Donald Tusk i jego rząd zawsze przykładał dużą wagę, do badań opinii publicznej. W takim razie musi mieć dzisiaj wiele zmartwień, bo jego rząd oraz partia jest oceniana najgorzej od kilku lat. Na ten stan wpłynęły poważne wpadki: zamieszanie wokół listy leków refundowanych czy podpisanie kontrowersyjnego dokumentu ACTA. "Jak można poważnie traktować premiera, który najpierw mówi, ze wolał by się podać do dymisji niż ulec szantażowi ulicy, a potem wycofuje się ze swojego stanowiska"- mówiła w rozmowie z Aleksandrem Smolarem, Monika Olejnik.
Premier przeprosił jednak za swój błąd. Trzeba przyznać, że potrafi to robić z wdziękiem. Wielu politologów uważa, że ta umiejętność Tuska przyznania się do błędu i "bicia się we własne piersi" pozwala zatrzymać przy PO wielu wyborców. Gdyby nie Tusk, notowania partii rządzącej byłby dzisiaj jeszcze gorsze. A przecież przepraszał już nie raz: a to za podwyżkę podatku VAT, a to że grał w piłkę podczas głosowań sejmowych, czy za zbyt odważną refleksję na temat letniego stroju jednej z dziennikarek.
Prawdopodobnie to nie koniec rytuału przepraszania w wykonaniu premiera Tuska. Właśnie Sąd Administracyjny uchylił decyzję Generalnego Inspektora Sanitarnego ws. zamykania sklepów z dopalaczami i zobowiązał go do wykazania, czemu są one groźne dla zdrowia- donosi TVN24. A to oznacza, że właściciele tych sklepów będą mogli domagać się odszkodowań od państwa.
Ale na tym nie koniec; głośna sprawa zawieszenia wysokiej premii szefa Narodowego Centrum Sportu, Adama Keplera również może skończyć się w taki sam sposób. Okazuje się, że tak decyzja może być bezprawna.
To samo się tyczy kontrowersyjnej ustawy hazardowej wprowadzonej błyskawicznie po słynnej aferze z Mirem, Zbychem i Rychem w roli głównej. Okazuje się, że ten dokument może być niezgodny z europejskim prawem. Jeżeli Europejski Trybunał Sprawiedliwości to potwierdzi, to polskie państwo zostanie zasypane pozwami firm bukmacherskich.
Trudno się, więc dziwić, iż politykom PO puszczają nerwy. "Jest mi wstyd za was"- grzmiał na opozycję ostatnio w Sejmie minister Rostowski i zarzucał jej antypolską postawę. Z kolei Stefan Niesiołowski swoja frustrację skupił na mediach: "Trwa niezrozumiała nagonka"- mówił. Były marszałek Sejmu przyzwyczaił się do uprzywilejowanego traktowania przez media jego partii i teraz nie potrafi zrozumieć co się dzieje. A przecież największe turbulencje finansowe oraz społeczne dopiero przed nami. Czy będzie to w stanie przetrwać Platforma Obywatelska?
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?