Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zmarł Scott McKenzie, legendarny wykonawca piosenki "San Francisco"

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Przeszedł do historii muzyki, przede wszystkim wokalistyki, dzięki jednemu utworowi: głośnej i niezapomnianej piosence Johna Philipsa "San Francisco". Wykonana po raz pierwszy na festiwalu hippisowskim, stała się niemal hymnem tej kultury.

Człowiek ery amerykańskich hippisów Scott McKenzie, niezapomniany wykonawca głośnej piosenki "San Francisco", będącej jednym z hymnów epoki "dzieci-kwiatów", hippisów (ang. to be hip – żyć na bieżąco, dniem dzisiejszym) z końca lat 60. i początku 70. XX wieku – odszedł na zawsze; zmarł w wieku 73 lat w sobotę 18 sierpnia 2012 r., w swoim domu w Los Angeles. Od kilku lat, według mediów, ciężko chorował.

Scott McKenzie, urodzony na Florydzie jako Philip Wallah Blondheim, miał nie tylko talent muzyczny, ale i wielkie szczęście w życiu. Po wyjeździe z rodzicami do Wirginii, poznał tam Johna Philipsa. I odtąd wszystko potoczyło się jak lawina. Życie muzyczne i prywatne poszło barwnymi torami ku "San Francisco".

Zwolennicy i miłośnicy hippisów pamiętają te kultowe słowa: "If you're going to San Francisco... - "Jeśli wybierasz się do San Francisco, pamiętaj, aby wpiąć kwiaty we włosy" - śpiewał w 1967 roku Scott McKenzie. Początkiem ruchu hippisów był dzień 14 stycznia 1967 roku, związany z The World's First Human Be-in (Pierwszym Światowym Połączeniem Człowieka) w San Francisco.

Tak więc zaczęło się w styczniu 1967 r., podczas The World's First Human Be-in (Pierwsze Światowe Połączenie Człowieka) w San Francisco. Wtedy wyrzucony z Harvardu wykładowca psychologii i piewca LSD Timothy Leary, przemawiał do młodzieży i ogłosił "koniec amerykańskich bożków": pieniądza i pracy, dając początek ery miłości i nowej religii - zmodyfikowanego buddyzmem Zen.

W słynnej dzielnicy San Francisco, Haight-Ashbury, rozpoczął się maraton nieustannego karnawał hippisów. Aż przyszlo lato 1967, które nazwano "latem miłości". Na fali karnawału hippisów pojawiły się dziesiątki nowych zespołów muzycznych, grających utwory w duchu psychodelik (styl muzyki, sztuki i kultury - nazwa od substancji psychoaktywnych wywołujących mistyczne doznania duchowe). Ogromnie ważnym wydarzeniem był wtedy festiwal muzyczny Monterey Pop z 1967 roku.

Wówczas w nowym świecie młodzieżowej kultury pojawił się Scott McKenzie. Trwało "lato miłości", na listach przebojów panowały "All You Need Is Love" The Beatles. San Francisco było już nieoficjalnym centrum hippisowskiej Ameryki. W maju 1967 r. do rozgłośni radiowych trafił właśnie singiel "San Francisco (Be Sure To Wear Flowers in Your Hair)", który niczym błysk pioruna stał się przebojem w USA i Wielkiej Brytanii. Błyskawicznie sprzedał się w siedmiu milionach egzemplarzy.

Wtedy też anonimowy wokalista, Scott McKenzie, stał się z dnia na dzień jedną z najpopularniejszych postaci pokolenia hippisów, czyli "dzieci-kwiatów"(żyć na bieżąco, dniem dzisiejszym). Wprawdzie jego talent, zdaniem znawców, zapowiadał wielką i poważną karierę, Scott McKenzie "stał się ucieleśnieniem artysty jednego przeboju".

Legendarny Scott McKenzie urodził się w 1939 roku w Jacksonville na Florydzie jako Philip Wallah Blondheim. Gdy malutki Philip miał kilka lat, rodzina przeniosła się do Wirginii. Tam poznał Johna Philipsa - syna przyjaciół rodziców, rokującego karierę muzyka. Nastolatek Philip w latach 50. z Johnem Philipsem grali w grupie The Smoothies, która miała swoją piosenkę, "Softly", na listach przebojów. Wtedy też Philip Blondheim postanowił zmienić nazwisko na "McKenzie".

Z początkiem lat 60. McKenzie z Phillipsem przenoszą się z Wirginii do Nowego Jorku. Występują w folkowym trio The Journeyman i nagrywają kilka płyt dla wytwórni Capitol. Zdolny i sprytny John Philips, działając sprawnie zaprasza kolegę Philipa do pracy w nowym zespole - The Mamas and Papas, ale ambitny McKenzie z zaproszenia nie skorzystał. W 1966 roku Phillips wyprowadził się do Kalifornii. W tym czasie McKenzie nie ma angażu w popowej grupie The Monkees, bo - zdaniem członków zespołu - wyglądał za staro.

Rok później szczęście życia uśmiecha się do McKenzie’go. John Phillips z producentem Lou Adler organizują festiwal hippisowski w Monterey. Podczas festiwalu występują m.in. - Jimi Hendrix, The Who, Simon & Garfunkel i Otis Redding. Pojawia się piosenka promująca imprezę autorstwa Johna Philipsa, w wykonaniu McKenziego. To bomba festiwalu, kolejnych miesięcy i lat - słynne "San Francisco".

Utwór "San Francisco" szybko zdobywa popularność, staje się jednym z najbardziej lubianych i najpopularniejszych piosenek tamtej epoki, kreowany na hymn pokolenia hippisów - obok wspaniałych - "Eve of Destruction" Barry'ego McGuire, "Blowing in the Wind" Boba Dylana czy "For What It's Worth" Buffalo Springfield. Chętnie wykorzystywano "San Francisco" w reklamach radiowych i telewizyjnych oraz w filmach, m.in. w obrazie Roberta Zemeckisa "Forrest Gump" (1994) i "Franticu" Romana Polańskiego.

Stanisław Cybruch

Znajdź nas na Google+

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto