Na szczycie tej góry postawiono parę lat temu obserwatorium. Nosi imię profesora Tadeusza Banachiewicza. Obserwatorium było tu już przed wojną. Należało do Uniwersytetu Jagielońskiego. Niemcy zniszczyli je w 1944 roku.
Szlak czerwony, którym podążamy, jest dobrze widoczny już od Przełęczy Jaworzyca. Większa jego część jest połączona ze ścieżką edukacyjną poświęconą astronomii, historii astronomii i dziejami obserwatorium na Łysinie - bo tak zwała się pierwotnie góra.
Początkowo idzie się lasem, by dojść do ostatnich zabudowań Węglówki. Ponad nimi rozpościera się wspaniała panorama na Beskidy. W oddali widać charakterystyczny kształt stożka Babiej Góry. Pogoda nie pozwoliła zobaczyć Tatr. Później, jedynym urozmaiceniem wędrówki na szczyt najwyższej góry Beskidu Makowskiego, są przystanki ścieżki edukacyjnej. Znajdujące się przy nich drewniane ławy pozwalają na odpoczynek.
Na szczycie zobaczymy nowy budynek obserwatorium astronomicznego, będącego własnością Gminy Wiśniowa. W herbie gminy znajdziemy dwie komety, odkryte przed wojną w miejscowym obserwatorium.
Na wierzchołku dostrzeżemy też szczątki przedwojennego, bardzo skromnego,kompleksu badawczego, powstałego przy wydatnej pomocy księcia Kazimierza Lubomirskiego. Szczyt i przyległości przekazał na rzecz stacji badawczej UJ w latach 20. XX wieku. W podzięce zmieniono wtedy nazwę góry i tak uhonorowano magnata. Sam szczyt jest zarośnięty lasem.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?