Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wybory w Korei Północnej: Frekwencja 99,97 proc. i brak niespodzianek

Tomasz Osuch
Tomasz Osuch
Północnokoreański plakat zachęcający do udziału w lipcowych wyborach samorządowych.
Północnokoreański plakat zachęcający do udziału w lipcowych wyborach samorządowych. DPRK/KCNA/public domain
W Korei Północnej przeprowadzono wczoraj wybory samorządowe. Wierząc zapewnieniom władz, frekwencja osiągnęła 99,97 proc. i choć nie podano jescze oficjalnych wyników, nie należy oczekiwać niespodzianek. Wygra rządząca Partia Pracy.

Obywatele Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej, rządzonej twardą ręką przez Kim Dzong Ila, wybrali wczoraj nowe władze samorządowe. Wybierano ok. 28 tys. deputowanych do lokalnych zgromadzeń ludowych, w tym władz miast i prowincji.

"Według danych udostępnionych przez Centralny Komitet Wyborczy, 99,97 procent wyborców (...) wzięło udział w wyborach do godz. 18.00" - czytamy w komunikacie na stronie północnokoreańskiej państwowej stacji telewizyjnej.

Czytaj też: Korea Północna ma drugi reaktor

W tegorocznych wyborach nie głosowali jedynie obywatele Północnej Korei przebywający za granicą, głównie pracownicy placówek dyplomatycznych komunistycznego państwa. "Ci, którzy nie byli w stanie pójść do lokali wyborczych z powodu wieku, choroby, itp. oddali swe głosy do urn przenośnych" - czytamy dalej w komunikacie KCNA.

Poza frekwencją wyborczą, władze nie podały na razie żadnych danych dotyczących wyniku wyborów. Nie należy jednak spodziewać się niespodzianek - tak jak w latach poprzednich, tak i teraz najpewniej zwycięży rządząca Partia Pracy Korei, której poparcie reżim w Phenianie przeważnie szacuje na ok. 100 proc.

Czytaj też:

Historyczny moment w dziejach Korei Północnej

Przez opinię publiczną na całym świecie, wybory w Korei Północnej uważane są tylko za formalność. Obywatele Północy co cztery lata oddają bowiem swoje głosy na funkcjonariuszy partyjnych, których już wcześniej wybrała partia.

Kim Dzong Il zagłosował z synem

Północnokoreańskie media odnotowały również fakt uczestnictwa w wyborach swojego "ukochanego" przywódcy Kim Dzong Ila. Miał on się osobiście stawić w jednym z punktów wyborczych w Phenianie. Wierząc oficjalnym informacjom, koreańskiemu dyktatorowi towarzyszył jego syn Kim Dzong Un, namaszczony przez ojca na swojego następcę, a tym samym na kolejnego władcę Korei Północnej.

Czytaj też: Syn Kim Dzong Ila krytykuje sukcesję

Kim Dzong Un został w zeszłym roku mianowany generałem Koreańskiej Armii Ludowej i otrzymał kilka ważnych stanowisk w partii rządzącej i administracji państwowej, w tym jedno z najważniejszych - stanowisko wiceprzewodniczącego Narodowego Komitetu Obrony, któremu przewodniczy obecnie sam Kim Dzon Il. Kim Dzong Un ma ok. 30 lat. Kształcił się m.in. w Szwajcarii, gdzie był wiernym fanem Michaela Jacksona i zachwycał się myszką Miki. Magazyn Time umieścił go w tym roku na liście 100 najbardziej wpływowych ludzi świata.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wybory w Korei Północnej: Frekwencja 99,97 proc. i brak niespodzianek - Nasze Miasto

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto