Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zespół Pussy Riot powrócił. Nowy teledysk uderza w rosyjskie władze (wideo)

Redakcja Wiadomości24.pl
Redakcja Wiadomości24.pl
Kadr z filmu/YouTube
Rosyjska grupa Pussy Riot nagrała nowy teledysk. Tym razem na celowniku członkiń zespołu znalazł się prokurator generalny Jurij Czajka.

Nowa piosenka Pussy Riot została wymownie zatytułowana nazwiskiem prokuratora generalnego. Jurij Czajka (w oryginale: Chaika) w zeszłym miesiącu został oskarżony o wykorzystywanie swoich wpływów do krycia swoich synów, którzy mieli mieć kontakty ze środowiskiem przestępczym i czerpać zyski z nielegalnych źródeł. Takie zarzuty wobec Czajki postawił rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny w swoim filmie dokumentalnym, który w serwisie internetowym You Tube ma już 4,5 mln wyświetleń. Zarówno prokurator generalny, jak i Kreml zaprzeczają tym doniesieniom. Jednak w tym tygodniu rosyjski rząd poinformował, że sam Czajka poprowadzi śledztwo w tej sprawie.

Z politykiem postanowiły we właściwy sobie sposób rozprawić się członkinie Pussy Riot - informuje portal NPR. Klip do "Czajki" rozpoczyna się ujęciem, w którym kobieta ubrana w mundur prokuratora siedzi przy suto zastawionym stole i gołymi rękami rozrywa upieczonego indyka. "Najpierw policjanci zaciągną cię na przesłuchanie. Następnie to będzie wyglądało jak wypadek. Nakarmią tobą ryby" - rapuje Nadezhda Tolokonnikova, podskakując przed grupą zakapturzonych postaci powieszonych pod sufitem. Następnie artystka okleja taśmą jedną z osób w kapturze siedzącą na krześle. Słowo "chaika" oznacza po rosyjsku mewę - kobieta udająca prokuratura ma na głowie wielką maskę tego ptaka, a dwugłowa mewa zastępuje w rosyjskim herbie dwugłowego orła. Z kolei w refrenie powtarzają się słowa "Kocham Rosję. Jestem patriotą", które ma wypowiadać Czajka.

Jak pisze magazyn "Time", teledysk do "Czajki" był kręcony w tajemnicy w Moskwie. W jednym miejscu punkowa grupa musiała okłamać właścicieli, że to konwent policyjny. Jak na razie na teledysk nie zareagował Kreml i nie wiadomo czy piosenka i klip wzbudzą podobne kontrowersje jak poprzednie wyczyny zespołu, który słynie z ostrych manifestów feministycznych, protestów politycznych i prowokacji obyczajowych. W lutym 2012 r. pięć członkiń zespołu weszło do pustego soboru Chrystusa Zbawiciela w Moskwie i wykonało utwór "Bogurodzico, przegoń Putina", który jest krytyką współpracy Kościoła prawosławnego z Kremlem.

Trzy artystki zostało szybko aresztowane, a ich ukarania domagał się sam patriarcha rosyjski Cyryl, który twierdził, że doszło do zbezczeszczenia świątyni. Sąd oskarżył Rosjanki o "chuligaństwo motywowane nienawiścią religijną". Ich dwuletnie wyroki zostały jednak skrócone - Jekatierina Samucewicz wyszła na wolność w październiku 2012 r., a Nadieżda Tołokonnikowa i Marija Alochina zostały uwolnione w grudniu 2013 r. Ich uwolnienia domagali się międzynarodowi aktywiści i światowa opinia publiczna. Od tej pory artystki z Pussy Riot stały się symbolem wolności słowa. Organizacja Amnesty International określiła Rosjanki jako "więźniarki sumienia" - tym mianem określane są osoby, które są karane fizycznie m.in. za swoje poglądy.

Aleksandra Gersz (aip)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto