MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

"Zima mej duszy" Marcina Pągowskiego - recenzja książki

michalmazik
michalmazik
FS
Zazwyczaj autora debiutującego na rynku wydawniczym traktuje się z przymrużeniem oka. Nowa postać i pierwsza książka, po której czytelnik nie spodziewa się wiele. Dużo surowiej traktuje się późniejsze osiągnięcia pisarskie. Zazwyczaj. Cóż bowiem czynić jeśli pojawia się żółtodziób, który pisze jak stary, doświadczony wyga i nic sobie nie robi z łatki debiutanta? Takie refleksje snuły się w mojej głowie po przeczytaniu książki "Zima mej duszy" Marcina Pągowskiego.

"Zima mej duszy" Marcina Pągowskiego, to składająca się z czterech części ("Zima mej duszy", "Audovera", "Cena ułudy", "Appendix") historia Hedaarda przemierzającego ziemię przez wiele wieków. Postać jest tyle interesująca co tragiczna. Nieustraszony i nieziemsko sprawny wojownik, nieraz bogacz pławiący się w luksusie, innym razem inkwizytor, przynosi zwykle nieszczęście swoim bliskim. Zawsze w ślad za nim podąża kostucha. Już na samym początku książki Hedaard przybywa do gospody swojej dawnej kochanki, zabierając obecną konkubinę - Kukę. Powracając po latach w tylko sobie wiadomym celu, cyniczny i bezlitosny Hedaard dowiaduje się, że jego była kobieta - Erien, jest już z kimś związana. Namiętność odżywa jednak na nowo. Niestety. Kochankowie nie bacząc na uczucia swoich partnerów, będą dawali upust swoim żądzom. Z tego wynikną tylko łzy, krew i śmierć. Przekleństwo i brak skrupułów bohatera znów zasieje żniwo...

W "Audovera" Hedaard pokazuje się jako ambitny, żądny władzy człowiek o nieznanej przeszłości. Z zadziwiająca systematycznością wykazuje się w walce jako mężny wojownik i znakomity strateg. To przybliża go do tronu Vaercalle. Kolejne posunięcie niczym ruch na szachownicy - Hedaard rozkochuje w sobie Ingund - córkę władcy Beppolena. Gdy okazuje się, że kobieta spodziewa się dziecka z tajemniczym najemnikiem - na wierzch wychodzą również jego zalety. Bohater postanawia, że nie pozwoli skrzywdzić dziecka ani matki. Nie przeszkadza mu to jednak w złożeniu wspaniałomyślnej oferty Beppolenowi. Pragnie zostać jego zięciem i zostać spadkobiercą, po dobroci lub w mniej uprzejmy sposób. Wolą diuka wypełnia ostanie zadanie, które ma zapewnić mu tron. Zostaje zdradzony podczas walki... Cała historia jest opowieścią wiele dziesięcioleci później snutą przy młodej kurtyzanie Audoverze, której rodzinny naszyjnik zainspirował Hedaarda do przytoczenia legendy o nieszczęsnym diuku i jego córce.

W "Cena ułudy" Hedaard, wydawałoby się wbrew własnym przekonaniom, już jako inkwizytor przybywa do Trzech Dębów. W okolicy znikają ludzie, potem odnajdowane są jedynie ich zakrwawione i okaleczone zwłoki. Mieszkańcy żyją nieustannie w strachu przypisując zabójstwa lubującej się w krwi strzydze i dziwnym, mrukliwym sąsiadom ze Służników. Ktoś dewastuje groby. Hedaard ma do wypełnienia również własną, nie cierpiącą zwłoki misję. Odkrywając tajemnicę bestialskich morderstw, zdobywa kolejną kobietę, rozwiązuje sprawy za pomocą miecza i dostojeństwa religii.

"Appendix" to zbiór zapisków z ksiąg i manuskryptów ocalałych z biblioteki arcyprałackiej w Altheimburgu. Fragment książki jest oderwany od kontekstu całości, ale stanowi swoistą ciekawostkę.

Kim jest nieśmiertelny Hedaard? Stworzenie cynicznego, ale posiadającego własny kodeks moralny bohatera to dobry pomysł. Mimo fantastycznej otoczki, literackiego i nieistniejącego świata, bohater nabiera większej wiarygodności. To nie jest przeżarta złem postać, ale też nie można go zaliczyć w poczet obrzydliwie dobrych herosów. Heedard wędruje po świecie walcząc z religią i Bogiem, który go przeklął. O jego przyszłości dowiadujemy się z czasem, łącząc serwowane przez autora fragmenty.

Ulitował się tedy Pan i tak do nich rzekł: "Ześlę mego syna, który odkupi grzechy wybranego ludu". Tak też się stało. Zbuntował się jednak syn, odwracając do Stwórcy plecami i złorzecząc Mu, nie chcąc wypełnić woli Ojca. Na co Pan przeklął go po trzykroć i znów rzekł: "Wyrzekam się ciebie tedy i przeklinam, byś nigdy spokoju nie zaznał. Bramy mego królestwa na zawsze pozostaną dla ciebie zamknięte. Tułaczem i zbiegiem będziesz po wsze czasy na ziemi!"
Aedoneickie Pismo Święte (pełna, nieocenzurowana wersja).

"Zima mej duszy" Marcina Pągowskiego cechuje wciągająca fabuła i nienaganny język. Autor opowiedział interesującą i tragiczną historię o dążeniu do celu, znudzeniu życiem i potrzebie prawdziwej miłości. Bohater chociaż zdobywa tabuny kobiet, nie potrafi już kochać. Z czasem jego uczucia i ludzkie odruchy słabną wraz z powiększającą się wzgardą do Boga. To książka jednego bohatera - liczne kobiety i postacie poboczne są jedynie rzadkim tłem i szybko zostają zapomniane. Sam bohater również stopniowo zapomina o swoim pochodzeniu...

"Zima mej duszy" to bardzo dobry debiut Marcina Pągowskiego. Nieznany w środowisku pisarz pokusił się o stworzenie ambitnego dzieła. W książce zabrakło rozwinięcia historii bohatera i zakończenia z wielką pompą...Z drugiej strony dzięki takiemu ruchowi "Zima mej duszy" nie kończy się jednoznacznie. Warto zapamiętać nazwisko autora. Zapewne jeszcze nie raz Czytelnicy o nim usłyszą.

Wydawca: Fabryka Słów, Lublin 2011

Wiadomości24 to serwis tworzony przez ludzi takich ja Ty. Wiesz więcej? Zarejestruj się i napisz swój materiał, dodaj zdjęcia, link, lub po prostu skomentuj. Tylko tu masz szansę, że przeczyta Cię milion!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Lady Pank: rocznica debiutanckiej płyty

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto