Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zawiało cię? Miej pretensje do siebie!

Andrzej Moroz
Andrzej Moroz
Droga pożarowa w centrum wsi będącej siedzibą gminy Wojciechów. Zdaje się, że pługu śnieżnego nikt tutaj nie widział.
Droga pożarowa w centrum wsi będącej siedzibą gminy Wojciechów. Zdaje się, że pługu śnieżnego nikt tutaj nie widział.
Polacy to naród uwielbiający narzekanie. Ale kiedy trzeba coś zrobić, okazuje się, że większość palcem w bucie nie ruszy. Nawet wtedy, kiedy trzeba wybrać sobie tych, od których później zależy nasza własna przyszłość i bezpieczeństwo.

Właściwie artykuł powinien zacząć się tak: "znowu wina Tuska". Ale byłoby to nazbyt proste. Bo rzecz dotyczy sytuacji, która wymknęła się spod kontroli. Ludzie nie mają chleba, hodowcy krów nie mogą odstawić mleka, do chorych i rodzących nie może dojechać karetka pogotowia. I te problemy nie są wyssane z palca! Tak jest jeszcze w tej chwili w wielu zakątkach Lubelszczyzny. Tylko czy to jest tradycyjnie "wina Tuska"? A może jednak warto uderzyć się we własne piersi?

Media pokazały, jak zdezorientowany premier nie potrafił odpowiedzieć, co dzieje się na Lubelszczyźnie. Ruszyła więc rządowa machina. Premier pogonił ministra i panią wojewodę, ci pogonili stosowne służby... Pogonili? Ano właśnie! Medialnie było to niezłe: premier wił się, jak piskorz, a biedni ludzie w dziesiątkach lubelskich, zamojskich, chełmskich i bialskopodlaskich wsi drżało o swoje życie. Tylko to nie jest prawdą. Dlaczego? Bo całkowitą winę za to, co wydarzyło się na Lubelszczyźnie ponoszą starostowie i wójtowie, a nie wojewoda, minister czy nawet premier! Każdy zorientowany świetnie się orientuje, że Polska jest krajem samorządowym! Zadaniem wojewody jest dbanie o spójność Państwa, a na co dzień o funkcjonowanie instytucji o zasięgu wojewódzkim, nie za przeproszeniem ...sołeckim. Wojewoda nie ma kompetencji sołtysa ani wójta, a to głównie ten drugi wraz ze swoimi urzędnikami zawalił sprawę i jego gmina została odcięta od świata. To wójtowie i starostowie powiatów są odpowiedzialni za całą tę aferę. Nie "góra", cokolwiek to znaczy. A że tak się złożyło, że na Lubelszczyźnie ma poklask partia będąca w opozycji do Platformy Obywatelskiej i rządu Donalda Tuska - stąd wielkie halo, a śnieżne zawieje i zamiecie, to też "wina Tuska". Bo kiedy samemu jest się nieudolnym, to trzeba odsunąć podejrzenia od siebie, a paluchem wskazać kogoś innego. Prawda jednak jest brutalna. Dziesiątki wsi z Lubelszczyzny zawiało i odcięło je od cywilizacji, bo mieszkańcy tych wsi wybrali sobie nieudolnych wójtów, a ci zatrudnili (często po znajomości) nieudolnych urzędników gminnych. Boli? Niech boli. Prawdy jednak nie da się tak łatwo zasypać śniegiem... Kiedy w ostatnich dniach czytałem i oglądałem meldunki z Lubelszczyzny, widziałem jedynie hipokryzję i brak elementarnej wiedzy komentatorów. I to zarówno u tak zwanych "zwyczajnych" ludzi, ale i zdawałoby się rozgarniętych dziennikarzy. Rzeczywisty obraz kataklizmu, który nawiedził Lubelszczyznę po pierwsze jest bowiem znacznie wyostrzony "pod publiczkę", a po drugie mało rzetelny. Uczciwa prezentacja całej tej sytuacji, to zapewne tylko kilkadziesiąt konkretnych przypadków wymagających prawdziwej i pilnej interwencji. To dializowani chorzy ludzie, którzy mieli problem z dotarciem do szpitali, to rodzące kobiety, to - bardziej już przyziemne - problemy hodowców krów, którzy na czas nie mogli oddać zakontraktowanego mleka. Hałasowanie, że ludzie na wsi przez cztery, czy pięć dni nie mają chleba? To brzmi jak kpina i ośmiesza tych, którzy takie argumenty podnoszą! Na wsi jest mleko, ser, mięso, mąka, ziemniaki, warzywa, masło, kurze jaja. Czyżby na wsiach nie wiedzieli, w jaki sposób z mąki robi się makaron, jak gotuje się ziemniaki, jak robi się jajecznicę, w jaki sposób przygotować rosół? Twierdzenie, że ludzie w zasypanych wsiach nie mieli, co jeść przez kilka dni, to dowód na to, że żalący się ludzie są najzwyczajniejszymi nieudacznikami, albo po prostu ...kłamią. Kiedy wybiera się "swoje prawdy", a nie stara się być uczciwym i obiektywnym, to nawet samego papieża można oskarżyć o to, że zima w Polsce zrobiła to, co robi u nas od wieków: zasypuje śniegiem i mrozi. Sorry, taki mamy klimat. A o ludzi słabszych, samotnych, starszych winni zadbać ich bliscy, albo sąsiedzi. Bo tak było w Polsce wtedy, kiedy rodzina i lokalna społeczność znaczyły jeszcze cokolwiek.

Zawiana Lubelszczyzna, to przede wszystkim zawiane drogi dojazdowe będące własnością wójtów i starostów powiatowych. To ci urzędnicy są winni temu, co się wydarzyło. Ale i ich da się w jakiś sposób wytłumaczyć. Bo tak naprawdę winni są sobie sami poszkodowani przez żywioł! To oni wybrali sobie miernoty zamiast wójtów, którzy zatrudnili kolejne miernoty urzędnicze, odpowiadające za podległe im zadania gminne. To wyborcy, czyli sami poszkodowani przez zimę, są winni temu, jakich mają starostów. Nie żadna "Warszawa", czy w przypadku Lubelszczyzny - Lublin. To wójtowie, wraz ze swoimi ekipami winni zatroszczyć się o mieszkańców. Szkoda, że dziennikarze nie zapytali tych żałobników, którzy utyskiwali na rząd, czy ich wójt ich odwiedził w czasie tych zamieci i zawiei. Czy ich wójt i ich radny - być może na piechotę, jeśli to konieczne - poszedł, by być ze swoimi wyborcami, których zobowiązał się strzec, i o których obiecał się troszczyć, kiedy prowadził swoją kampanię wyborczą. Jeśli więc do poszkodowanych ludzi nie dotarła ich lokalna "wierchuszka", to jesienią tego roku trzeba pokazać drzwi właśnie im, a nie pluć dzisiaj na rząd, czy wojewodę. Chciałoby się w tym miejscu powiedzieć do wszystkich narzekających: wybraliście sobie Heńka, Jaśka, czy Józka na wójta? Wybraliście sobie Baśkę, Edka albo Romka na radnych? Dlaczego? Bo razem chodziliście do szkoły? Bo fajnie jest wójtowi, czy radnej powiedzieć po imieniu, a nie na per pan? To wasz problem! Jesienią wybierzcie więc ludzi z wizją i kompetencjami, a nie jak dotąd po znajomości. Właśnie macie okazję rozliczyć tych swoich kolegów z tego, że poza klepaniem po plecach często niewiele więcej mogli wam zaoferować.

Na Lubelszczyźnie świeci słońce. Temperatura znacznie się podniosła. Przyroda jak zawiała, tak i roztopi swoją robotę. To było widać już wczoraj. Najgorsze w tym wszystkim jednak to fakt, że jeszcze przez kilka tygodni mieszkańcy zawianych wsi będą psioczyć na rząd Tuska i oblewać pomyjami wojewodę lubelską, a kiedy przyjdą jesienne wybory - znowu zagłosują na tych, którzy doprowadzili do tego, że mieliśmy kilkudniowy spektakl pod tytułem "Zima". Bo tacy są Polacy. Narzekają, krytykują, wyzywają.... a na wybory znowu pójdzie ich niespełna połowa, z czego znakomita większość zagłosuje na "sprawdzonych" kolegów ze szkolnej ławki. Ciekawe w tym wszystkim wydaje się coś jeszcze. Kiedy mróz sięgnął kilkunastu kresek na minusie, kiedy śnieg po kolana, a w zaspach przez trzy czy cztery dni rzeczywiście nawet dwa metry, ani dziennikarze, ani politycy, ani mieszkańcy gardłujący o swojej sytuacji nie wspominają o tzw. ekologach, od lat bredzących o wpływie człowieka na globalne ocieplenie klimatu. Wydaje się, że właśnie teraz, jak rzadko kiedy tych wszystkich "ekologów" warto by zagonić do odśnieżania, bo skoro mamy tak ciepło, to dlaczego mamy tak zimno?

Polska powoli podnosi się z zaspy, w którą na bardzo krótką chwilę wpadła. Po raz kolejny przekonaliśmy się, że w przyrodzie jest czas upałów ale i czas mrozów, czas ulewnych deszczów i czas zawianych dróg. By jednak uczciwie spojrzeć na całą tę sytuację warto zauważyć, że mimo tego, co mieliśmy okazję obserwować przez raptem kilka dni, właściwie nic takiego się nie wydarzyło. Po prostu zima zasłoniła nam drogi, ale odsłoniła miernotę ludzi odpowiedzialnych za gminy wiejskie i powiaty. Bo to oni winni stać się adresatami wszelkiego rodzaju żalów i pretensji. Jednak bardziej, niż oni, tysiące mieszkańców Lubelszczyzny powinno się uderzyć we własne piersi. Bo kogo sobie wybraliście, ten o was dba. Jakiś Jasiek, jakiś Mietek, jakaś Maryśka. Więc kiedy już was odkopią spod tego śniegu, to jesienią pójdźcie na wybory, nie opowiadajcie bzdur, że was one nie dotyczą i wybierzcie nowych ludzi - spoza układów i spoza szkolnej ławki. Bo to akurat nie są - jak widzicie dzisiaj - dobre wybory.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto