Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z ziemi włoskiej na Westerplatte - rocznica

snaj
snaj
Od lewej: prof. Paweł Machcewicz, Nina Smolarz, p. Ania, Stefan Figlarowicz.
Od lewej: prof. Paweł Machcewicz, Nina Smolarz, p. Ania, Stefan Figlarowicz. Stefania Najsarek
W 40. rocznicę sprowadzenia prochów majora Henryka Sucharskiego do Polski, od 2 września do 14 października 2011 roku w Gdańsku trwała wystawa plenerowa prac fotografików, Stefana Figlarowicza i Niny Smolarz, dokumentująca tę uroczystość.

Do powszechnie znanych placówek związanych z historią współczesną Polski, 1 września 2008 roku dołączyła kolejna - w Gdańsku. Zarządzeniem MKiDN, powołano Muzeum II Wojny Światowej, a jej dyrektorem został historyk prof. dr hab. Paweł Machcewicz.

Wymieniony akt prawny stanowi, że "przedmiotem działalności Muzeum, jest gromadzenie zbiorów dotyczących historii II wojny światowej, ich ochrona oraz udostępnianie poprzez prowadzenie w szczególności działalności wystawienniczej, edukacyjnej i wydawniczej".

1 września - dzień ten, zawsze będzie nam przypominał atak niemieckiego pancernika Schleswig Holstein na Westerplatte. Okręt przybyły pod pretekstem kurtuazyjnej wizyty, przywitał ogniem stacjonujących w Polskiej Składnicy Tranzytowej żołnierzy. Załoga, w liczbie kilkudziesięciu osób pod dowództwem majora Henryka Sucharskiego, przez siedem dni odpierała ataki prowadzone z wody, lądu i powietrza.

Po bohaterskiej walce, major placówkę poddał, a jej obrońcy trafili do niewoli. Samego Sucharskiego wojenna tułaczka zawiodła do Włoch, i tam schorowany 30 czerwca 1946 roku zmarł. Spoczął na cmentarzu Casamassima.

Z inicjatywy pozostałych przy życiu westerplatczyków, historyków i ludzi ówczesnego aparatu władzy, w trudnych warunkach społeczno - politycznych po grudniu 1970 roku, powstał projekt sprowadzenia prochów majora do Polski. Przedsięwzięcie karkołomne, jednak determinacja pomysłodawców, zręczne mediacje na szczeblu rządowym prowadzone m.in. przez I Sekretarza KW PZPR Gdańsku Tadeusza Fiszbacha, a także dzięki wsparciu dzieła przez gen. Wojciecha Jaruzelskiego, w ostatnich dniach sierpnia 1971 roku prochy majora H. Sucharskiego dotarły do Gdańska.

Czytaj dalej ---->
W 40. rocznicę tego wydarzenia, 2 września 2011 roku na Długim Targu w Gdańsku, Muzeum II Wojny Światowej zorganizowało wernisaż prac dwojga gdańskich fotografików – Stefana Figlarowicza i Niny Smolarz, dokumentujących przebieg uroczystości związanych ze sprowadzeniem w 1971 roku urny z prochami majora Sucharskiego.
Ekspozycja pt. "Powrót Majora", obejmowała 121 fotografii oraz cytaty z prasy i wspomnienia świadków tamtych dni.

Niejako podsumowaniem było niedawne spotkanie w gdańskim hotelu Scandic, na którym autorzy wystawy dzielili się osobistymi wspomnieniami o drodze pełnej trudności, zaskoczeń i różnych niespodzianek w trakcie realizacji projektu. Barwne opowieści Stefana Figlarowicza prowadzącego spotkanie, z historycznym wątkiem dotyczącym obrony Westerplatte, a także organizacji ceremonii pochówku majora Sucharskiego w 1971 roku, uzupełnił gen. Edward Wejner - wówczas odpowiedzialny za przebieg uroczystości.

Wśród zaproszonych gości byli obecni członkowie najbliższych rodzin westerplatczyków i osób dzielących z majorem Sucharskim niedolę na obcej ziemi, m.in. pułk. WP Aleksander Murat Skibniewski, syn towarzyszącej majorowi w ostatnich dniach życia por. Dżannet Dżabagi Skibniewskiej. Tę piękną postać polskiej Tatarki uczestnicy spotkania poznali z odczytywanych fragmentów książki T. Zaniewskiej pt. "Dżannet znaczy raj". W niej to por. Skibniewska
przekazuje autorce słowa majora Sucharskiego: "proszę, nie zostawiajcie mnie tutaj, chcę wrócić do Polski".

Powrócił - w asyście kompanii honorowej, przy dźwiękach marszu, Urnę z prochami przetransportowano z lotniska we Wrzeszczu do Dworu Artusa, gdzie tysiące mieszkańców Gdańska i przyjezdnych z całej Polski oddawało hołd pamięci obrońcy Westerplatte.

Czytaj dalej ---->Wydarzenia te, uwiecznione przez Figlarowicza i
Smolarz w technice czarno-białej, z całą wyrazistością oddają panujący wówczas nastrój .Tłumy ludzi na ulicach, kolejka do urny ciągnąca się od Zielonej Bramy, aż do Dworu Artusa, wreszcie pochówek na Westerplatte, i to ogromne napięcie malujące się na twarzach, bez słów mówią o uczuciach i woli zamanifestowania upragnionego, wyzwolonego tą chwilą patriotyzmu.

Trzeba przyznać, że wyjście z materią historyczną do ludzi, na ulicę, jest pomysłem trafionym. Przekonali się o tym organizatorzy, obserwując reakcję przechodniów i czytając wpisy w wyłożonej księdze.

Jako uczestniczka spotkania, czuje się zobowiązana podać apel Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku o "przekazywanie pamiątek związanych z genezą, przebiegiem i konsekwencjami tego konfliktu. Interesują nas nie tylko militaria, lecz także inne przedmioty mające wartość historyczną”.

Kontakt na stronie: www.muzeum1939.pl

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto