakiem, Czesławem Bieleckim czy Januszem Korwin-Mikke.
Munio, która niedawno rozpoczęła swoją kampanię wyborczą, chętnie fotografuje się na tle biało-czerwonego billboardu z hasłem: "Jarosław Kaczyński: popieram Katarzynę Munio".
Nie traćmy czasu na pytanie prezesa PiS, czy faktycznie dał swe poparcie pani Munio. Nie dał. Więc gdzie tkwi haczyk? Otóż panów o imieniu i nazwisku: Jarosław Kaczyński, jest w Polsce co najmniej dwóch. I to ten drugi poparł kandydatkę Katarzynę Munio. Pomijając zbieżność imion i nazwisk, wbrew pozorom, nie jest to osoba nieznana. To pułkownik, były oficer Biura Ochrony Rządu, którego był nawet wiceszefem. Został odwołany z tego stanowiska, gdy prezes PiS został premierem. Mówiono, że właśnie z powodu zbieżności nazwisk.
Katarzyna Munio, która ma całkiem poważne i konkretne hasła, z którymi startuje o fotel szefa polskiej stolicy, pytana czy nie obawia się oskarżeń o wykorzystywanie nazwiska szefa największej opozycyjnej partii w Polsce, odpowiada:
- Nazwisko to nie jest towar, który można zastrzec znakiem patentowym, więc nie sądzę, by były jakieś nieporozumienia ze strony prezesa PiS.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?