Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Z chirurgiczną precyzją" - thriller medyczny czy kryminał?

Weronika Trzeciak
Weronika Trzeciak
okładka
okładka Wydawnictwo Literackie
Jako wielka fanka thrillerów medycznych i Robina Cooka, tym razem postanowiłam dać szansę rodzimym pisarzom. I zabrałam się za pierwszy polski thriller medyczny - "Z chirurgiczną precyzją" Błażeja Przygodzkiego. Jak wypadło to porównanie?

W szpitalu miejskim we Wrocławiu dochodzi do serii tajemniczych zgonów. Najpierw zostaje brutalnie pobity biznesmen, który z powodu urazu głowy zapada w śpiączkę. Potem umiera bokser, pracujący jako ochroniarz. Ofiary łączy Hubert Kłosowski, kardiolog, u którego byli na badaniach kontrolnych... Przypadek?

Śledztwo w sprawie śmierci pacjentów prowadzi komisarz Niedźwiedzki z Komendy Wojewódzkiej. Ale jak tu pracować, gdy nadzoruje cię niezbyt inteligentny inspektor oraz pomaga aspirant z szemraną przeszłością. Czy komisarzowi mimo wszystko uda się udowodnić lekarzowi winę, a może jest inne wyjaśnienie?

Struktura powieści przypominała mi dzieła Robina Cooka - krótkie rozdziały opatrzone datą i godziną oraz miejscem zdarzenia. W dodatku wprowadził dokładne opisy operacji, reanimacji oraz sekcji zwłok. Mimo tych podobieństw powieść Błażeja Przygodzkiego zakwalifikowałabym bardziej do kryminału niż thrillera medycznego. To, że akcja dzieje się w szpitalu i głównym podejrzanym jest lekarz, nie czyni z książki thrillera medycznego. Zabrakło w niej klimatu, dreszczyku emocji - charakterystycznego dla tego gatunku. Wszystko dlatego, że autor wprowadził wiele wątków, które odbiegają od tematyki medycznej. Jak choćby śledztwo w sprawie śmierci narkomana. To właśnie rozbudowany wątek detektywistyczny przeważył nad tym, że książkę potraktowałam jak kryminał. Moim zdaniem było zbyt drobiazgowe śledztwo i opisy pracy policji jak na ten gatunek.

Trzeba jednak przyznać, że autor świetnie pokazał realia współczesnego Wrocławia - w taki sposób, że nabrałam ochoty, by zwiedzić to miasto. Plusem powieści są także świetne zarysowane portrety psychologiczne postaci - Huberta Kłosowskiego, kardiologa podejrzanego o zbrodnie na swoich pacjentach, Mariana Dulembę - wszystkowiedzącego inspektora policji, który marzy o awansie przed emeryturą, Niedźwiedzkiego - dość oryginalnego komisarza policji, który jeździ na motorze i ubiera się nieprzepisowo, Arka Białacha - aspiranta policji, który ma niejedno na sumieniu, przez co nie da się lubić.

W powieści nie brakuje nagłych zwrotów akcji, które zmieniają perspektywę o 180 stopni. Co więcej, rozwiązanie zagadki jest zaskakujące i przerażające - jednak chyba mało prawdopodobne. Jakoś trudno mi uwierzyć, że takie rzeczy mogą dziać się naprawdę. Ogólnie książka nie jest zła, o ile czytelnik nie nastawia się na typowy thriller medyczny. Zastanawia mnie tylko jedno, skąd taki tytuł, który kojarzy się z operacjami, a nie kardiologią. Książkę polecam miłośnikom kryminałów z wątkiem medycznym.

Błażej Przygodzki jest pisarzem, scenarzystą i dziennikarzem. Zadebiutował w 2012 roku powieścią "Dziennik samobójców". Pracę policji poznał podczas realizacji programu dokumentalnego "Gliniarze".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Danuta Stenka jest za stara do roli?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto