Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zagraniczna prasa o najnowszej książce o Wałęsie

Piotr Drozdowicz
Piotr Drozdowicz
Lech Wałęsa.
Lech Wałęsa. AKPA
Czy zagraniczne media dostrzegły zamieszanie wokół wydania książki "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii"? Czy interesują się informacją, że laureat Pokojowej Nagrody Nobla, jeden z najsłynniejszych żyjących Polaków na świecie, został oskarżony o współpracę z SB i wkrótce na jaw wyjdą dowody w tej sprawie?

Zagraniczne gazety informują o tym wydarzeniu, ograniczając się przeważnie do samych faktów, nie interpretując ich i nie pogłębiając tematu. W ich internetowych wydaniach pod artykułami również nie pojawiają się żadne komentarze czytelników, mimo że istnieje możliwość komentowania. Teksty o rzekomej współpracy Lecha Wałęsy z SB nie są eksponowane na stronie głównej i żeby się z nimi zapoznać, trzeba ich szukać wśród wielu innych wiadomości ze świata.

Niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" poświęcił dziś dwa artykuły na ten temat, oceniające doniesienia IPN-u i analizujące wypowiedzi Lecha Kaczyńskiego, jednego z najaktywniejszych oskarżycieli byłego prezydenta. Gazeta przypomina w nich zasługi Lecha Wałęsy w obaleniu komunizmu. Twierdzi jednocześnie, że były prezydent nie jest najlepszym adwokatem we własnej sprawie. W jednym tekście szeroko opisana jest dyskusja, jaką w Polsce wywołała książka historyków IPN-u. W osobnym komentarzu frankfurcki dziennik stwierdza, że najwyraźniej przeczytał ją już wcześniej prezydent Lech Kaczyński, który wyciągnął z lektury daleko idące wnioski.

„Frankfurter Allgemeine Zeitung" sugeruje, że Kaczyński chciałby od nowa napisać najnowszą historię Polski, uznając rewolucję „Solidarności" z 1980 r. za „wypadek przy pracy komunistycznych prowokatorów", a przełom z 1989 r. za „pozorne zwycięstwo demokracji". Niemiecki dziennik pisze, że nikomu nie trzeba udowadniać zasług „Solidarności" i Lecha Wałęsy dla polskiej transformacji. Zaznacza jednocześnie, że „odszczekiwanie się" przeciwnikom nie jest dobrą metodą obrony byłego prezydenta. "Lech Wałęsa nie jest najlepszym adwokatem we własnej sprawie. Nawet jego obrońcy nie przysięgną, że za młodu w chwili słabości nie mógł podpisać czegoś kompromitującego" - pisze "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

Dziennik "Daily Mail" podaje tylko krótką informację. Anglicy mogą przeczytać w artykule o książce Piotra Gontarczyka i Sławomira Cenckiewicza "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii", która zostanie wydana w najbliższy poniedziałek, o konflikcie byłego prezydenta z obecnym oraz o Marcie Dmochowskiej, niezgadzającej się z zarzutami postawionymi pod adresem Lecha Wałęsy.

Znacznie bardziej obszerny tekst można znaleźć w "Herald Tribune". Gazeta szczegółowo przybliża większość argumentów i informacji, które zostały opublikowane w polskiej prasie. Przytacza słowa Lecha Wałęsy, mówiącego, że nigdzie nie ma jego podpisu. Były prezydent jest przekonany o sfabrykowaniu dokumentów dowodzących jego rzekomej współpracy z bezpieką w latach 70. Artykuł prezentuje też dokonania polskiego polityka, jako działacza "Solidarności". Zakończenie materiału zawiera wzmiankę o konflikcie z Lechem Kaczyńskim. Obecny prezydent wierzy, że Wałęsa był "Bolkiem" i dodaje, że popiera publikację książki.

"Telegraph" poświęca sporo miejsca tej kontrowersyjnej wiadomości. Artykuł napisany jest w sposób gloryfikujący Wałęsę, podkreślający jego osiągnięcia. Już w leadzie czytamy, że wybitna postać, która pomogła
odsłonić "Żelazną kurtynę" została oskarżona o to, że była komunistycznym agentem. Autor rozpoczyna tekst informacją, że książka zostanie wydana 25 lat po otrzymaniu przez Wałęsę pokojowej nagrody Nobla. Przytoczona jest jego (Wałęsy - przp. red.)
wypowiedź, w której twierdzi, że zna nazwisko "Bolka" i ujawni je, jeśli książka ukaże się w księgarniach. Czytelnicy mogą zapoznać się z historycznymi dokonaniami byłego prezydenta. Także i tu artykuł kończy się informacją o konflikcie z Lechem Kaczyńskim.

W zeszłym tygodniu kilka mniej znaczących gazet, jak np. "San Diego Union Tribune" dostrzegło i obszernie opisało ostrą wymianę zdań między dwoma politykami (Kaczyńskim i Wałęsą - przyp. red.). Teksty wzbogacono licznymi cytatami, podsycającymi atmosferę sporu. Takimi jak np. słowa Wałęsy ("Wstydzę się przed światem, że prezydent państwa uwolnionego od komunizmu dzięki "Solidarności" oskarża mnie o współpracę ze znienawidzonymi Służbami Bezpieczeństwa").
Gazety przypominają, że Kaczyński też był członkiem "Solidarności.

Polskie Radio o książce historyków IPN

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto