Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zielona Góra. Rządy nad miastem obejmuje Bachus

Zbigniew Jelinek
Zbigniew Jelinek
Klucze od bram miasta otrzyma w sobotę. Rządzić będzie przez 9 dni. Ruszy zatem karuzela wszelakich imprez, tańców, śpiewów, pięknych kobiet, a alkohol bezkarnie lać się będzie strumieniami.

Hulanki rozpoczną się już od samego sobotniego poranka, 4 września, pięć godzin przed przybyciem Bachusa z orszakiem z 50-oma urodziwymi bachmankami. Na Starym Rynku otworzą swoje stoiska winiarskie właściciele winnic, w sąsiedztwie nieco dalszym kramów jarmarku winobraniowego. Lubuscy winiarze zaproszą do degustacji wina z podzielonogórskich plantacji. - Nie ma winobrania bez lokalnego wina i winnic! – chóralnie zadeklarowali winiarze, mozolnie wskrzeszający tradycję uprawy winnego krzewu.

Oprócz degustacji – otwierają także bramy swoich winnic. Tam na miejscu będzie można poznać sekrety produkcji wina, prześledzić cały proces produkcji tegoż trunku i obejrzeć winnice, próbując gatunkowych winogron. - To już druga edycja Tygodnia Otwartych Winnic – mówi właścicielka winnicy Julia, Małgorzata Grad. - Rok temu przekonaliśmy się, że to strzał w dziesiątkę.

Do podzielonogórskich winnic ruszą specjalne bezpłatne autobusy. Każdy zaś odwiedzający – zdradza Wiadomością24.pl tajemnicę Grad – otrzyma Paszport Winiarskiego Odkrywcy. Ci, którzy zdobędą pieczątki wszystkich winnic, biorących udział w Tygodniu, będą mogli wziąć udział podczas Winobrania w losowaniu atrakcyjnych nagród od winiarzy – dodaje winiarka. W Tygodniu swój udział zadeklarowały winnice: Na Leśnej Polanie w Proczkach, Miłosz w Łazach, obie koło Zaboru, Julia w Starym Kisielinie, Equus w Mierzęcinie, Kinga w Starej Wsi, Cantina w Mozowie.

Nie dość na tym. Winiarze bowiem uruchamiają rejsy łodziami typu galar po rzece Odrze i Obrzycy wzdłuż winnic. Pierwszy, godzinny, kurs w kierunku Górzykowa (przystań w Cigacicach) rozpoczyna się już w sobotę.

Ceremonia otwarcia miasteczka winobraniowego przy Ratuszu rozegra się w samo południe. To ma być centrum zielonogórskiego Monntmartre. Tutaj aż do rannych godzin biesiadować będą uczestnicy Dni Zielonej Góry.

Lecz gwoździem pierwszego dnia Winobrania będzie przede wszystkim transmitowany na żywo przez TVN i Radio Zet – Koncert „Siła Muzyki”. Do szturmu na publiczność ruszy, według opinii organizatorów, gwiazdozbiór artystów z Ellizą Doolittle, A meerah i Queensberry na czele. Ponadto: Urszula, Varius Manx, Volver, De Mono, Video, Manchester i Agnieszka Chylińska.

W tym samym dniu rozpoczyna się również istny maraton imprez towarzyszących Winobraniu z XXV Nocnym Biegiem Bachusa. - Tego nie sposób naraz zaliczyć – zamartwia się Piotr Zakrzewski z... Lublina. Specjalnie przyjechał do rodziny w Zielonej Górze, aby uczestniczyć w Winobraniu. - Rodzina co roku mi o tym mówiła, że w końcu zdecydowałem się przekonać na własne oczy, ile w tym wszystkim jest prawdy – mówi. - A gdzie tu czas na degustacje? - zastanawia się głośno.

- Winobranie jest zdecydowanie największym świętem wina w Polsce – deklaruje z kolei prezydent Zielonej Góry, Janusz Kubicki. - Stajemy się absolutną winiarską stolicą i pragnę, aby nikt nie miał wątpliwości, że tak właśnie jest.

Niedziela również z mocą wrażeń. W południe uroczysta msza św. celebrowana przez ks. biskupa dr Stefana Regmunta w Konkatedrze Zielonogórskiej i uroczyste przekazanie Bulli Papieskiej z nadaniem Patrona Miasta Papieża Świętego Urbana I.

Na deptaku, od godziny 11-ej ruszają zabawy i pokazy spektaklów wraz z uroczystym koncertem inauguracyjnym 24. Międzynarodowego Festiwalu Folkloru. - Mieliśmy ponad 130 zgłoszeń z 50 krajów świata – zachwyca się dyrektor Festiwalu, Krzysztof Świtalski. - To znak, że festiwal cieszy się coraz większym zainteresowaniem.

Goście Winobrania będą zachwycać się zespołami z Portugalii, Mołdawii, Niemiec, Słowacji, Argentyny, Macedonii, Litwy, a także występami Lubuskiego Zespołu Pieśni i Tańca.

Hitem tegoż dnia powinny być koncerty East Clubbers, Groovebusterz i Amila Zazu.

Co w dniach następnych? To w kolejnych relacjach.
Przypomnijmy, że od kilku dni jest w Zielonej Góry Bachus, jeszcze nie ten żywy bóg wina, a posążek z brązu, autorstwa krakowskich artystów Roberta Dyrcza i Jacka Gruszeckiego. Mierzy 2,5 metra, ma pogodną, uśmiechniętą twarzyczkę, nieco wypięty brzuszek, przepasany liścikami winogron, na głowie zaś wianuszek, w którym zagnieździł się, ale to szczegół wpadający w oko jedynie dla wytrwałych obserwatorów, wróbelek. Bóg Wina nie ma żadnych oznak opilstwa, choć niektórzy zielonogórzanie, spoglądając na jego twarz, twierdzą, że owszem. Bachus w jednej dłoni trzyma kiść winogron, nieco opadającą na wstydliwe miejsce, drugą zaś podtrzymuje jakieś skrawki rozchełstanego płótna z boku.

Został usadowiony w miejscu szczególnym dla zielonogórzan. W latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku istniał jeszcze tu tzw. „grzybek”, poniemiecka stacja transformatorowa przy zbiegu ulic: Kupieckiej, Żeromskiego i al. Niepodległości. Tutaj właśnie był punkt strategiczny: przy grzybku się umawiały zakochane pary, tu się plotkowało, tu się spotykało przyjaciół, tu również się spiskowało.

Teraz będzie rządził tu Bachus.

Według historycznych danych, uprawa winnego krzewu w Zielonej Górze została pierwszy raz odnotowana w 1420 roku. Ale zdaniem lokalnego historyka, konserwatora zabytków, muzealnika, Stanisława Kowalskiego, winnice pojawiać się zaczęły już na początku XIII w., a w centrum nich zaczęto budować domki winiarskie. - Z czasem, kiedy produkcja trunku okazywała się zyskowna, na plantacjach poczęły się pojawiać właśnie takie budowle - mówi. - Najpierw to były szopy na narzędzia, potem stawały się pomieszczeniami na składowane beczek z dojrzewającym winem. Tu też zaczęto tłoczyć wino. Rzecz ciekawa - dodaje historyk - aż do XX w. stosowano tutaj metodę wdeptywania krzewów winogron bosymi stopami.

I jeszcze jedna rzecz, o której wspomina Kowalski. W XVI w. domki winiarskie w Zielonej Górze stały się schronieniem mieszkańców przed panującą wówczas w Europie dżumą. Do tej pory na wzgórzach winnic istnieje kościółek NMP, ufundowany przez ocalałych od zarazy zielonogórzan, którzy w 1320 r. mieszkali przez całe lato w domkach winiarskich, obwarowując się od zarazy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto