Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Złodziej z szafotu - kryminał z XIX-wieczną Anglią w tle

Adam Kraszewski
Adam Kraszewski
Okładka książki
Lubicie czytać kryminały? Odpowiada wam postać uczciwego twardziela, skrzywdzonego przez życie, który nie opiera się pokusom? Jeśli tak, to "Złodziej z szafotu" jest książką dla was.

Teoretycznie kryminały są do siebie podobne. Mamy zbrodnię, mniej lub bardziej szlachetnego detektywa, który ma ją wyjaśnić, wpływowych ludzi, którym to wyjaśnienie może się nie podobać, wreszcie piękną kobietę i happy end. Dlaczego więc czytamy kryminały? Otóż tylko ze względu na użyte w nich słowa, ze względu na to jak zbudowana jest akcja i jak stopniowane napięcie. A Bernard Cornwell robi to wszystko po mistrzowsku.

Sama akcja "Złodzieja z szafotu" jest banalna. Oskarżony o morderstwo
kobiety z tzw. wyższych sfer malarz, zostaje skazany na śmierć. Podanie o łaskę dla skazańca trafia do królowej, która zleca ponowne zbadanie sprawy. W Anglii I połowy XIX wieku wyjaśnienie takie polegało na wymuszeniu przyznania się do winy i zagarnięciu wynagrodzenia. I byłoby tak samo w przypadku malarza, gdyby nie to, że ponowne śledztwo zostało zlecone bohaterowi spod Waterloo, człowiekowi, którego uczciwości nie zaszkodziło nawet gwałtowne zubożenie.

Nic więc dziwnego, że śledztwo prowadzone jest w dość niekonwencjonalny sposób. Oficer bowiem potraktował swoje zadanie bardzo poważnie, a jako człowiek dość wybuchowy, szybko naraził się kilku osobom. Na szczęście zawsze mógł liczyć na swego dawnego towarzysza broni, a także tę odrobinkę szczęścia, która pozwoliła rozwiązać zagadkę w ostatniej chwili. Więcej napisać już nie mogę. Warto jednak dodać, że do ostatniej kartki napięcie będzie trzymać każdego czytającego, pod warunkiem oczywiście, że czytelnik nie zacznie lektury właśnie od tej strony.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto