MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Zielona Góra. Lech Wałęsa - honorowy obywatel miasta

Zbigniew Jelinek
Zbigniew Jelinek
- Pochodzę ze wsi – powiedział lider Sierpnia'80, odbierając tytuł. - Nie miałem żadnego przygotowania. Miałem dwie rzeczy: wiarę w Pana Boga i w to, co robię.

Tytuł Honorowego Obywatela Miasta Zielona Góra rajcowie Lechowi Wałęsie nadali dwa lata temu. Nie obyło się wówczas od awantury. - To jest skandal – grzmiał radny z PiS, Piotr Barczak. Wtórowali mu jego koledzy: - To jest wstyd dla miasta! Wałęsa to agent!

Lewicowy prezydent miasta, Janusz Kubicki tak to wspomina: - To był mój wniosek. Uczyniłem to wówczas, kiedy nastąpiła niespotykana fala ataków na Lecha Wałęsę.

Teraz, w przeddzień finału zielonogórskiego Winobrania, kończącego się korowodem ulicami miasta, noblista przyleciał w Lubuskie samolotem, aby potem z lotniska w Babimoście trafić do restauracji Palmiarnia, gdzie zielonogórscy rajcowie zainaugurowali uroczystą sesję, głównym punktem której było wręczenie tytułu honorowego obywatela dla Wałęsy.

- To człowiek legenda, który zmienił świat, który doprowadził do tego, że mogę być prezydentem wolnego miasta w wolnym kraju – powiedział Kubicki, wręczając tytuł byłemu prezydentowi RP. Wałęsa z kolei zażartował: - By po 30 latach od tamtej walki, jeszcze o tym pamiętać, to wielka sztuka. Dałem wam na to czas, abyście się z tego wycofali. Ale się nie wycofaliście. Potem jeszcze dorzucił: -Niezależnie od tego, jaką macie dziś formę, czy z tego się cieszycie, czy nie jesteście zadowoleni, to można uznać, że nasza sztafeta, w sztafecie pokoleń była naprawdę ciekawa.

Wręczono Wałęsie również obraz, namalowany przez Jerzego Fedrę, na którym artysta uwiecznił Honorowego Obywatela jako Bachusa paradującego ulicami Winnego Grodu. Przepasany jest szarfą z herbem miasta, zaś na głowie ma wianek. - To wszystko, aby nie zapomniał o naszym mieście – zauważył Zygmunt Stabrowski, doradca prezydenta miasta. Otrzymał ponadto legitymację kombatanta, przyznaną przez Stowarzyszenie Represjonowanych w Stanie Wojennym.

Lech Wałęsa spotkał się w auli Uniwersytetu Zielonogórskiego z szerokim gronem młodzieży. Sala wypełniona była po brzegi. Honorowy Obywatel Miasta mówił o roli religii w jego życiu, o radiu Maryja, o smoleńskim krzyżu na Krakowskim Przedmieściu, a także... o aborcji. Stwierdził: - Do tej pory wykorzystywaliśmy religię do wojowania, do napadania, ale kiedy przestajemy wojować, religie wracają na swoje miejsca. Każdy wtedy zauważa, że Pan Bóg jest taki sam, tylko mamy za dużo nauczycieli od religii, często kiepskich. Ci kiepscy jednak będą odpadać.

O Radiu Maryja: - Tego nie da się słuchać! Jakie tam padają oskarżenia! Za to powinien być kryminał.

O krzyżu przed Pałacem Prezydenckim: - Mamy straszny bałagan, zwłaszcza w prawie, jak i w świadomości. Jest nie do pomyślenia, aby ktokolwiek cokolwiek mógł na nieswojej działce stawiać. Mamy rozgrzebane prawo i jeszcze w nie wierzymy.

O aborcji: - Jest niezręcznie mi o tym mówić, bo jestem pozarozwojowy. Musimy to szerzej widzieć. Nie są tu proste rozwiązania. Tu są potrzebne po pierwsze -
świadomość, po drugie - warunki, po trzecie – odpowiedzialność.

Lech Wałęsa na koniec skosztował lokalnego zielonogórskiego wina: - Oj, chyba trochę podpity jestem!

Patrz także: www.gazetalubuska.pl/wideo.

od 7 lat
Wideo

Wyniki pierwszej tury wyborów we Francji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto