Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zimo, ach to ty!

michalmazik
michalmazik
Zima w Tatrach ma niesamowity urok
Zima w Tatrach ma niesamowity urok Michał Mazik
Zima wielu ludziom kojarzy się spędzaniem wolnego czasu w ciepłym kocu przy telewizorze. Kapcie, kot na kolanach i gorąca kawa lub herbata. Obraz życia przeciętnego Polaka w zimie.

Czerwone od zimna nosy i odmrożone palce to zimowa codzienność. Temperatura sięga grubo poniżej zera, a tu trzeba iść do pracy albo do szkoły. Nawet jazda samochodem po śliskiej jezdni jest niezwykle niebezpieczna. Dużo śniegu, ciężkie chodzenie, spacery przestają być przyjemnością. Same minusy zdawałoby się. Czy aby na pewno?

Od wielu lat zachwycam się urokiem zimy. Wystarczy ciepło ubrać się, wyjść na zewnątrz i otworzyć szeroko oczy. Ujrzycie zachwycający szron na drzewach, oknach, niepowtarzalne, skomplikowane wzory, których nie zaprojektuje nawet najzdolniejszy artysta. To cud natury, z nią nic się nie może równać. Polskie pejzaże, łąki, lasy, pola, wszystko pokryte śniegiem. Biel i czystość.

Kiedyś nie lubiłem zimy. To był okres, gdy często chorowałem, a każde wyjście na zewnątrz wiązało się z ryzykiem przeziębienia. Pozostawało przebywanie w czterech ścianach pokoju i uporczywa, nierówna walka z katarem. Zasmarkana zima. Nie dziwne, że ludzie, którzy w ten sposób wegetują przez kilka miesięcy tak właśnie myślą. Pierwsze próby pogodzenia z zimą były średnio udane. Pojechałem w góry na narty, wypożyczyłem sprzęt i ruszyłem do boju. Po kilku sekundach jazdy moja głowa utknęła w śniegu. Płatki bardzo szybko rozpływają się w ustach. O mało nóg nie połamałem, na ten rok moja przygoda ze sportami zimowymi skończyła się.

Najlepszy okres czasu spędzam właśnie w zimie. Zaczyna się niewinnie od małych opadów, płatków śniegu. Gdy nadejdzie właściwa zima, można nurkować w zaspach. Jeśli oczywiście ktoś lubi. Niedługo zbliżają się święta Bożego Narodzenia, już teraz nie mogę się doczekać. Choinka, Wigilia i oczywiście śnieg. Wojna na śnieżynki mimo tego, że nie jestem już dzieckiem, nie przestała mi się podobać. Wielu dorosłych jeździ na sankach z dziećmi, lepi bałwana i bawi się wtedy nie gorzej od maluchów. Samemu wstyd to robić, ale z dzieckiem… Dla mnie to będą pierwsze święta bez rodziny niestety, jednak mimo tego cieszę się. Spędzę te kilka dni w Nowym Jorku ze znajomymi, to na pewno nie będzie stracony czas. Później wracam do Pensylwanii, gdzie sezon narciarski będzie już w trakcie.

Dla kogoś, kto widział zimę tylko w telewizji, śnieg może by emocjonującym przeżyciem. Mowa o biednych ludziach z egzotycznych (nie myślę o Eskimosach) krajów. Widziałem reakcje studentów z Brazylii oraz Indii, którzy pierwszy raz mieli styczność z opadami śniegu. Próbowali łapać i obejrzeć płatki w dłoni, lecz te nieczułe na pragnienia ludzi rozpływały się szybko. Studenci, mimo, iż drżeli z zimna szybko zaczerpnęli uciechy z pierwszych objawów zimy. Ich udzielające się szczęście bardzo skutecznie zmusiło mnie do ucieczki (czytaj: dyplomatycznego wycofania się). Raz w kaptur, raz w czachę, kule śnieżne były ciężkie do uniknięcia. Odegram się przy następnej okazji. Siła złego na jednego…

Grudzień poprzedniego roku spędziłem w Tatrach. Zwiedzając Słowację tak się rozpędziłem, iż wylądowałem pod Bratysławą u kolegi Słowaka. Wspólnie z drugim takim fanatykiem podróży jak ja postanowiliśmy pokazać słowackiemu kamratowi, że Tatry po naszej stronie są piękniejsze. I chociaż te słowa nie mogły przejść przez patriotyczne, słowackie gardło, pobytem pod Zakopanem Słowak był zachwycony. Sielanka trwała przez wiele dni. Kilkunastoosobową grupą wybieraliśmy się na stok, gdzie przy naszych nie najlepszych umiejętnościach narciarskich, śmiesznych sytuacji nie brakowało. Słowak Marek oglądał nasze zjazdy z niezwykłą radością, gdy przyszłą kolej na niego, to my mieliśmy powody do śmiechu. Później grzane piwo w karczmie, wieczorem spacer oraz ognisko. To jest najlepszy dowód, że również podczas mrozu można się świetnie bawić. Tatry zimą są wspaniałe. Mimo utrudnień wchodziliśmy na co mniejsze góry. Na większe nie było czasu. Czekał kulig, snowboard, narty. Z żalem opuszczałem polskie góry…

Walka z zimą nie jest taka zła jak się wydaje. Polacy lubią narzekać na wszystko. Tak więc zima jest za zimna, lato za gorące, wiosna okropna, bo śnieg się rozpuścił a jesienią często pada deszcz. To taka narodowa przywara. Trzeba docenić, co się ma. Ktoś powiedział, że jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Święta racja. Na upały to w tym roku raczej nie będziemy marudzić. Trzeba być przygotowanym na zimę.

Po jesiennym okresie przemyśleń oraz zadumy warto po pierwszych śniegach aktywnie zaplanować czas. Gdy organizm przyzwyczai się do chłodów, zahartuje się, a zimne przymrozki przestaną tak doskwierać. Również choroba nas szybko nie złamie. To wypróbowany sposób. Wszystkie zmarzluchy, odrzućcie zatem koce, wygońcie kota z kolan i zamiast sprawdzać prognozę pogody wybiegnijcie na zewnątrz. Przywita was zima. Sroga oraz surowa, ale piękna i fascynująca.

od 7 lat
Wideo

NORBLIN EVENT HALL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto