Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Wymyk" - studium słabości. Recenzja filmu

Katarzyna Markiewicz
Katarzyna Markiewicz
Plakat promocyjny filmu.
Głębokie studium psychologiczne męskiej słabości, historia procesu dojrzewania do prawdy o sobie samym. Trudny, ciężki film. Nie dla wszystkich.

Bracia; starszy Alfred (Robert Więckiewicz) i młodszy Jerzy (Łukasz Simlat) prowadzą firmę usług internetowych. Gdy Jerzy, wdowiec z dwójką dzieci, wraca z USA, Alfred czuje, że jego pozycja w firmie jest zagrożona, nie godzi się na innowacje, które chce wprowadzić bardziej doświadczony brat. Pozujący na twardziela Fred (wyżywa się na pracownikach, bywa agresywny, kolekcjonuje broń palną, jeździ szybkimi samochodami), tak naprawdę panicznie obawia się zmian.

Kluczowym momentem fabuły są wydarzenia związane ze wspólną podróżą pociągiem do urzędu skarbowego. Jerzy staje w obronie zaczepianej przez chuliganów dziewczyny, wywiązuje się bójka, podczas której zostaje brutalnie pobity i wyrzucony z pociągu. Alfred stoi tylko i patrzy. Czy to zemsta za dawne, urojone krzywdy?

O "Wymyku" bardzo trudno mówić jednoznacznie. To głębokie studium psychologiczne męskiej słabości, historia procesu dojrzewania do prawdy o sobie samym. Dynamiczna początkowo akcja, dostarczająca widzowi sporą dawkę adrenaliny, bardzo szybko zwalnia i zatrzymuje się na dramacie wewnętrznym jednostki. To kameralny dramat psychologiczny, charakteryzujący się niebywale wnikliwą obserwacją rzeczywistości, realistycznymi obrazami, w których nie ma miejsca na koloryzację, ubarwienie. Owa miażdżąca oszczędność obrazu uwydatnia głęboką symbolikę szczegółów - każdy dialog, każdy detal, wszystko w "Wymyku" ma znaczenie.

Greg Zgliński, twórca wcześniejszej "Całej zimy bez ognia", skupia się na trudnym procesie przemiany głównego bohatera. W zasadzie to twarz Alfreda opowiada tę historię - hipnotyzująca kreacja Roberta Więckiewicza stanowi o sile tego przekazu. Droga od osłupienia, poprzez pułapkę kłamstw i upokarzającą demaskację, prowadzi do bolesnej konfrontacji z prawdą o sobie samym - to oczyszczające odzieranie się z pozorów odwagi i chwały.

Film tak ciężki, że chwilami widz namacalnie wręcz odczuwa ból mierzenia się z sytuacją bohatera. Prześladowany przez wyrzuty sumienia, a może porażkę stworzonej przez siebie, w celu pozbycia się kompleksu brata, opowieści o własnej bohaterskości, traci wszystko, by móc zacząć od początku. To produkcja, która w gruncie rzeczy pozostawia duże pole do interpretacji.

Jeżeli chodzi o obsadę, to na uwagę, prócz genialnego Więckiewicza, zasługuje także przekonujący Simlat i Muskała, której kreacja początkowo posłusznej, zdominowanej przez Alfreda żony ewoluuje i przekształca się w silną kobietę, nie obawiającą się podejmowania "męskich" decyzji. W końcowym rozrachunku to ona jest najsilniejszą jednostką tego dramatu.

Mocną stroną produkcji jest także sprawnie napisany scenariusz, stworzony na podstawie opowiadania Cezarego Harasimowicza "Jerzy" przez Zglińskiego i Margańskiego.

Podsumowując, "Wymyk" jest sprawnie zrealizowanym moralitetem o tym, że rzeczywista siła tkwi w niekłamanej świadomości słabości. I pokonywaniu ich. O dojrzewaniu do prawdy o sobie. Film trudny, przesycony emocjami - zdecydowanie nie dla wszystkich.

Mnie poruszył.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto