Zdaniem Hawkinga nie ma wyjścia musimy uciekać z Ziemi

Musimy przygotować się do globalnej ewakuacji, gdzieś na inną planetę, w wielkim kosmosie. Niepełnosprawny naukowiec od lat propaguje bardzo odważną eksplorację kosmosu. Jak twierdzi, szansę na przetrwanie ludzkości - ma zapewnić - nie ochrona macierzystej planety, jaką jest Ziemia, ale możliwość globalnego jej opuszczenia na inną Ziemię. Hawking twierdzi, że jest przekonany, iż ludzkość pewnego dnia będzie musiała opuścić swoją planetę.

Obecnie Stephen Hawking pozostaje, niewątpliwie jednym z najbardziej znanych i rozpoznawalnych, naukowców na świecie. Poza wyjątkowym i spektakularnym dorobkiem naukowym, który dotyczy m.in. czarnych dziur i grawitacji kwantowej, 71-letni astrofizyk, od lat zajmuje się również popularyzacją nauki, o czym czytamy w portalu interia.pl. Zadziwia świat siłą kontynuacji pracy naukowej, mimo stwardnienia zanikowego bocznego – ciężkiej i bardzo dolegliwej choroby, która sparaliżowała jego ciało, pozostawiając jedynie wciąż sprawny umysł.

Wkrótce amerykańska agencja kosmiczna NASA, planuje umieścić w przestrzeni komicznej, satelitę TESS (Transiting Exoplanet Survey Satellite) o specjalnej – nieznanej wcześniej - zdolności badawczej. Będzie wyposażony w niezwykle czułe kamery do śledzenia najbliższej gwiazdy (gwiazd), pod kątem poszukiwania krążących wokół niej/nich niewielkich skalistych planet.

Głównym zadaniem misji będzie nie tylko szukać, lecz i znaleźć skaliste globy wielkości Ziemi (egzoplanety), znajdujące się w takiej odległości od macierzystej gwiazdy, że może na nich być woda w stanie ciekłym. TESS, czyli pierwszy w historii podboju kosmosu tego typu satelita, będzie skoncentrowany na poszukiwaniu pobliskich egzoplanet, dla potrzeb przyszłych pokoleń człowieka.

Stephen Hawking, którego – według psychologów - IQ (iloraz inteligencji) zostało ocenione na 160 punktów (zdaniem Hawkinga ludzie, którzy przywiązują zbytnią wagę do badań ilorazu inteligencji, są zakompleksieni), porozumiewa się ze światem za pomocą syntezatora mowy i mimo choroby, pozostaje w pełni aktywny zarówno w nauce, jak i życiu publicznym. Daje zarazem dowody wielkiego entuzjasty i popularyzatora nieustannej eksploracji kosmosu.

Brytyjski astrofizyk Hawking, w wielu wywiadach udzielanych mediom podkreślał i nadal podkreśla, że przyszłością Ziemian, nie jest "nasza macierzysta planeta", bo długo już nie przetrwamy na niej, ale prawdziwą szansę na dalsze przetrwanie, może nam zapewnić jedynie "zdolność do wypraw na inne planety i kolonizacja kosmosu". W trakcie niedawnego wykładu w centrum medycznym Cedar-Sinai,w Los Angeles, stwierdził z przekonaniem: "Musimy kontynuować podbój kosmosu. Jeżeli nie opuścimy naszej kruchej planety, nie przetrwamy kolejnego tysiąclecia".

Przekazał w ten sposób kolejną, z licznych już przestróg, wygłaszanych publicznie w ostatnich latach. Mimo wielkiego przekonania o tym, że kurczowe trzymanie się Ziemi przez człowieka, nie jest najlepszym pomysłem, Hawking zachowuje jednak optymizm. Według niego - jeśli nasz gatunek zdoła przetrwać - bez większych przeszkód i kataklizmów - jeszcze przez 200 lat, to ogromny w tym czasie postęp technologiczny sprawi, że będziemy w stanie przeżyć zagładę Ziemi, niezależnie od tego, jakie będą przyczyny tej katastrofy; w razie totalnego zagrożenia – wówczas z niej się bezpiecznie wyprowadzimy, aby na stałe zamieszkać gdzie indziej w kosmosie.

Wprawdzie z praktycznego punktu widzenia, takie rozważania mogą wydawać się obecnie bardziej fantastyką, niż nauką, to jednak statystyka kosmiczna jest nieubłagana: prędzej czy później Ziemia znajdzie się na kursie kolizyjnym, z jakimś bliżej dziś nieznanym wielkim obiektem. Naukowcy pozostają, póki co w nadziei, że zanim ten dzień katastroficzny nadejdzie to - zgodnie z sugestiami wybitnego naukowca brytyjskiego - będziemy gotowi do skutecznej kosmicznej przeprowadzki.

Stanisław Cybruch