Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zapraszamy do Rud Raciborskich

Janina Ewa Lampert
Janina Ewa Lampert
Zespół klasztorno-pałacowy w Rudach Raciborskich
Zespół klasztorno-pałacowy w Rudach Raciborskich J.E.Lampert
Mieszkańcy Raciborza i okolic dobrze znają obszary leśne należące do Pocysterskiego Zespołu Klasztorno - Pałacowego w Rudach Raciborskich.

W niedzielne popołudnia od wiosny do późnej jesieni można spotkać tu tłumy spacerowiczów a i nie mało rowerzystów. Każdy potwierdza, że zarówno bazylika, jak i przylegający do niej obszar leśny posiadają niezwykły klimat. Choć nie jest dla nikogo tajemnicą, że spacer w zaciszu leśnych drzew korzystnie wpływa na samopoczucie fizyczne i psychiczne, to trzeba przyznać, że akurat to miejsce należy do wyjątkowych. Na terenie parku przypałacowego występują rzadkie okazy drzew i krzewów (m. in.: modrzew chiński, sosna limba, cyprysik groszkowy, świerk serbski, sosna wejmutka, klon srebrzysty), zaś w miejscowym rezerwacie (Łężczok), można spotkać różne gatunki ptactwa i zwierzyny. Teren Rud jest ogólnie dość podmokły, co jest dużym plusem podczas upalnego lata.
Rudzki las, niejednokrotnie był już ofiarą pożaru (ostatni w 1992 roku). Dawniej była tu gęsta puszcza. Zakonnych mnichów z Jędrzejowa (k/Krakowa) sprowadził w XIII wieku książę Władysław Opolski. Celem założenia klasztoru było zagospodarowanie dzikiego leśnego terenu. Jak podają kroniki - miejscowi cystersi poza uprawą warzyw i ziołolecznictwem, zajmowali się wycinką drzew, hodowali stawy, z czasem posiadali również własne huty (wydobywano tu rudę żelaza i miedzi), tak więc teren był dobrze zagospodarowany. Początkowo miejscowość nazwano – Władysławowo, na cześć imienia księcia. Miało to miejsce około roku 1252-go. W późniejszym okresie miejscowość nazwano Rudy od przepływającej tam rzeki o tej nazwie. O zbudowaniu w tym miejscu kościoła zadecydowało pewne zdarzenie...(jego historia opisana jest na tablicy informacyjnej wewnątrz bazyliki). Otóż podczas jednego z polowań, w trakcie pogoni za zwierzyną łowczy pogubili się wraz z księciem. Po długich zmaganiach, odnaleźli się dopiero następnego dnia przy niewielkim źródełku. To, że wszyscy przeżyli uznano za cud zważywszy, że w lesie roiło się od dzikich zwierząt.
Książę w podzięce Bogu za ocalenie życia jego i współtowarzyszy wyprawy, podjął decyzję zbudowania tu kościoła. Niebawem wykarczowano okoliczne drzewa aby przygotować teren pod zabudowę. Gdy książę przybył tu ponownie (tym razem wraz ze swą małżonką Eufemią), przypadkowo zerwany przez wiatr welon księżnej upadł w miejscu, w którym zdecydowano zbudować ołtarz. Stwierdzono bowiem, że sam Bóg w ten sposób wskazał jego miejsce. Z oficjalnych danych wiemy, że kościół powstał w roku 1258-ym. Początkowo nie posiadał wieży, jak zresztą większość kościołów cysterskich. Styl wczesnogotycki, jaki go cechował objawiał się podstawą budowli na planie krzyża, brakiem tynków na wewnętrznych ścianach kościoła (charakterystyczna surowa cegła), strzelistością i smukłością murów, okna były wysokie i wąskie, zdobione witrażami. Do wieku XVII zachował pierwotny wygląd; pierwsze przeróbki dokonano dopiero po 1671 roku (wybudowano zakrystię, zmieniono konstrukcję dachu, następnie podwyższono mury, dach pokryto dachówką, zburzono drewnianą dzwonnicę i zbudowano nową). W latach 1723-24 powstała tu Kaplica Najświętszej Marii Panny. Umieszczono w niej obraz słynący łaskami, który cystersi otrzymali w darze od książąt: Władysława i Kazimierza w Krakowie w 1228 roku. Obraz ten znajduje się w kaplicy po dziś dzień a liczne wpisy do księgi pamiątkowej i wota potwierdzają jego cudowne, uzdrawiające oddziaływanie. Analiza wody pobranej z klasztornej studni w 1816 roku wykazała, iż woda z tego miejsca posiada właściwości lecznicze. Badanie wody przeprowadził wówczas na specjalne zlecenie aptekarz z Gliwic. Pomiary radiestezyjne przeprowadzone zarówno w kościele jak i na terenie parku potwierdzają wysokie promieniowanie energetyczne tego miejsca.
Po kasacie klasztoru władze pruskie początkowo zamierzały przeznaczyć budynek na zakład włókienniczy, jednak w późniejszym czasie plany uległy zmianie; zdecydowano utworzyć tu sanatorium i zakład balneologiczny. Niestety projektu nigdy nie zrealizowano. Od 1820 roku dawny klasztor stał się siedzibą książąt raciborskich. Cały obiekt spłonął w pożarze w 1945 roku. Ocalała tylko Kaplica Najświętszej Marii Panny...To już drugi pożar w historii tego kościoła (pierwszy miał miejsce w 1714 roku). Po II Wojnie Światowej w latach 50-tych kościół został wyremontowany i przywrócono mu w miarę możliwości jego pierwotny wygląd czyli styl wczesnogotycki. Część pałacowa zamieniona w ruinę, przez długie lata straszyła okolicę. Wreszcie ruszono z generalnym remontem i po wielu latach oczekiwań – przepiękna budowla jest już na ukończeniu. Obecnie udostępniony jest do zwiedzania budynek starego opactwa. W przyszłości ma tu powstać ośrodek wiary, kultury i nauki z salami konferencyjnymi i miejscami noclegowymi włącznie. Mówi się również o planach uruchomienia ośrodka rehabilitacyjnego zarówno dla dorosłych, jak i dzieci.
Na terenie parku rozstawione są tablice informacyjne z których możemy dowiedzieć się zarówno o występowaniu ciekawych roślin i zwierząt, jak i zapoznać z ważnymi wydarzeniami historycznymi. Oprócz w/w tablic, krzyży i przydrożnych kapliczek, znajdują się tu kamienne fragmenty ciekawej architektonicznie budowli. Jak się okazuje są to pozostałości po zbudowanym tu niegdyś przez rybnickich budowniczych pomnika postawionego na cześć ofiar bitew toczących się w latach Wojny. Napoleońskiej (pod Lützen i Katzbach - 1813).W miejscowym klasztorze znajdował się wówczas szpital wojskowy tzw. lazaret, gdzie przywożono rannych z obu bitew. Zmarłych pochowano we wspólnej mogile na cmentarzu, który zlokalizowano niedaleko miejsca zwanego Szklaną Kapliczką na Szwedzkiej Górce. Pomnik został zniszczony na przełomie lat 1969/1970. Niestety źródła nie podają przyczyn dewastacji.
Okoliczny las związany jest z różnymi legendami i opowieściami. Znana jest historia groźnego leśniczego imieniem Eliasz, po śmierci którego nad zamieszkiwaną przez niego leśniczówką zleciało się sto kruków, jak i o zapadłym zamczysku należącym do miejscowych rozbójników. Na trasie do tzw. Magdalenki (Kaplica św. Marii Magdaleny), znajduje się uroczysko o nazwie Dziewcze groby, gdzie w 1920 roku zginęły w nieznanych okolicznościach dwie młode dziewczyny. Mroczna leśniczówka Wildek stoi do dziś, natomiast ze zbójnickiego zamku pozostało tylko niewielkie wzniesienie zwane przez miejscowych Schlossberg. Od leśniczówki legendarnego Eliasza poprzez Krasiejów, szlakiem czerwonym można dotrzeć do Jankowic Rudzkich, gdzie znajduje się przepiękna kapliczka św. Izydora a stamtąd wrócić przez znane uroczysko Buk, którego nazwa zapewne związana jest z drzewostanem jaki w tym miejscu występuje. Tutaj, w zacisznym parku, przy remontowanym budynku przeznaczonego w przyszłości na ośrodek spokojnej jesieni (jakiś czas temu znajdował się tu hotel i kąpielisko), stoi pokryta kamieniami Góra Wiktorii, dawniej zwana Galgenberg. Dawna golgota została nazwana imieniem księżnej Wiktorii (późniejszej cesarzowej Niemiec), która w 1866 roku odwiedziła Rudy i posadziła w tym miejscu lipę, trudno określić w jakim celu? Lipa w wierzeniach Słowian była drzewem kobiet, symbolem płodności. Pobyt księżnej upamiętnia znajdujący się na górze kamień z inskrypcją. Kamienie zwieziono na krótko przed przyjazdem księżnej. Nie wiadomo kiedy i w jakim celu powstało tajemnicze wzniesienie? Być może jest to stare miejsce kultu pogan, niewykluczone też, że Galgenberg była wykorzystana przez cysterskich zakonników podczas drogi krzyżowej odprawianej w okresie Wielkiego Postu ale to już tylko przypuszczenia.
Niedaleko stawu zwanego niegdyś Czarną Kałużą, gdzieś pod dębem znajduje się tajemniczy kamień, przy którym w okresie faszystowskim odbywały się tajne spotkania przypuszczalnie masonów. Mówi się też o wyznawcach jakiejś starej wiary...Niestety na ten temat nie uzyskano bardziej szczegółowych informacji. Kamień przy którym miały odbywać się tajne obrzędy miał na sobie wyryte symbole: gwiazdy i półksiężyca, które z czasem zanikły; był też otoczony żelazną kratą. (O kamieniu i tajnych spotkaniach wolnomularzy, wspomina w swoich książkach znany historyk i publicysta p.Grzegorz Wawoczny. Jest on autorem wielu książek i artykułów poświęconych tematyce Raciborza i okolic)....
Szlakiem żółtym od tzw. Brantolki możemy dotrzeć do osławionej (szczególnie po pożarze w 1992 roku) kaplicy św. Marii Magdaleny, o której wspomniałam już w pierwszej części tekstu. Historia jej powstania również związana jest z legendą czy raczej z legendami. Jedna z nich opowiada o zaginięciu (podczas jednego z polowań) córki hrabiego, którą szczęśliwie odnaleziono następnego dnia. Uradowany ojciec w podzięce za ocalone życie córki miał zbudować w tym miejscu kaplicę. Druga legenda mówi o pewnej damie nieprzeciętnej urody, imieniem Maria Magdalena, która była mieszkanką zamku w Sławięcicach. Podobno to ona zleciła zbudowanie kaplicy, jako pokutę za swoje ciężkie grzechy...
Kaplica św. Marii Magdaleny powstała w 1784 roku. W 1992 roku na terenie lasów rudzkich wybuchł wielki pożar, który strawił 4500 ha lasu. Magdalenka choć w większości zbudowana z drewna, dziwnym trafem ocalała! Od tamtej pory mieszkańcy okolic częściej odwiedzają kaplicę i w szczególny sposób oddają hołd świętej patronce. Jak już wspomniałam - obszar Rud Raciborskich wraz z sanktuarium, to teren prawdziwie pozytywnej w pełnym tego słowa znaczeniu energii. W cieniu wysokich drzew, przy dźwięku śpiewających wdzięcznie i towarzyszących nam ptaków możemy na kilka godzin wczuć się w atmosferę klimatu z tamtych czasów, kiedy to myśliwi na koniach przemierzali tutejsze tereny leśne czy jeszcze wcześniej - cysterscy mnisi pracowali przy wycince drzew...Nie sposób w ciągu jednego niedzielnego popołudnia zwiedzić cały teren. Z racji bliskiego miejsca zamieszkania, w Rudach jestem często, jednak do wszystkich zakątków tej wspaniałej okolicy jeszcze nie dotarłam.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto