Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zarządzanie wizerunkiem młodego Tuska

Marcin Stanowiec
Marcin Stanowiec
Polskapresse
Dopóki młody Tusk zagrywał w aferze Amber Gold po swojemu, było ok. Świeżo, autentycznie. Wierzyłem mu. Od wczoraj sprawy w swoje ręce wzięli spindoktorzy. Szansa na normalność minęła.

To się czuje, do kiedy syn Donalda działał na własny rachunek. Liczba wpadek, niezręczności i "autodemaskacji" jest idealnym wskaźnikiem autentyczności chłopaka. Junior wzbudzał moją sympatię, bo w polityce, odkąd ujęta została w karby przez agencje ratingowe i koncerny medialne nie ma prawdziwych ludzi i nie ma niewinności, o którą ocierał się współbohater afery Amber Gold. W Davidzie Cameronie, Cleggu (to już cała partia marketingowa) albo Montim widzimy uładzone do bólu pacynki, które wiedzą za sprawą kohorty suflerów, kiedy się ukłonić, pogrozić palcem i kiedy stanąć przy ofiarach kryzysu.

Cena jaką płacił za swoją szczerość Michał Tusk była wysoka. Skorzystać na okazji i dołożyć jemu i tacie chcieli wszyscy, od prawa do lewa.

Frondowy publicysta Tomasz Terlikowski wróżył z fusów afery AG cywilny koniec Michała zapomniawszy pewnie, w jakich powijakach rodziło się jego własne zacięcie polemiczno-dziennikarskie.

Kilkanaście miesięcy temu młodzież prawicowa stawiała Wandzie Nowickiej zarzuty z poglądów syna. - Kocham moje dziecko, nie jego zapatrywania - mniej więcej odpowiedziała polityczka. Tak się jakoś składa, że robienie zarzutu z błądzenia dzieci odbija się na prawicy rykoszetem, czego przykładem jest Marta Kaczyńska i syn ultraprawicowego intelektualisty, jednego z najwybitniejszych, prof. Jacka Bartyzela. Kaczyńska wdała się w romans i zerwała kościelny związek a Jacek Władysław Bartyzel zasilił szeregi partii Janusza Palikota.

Przekaz głoszony przez prawicę można sprowadzić do starej sentencji: niedaleko pada jabłko od jabłoni. - Michał Tusk jest takim samym kombinatorem i kłamczuchem jak jego ojciec. Może to i prawda.

Nieetyczny Michał Tusk - ale nie tak nieetyczny jak kompanie w których pracował - min. Gazeta Wyborcza - i nie tak obłudny, a więc na warunki polskiego kapitalizmu całkiem przyzwoity, a na pewno bardziej przyzwoity niż tata, który bez speców od marketingu kroku w życiu nie robi (poza porozumiewaniem się z żoną) - poddał się. Imagem juniora zajęli się fachowcy z kancelarii premiera, którzy niebawem zamieszczą w prasie dumne ogłoszenie: "słupki poparcia dla PO nie drgnęły - afera nie zaszkodziła premierowi" oraz ABW, której szokująca interwencja ma dać sygnał społeczeństwu, że państwo Tuska jednak działa. Niezatapialna Platforma...

W mediach mnożą się jak grzyby po ulewie materiały spięte jednym tytułem: "Młody Tusk brzydzi się polityką". Co mają wykreować, wiemy. Perfekcyjnie ustawiony do kamery, złotousty tata Michała dał krótki wstęp do linii tej obrony: syn jest za szczery, za naiwny, nie nadaje się do polityki. Nieporadny szkrab. W takim kontekście nie wiemy już czy Michał był faktycznie spontaniczny, a może spindoktorzy od początku czuwają nad metanoją debiutanta i wypuścili go, żeby było bardziej przekonująco.

Może nad spindoktorami czuwa ktoś jeszcze, myślący znacznie bardziej dalekosiężnie, kto działa na szkodę lokalnej przedsiębiorczości - taki Goldman-Sachs świadomie i systemowo czyszczący naiwnych z dorobku. Wyeliminowanie z rynku parabankowej konkurencji, która odważyła się inwestować poważnie i błyskotliwie, jak pazerne i cwane są międzynarodowe rynki finansowe jest bardziej wiarygodne w klimacie nagonki na szefa rządu i jego syna. Nawet prokorporacyjni politycy, np. Tusk są w końcu tylko pionkami.

Ludzie - wbrew własnemu interesowi - chętniej przyłączą się do chóru oburzenia na Plichtę albo młodego Tuska zapominając o tym, że Amber Gold generował zyski dla nich i w kraju, a profity które wejdą do kieszeni instytucji finansowych stawiających się de facto ponad krytyką i opinią publiczną zostaną wywiezione za granicę. Taka jest różnica między rynkową grą Marcina Plichty a wyzyskiem autoryzowanym przez prezesów Goldman-Sachs. Innych nie ma.

Mam sympatię dla juniora, ponieważ jest on prawdopodobnie ofiarą tej samej manipulacji, co polskie państwo, jego szarzy obywatele i opozycja wobec rządów taty - Donalda. Wkrótce, gdy autorytet premiera wypali się do cna i polityk stanie się bezużyteczny, ta sama manipulacja obróci się przeciwko rządom PO, a bezideową partię zastąpi kolejna formacja i kolejni politycy ustawiani do kamery przez spindoktorów nasłanych przez rynki finansowe.
Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto