Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zdzisław Kołodziejczyk. Okrętowiec z lilijką w życiorysie

Darek Szczecina
Darek Szczecina
Zdzisław Kołodziejczyk
Zdzisław Kołodziejczyk Ze zbiorów autora
Był harcerzem, walczył w Armii Krajowej u „Ponurego”. Współorganizował Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej i był prezesem sopockiego koła. Działał, ale nie pchał się na afisz.

Zdzisław Kołodziejczyk urodził się w Końskich w 1924 roku. Podczas nauki w miejscowej szkole działał w III Drużynie Harcerzy im. Dąbrowskiego. W rodzinnym albumie zachowała się fotka drużyny. Gdy rozmawiałem z Pan Zdzisław pokazał mi ją. Rozpoznał na niej harcerza, który razem z dyrektorem szkoły był u Hubala. Jeśli mowa o początkach wojny, warto wspomnieć, że młody Zdzisław Kołodziejczyk wraz z drużyną ratował rannych żołnierzy ze zbombardowanego pociągu.

Do oddziałów Armii Krajowej trafił w 1942 roku, przyjąwszy pseudonim „Robert”. Przeszedł szkolenie wywiadowcze, trafił do koneckiej dywersji. W tym czasie aresztowano jego siostrę i matkę. W 1943 roku ukończył kurs podoficerski AK. Walczył w zgrupowaniu świętokrzyskim „Ponurego” pod dowództwem cichociemnego p.por. „Nurta”. Podczas akcji Burza walczył o Końskie, Dziebałtów, Radoszyce i inne miejscowości. Za wojaczkę polski rząd w Londynie uhonorował go Krzyżem Walecznych.

Wojenną działalność Kołodziejczyka inaczej oceniła krajowa władza ludowa. Chciała go aresztować. Cynk dał przypadkowo napotkany młody UB-owiec. Kołodziejczyk uciekł na Wybrzeże. Podjął naukę w gdańskim Conradinum, a następnie studia na Politechnice Gdańskiej, na wydziale budowy okrętów.

W 1951 roku za AK-owską przeszłość trzy miesiące przebywał w osławionej Viktoriaschule, gdzie gestapowcy w czasie wojny znęcali się nad polonią gdańską. Funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa trzymali go w piwnicy, a przesłuchiwali na piętrze. Rok później otrzymał nakaz wysiedlenia, na szczęście nie zrealizowany.

Pracował w Polskim Rejestrze statków i Det Norskie Veritas. Służbowo gościł w Holandii i Szwecji. Będąc już na emeryturze poświęcał się w pracy społecznej wśród kombatantów. Za jego prezesury sopockie koło AK-owców wyszło z kilkoma inicjatywami. Postawiono w Sopocie pomnik Armii Krajowej, w kościele św. Michała odsłonięto i poświęcono ołtarz Matki Bożej Kozielskiej. Inną inicjatywą pana Kołodziejczyka i jego kolegów było wyznaczenie na sopockim cmentarzu kwatery żołnierzy Armii Krajowej. Wcześniej w przedsionku kościoła garnizonowego p.w. św. Jerzego AK-owcy dostali swoją tablicę i miejsce na tabliczki kolegów odchodzących na wieczną wartę. Właczał się także w inicjatywy upamiętniające walkę narodowowyzwoleńczą w jego rodzinnych stronach. Brał udział w spotkaniach z młodzieżą.

Zmarł w 2004 roku i został pochowany w sopockiej Kwaterze Żołnierzy Armii Krajowej, o budowę której tak zabiegał.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto