Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Znika darmowe leczenie. Marek Balicki: Jedno wielkie oszustwo

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Wikimedia Commons, Autor: PhilipLaTorre
Niedawno minister zdrowia zapowiadał rewelacyjne reformy systemu, idące w kierunku poprawy funkcjonowania opieki zdrowotnej i ogólnie pracy przychodni i szpitali. Teraz ma zapowiedzieć "koniec darmowego leczenia".

Przy okazji zapowiedzianej niedawno reformy miał iść w zapomnienie, czyli do lamusa, NFZ, bo ta administracyjna instytucja stała się niewydolna, kosztowna w utrzymaniu i nieprzydatna pacjentom. Teraz słychać, o kolejnym rewelacyjnym pomyśle i kolejnych nowatorskich reformach Ministerstwa Zdrowia, które mają być dla dobra pacjentów i poprawy pracy systemu. System będzie chodzić jak szwajcarski lub atomowy zegarek - idą słuchy z ministerstwa, gdy tylko ograniczy się koszyk gwarantowanych świadczeń zdrowotnych.

To niby zapowiedź kolejnego planu decydentów szczebla ministerialnego, co do którego trudno się odnieść, gdyż nikt jeszcze nie widział jego konkretnych zapisów. Ale skoro o tym ćwierkają wróbelki znad Wisły w stolicy, to chyba dobrze wiedzą, nad czym biuraliści ministra Arłukowicza rozważają. Były minister zdrowia Marek Balicki ocenia to krótko: "Pacjenci, radźcie sobie sami. Jedno wielkie oszustwo" - cytuje - SE.pl. I dodaje: niepokojące byłoby, gdyby te zmiany w koszyku gwarantowanym, miały być połączone z wprowadzeniem ubezpieczeń dodatkowych.

Według interia.pl - "szykuje się rewolucja w ochronie zdrowia". "Minister Bartosz Arłukowicz dramatycznie szuka pieniędzy na leczenie. Chce m.in. wprowadzić dodatkowe ubezpieczenia. Oznacza to, że będziemy musieli płacić lub dopłacać za coś, co dziś jest darmo" - alarmuje "Super Express". Minister Arłukowicz trudzi się i biedzi, aby wiązać koniec z końcem administrowania finansami służby zdrowia. Choć na kłopoty i nieszczęścia tego typu, ma panią prezes NFZ, bierze widać wszystko na siebie. Tylko, czy taki wielki wór kłopotów, jak finanse opieki zdrowotnej w Polsce, udźwignie?

Zobacz zdjęcie - Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz (Foto: Andrzej Iwańczuk /Reporter) -Interia.pl.

Na razie jednak resort zdrowia ukrywa szczegóły najnowszych planów reformy, ale zdaniem specjalistów, już wkrótce "bezpłatne będą tylko stare metody leczenia" – podaje interia.pl - Koniec darmowego leczenia.

Domniemywać można, że w dobie wielkiego postępu w nauce, przy zastosowaniu komputerów i laserów, polska służba zdrowia powróci niebawem do metod ze starożytnej Babilonii, gdzie nóż, kamień i tasak czyniły cuda na stołach operacyjnych, bo lekarze robili z powodzeniem nawet trepanacje czaszek. U nas zapowiada się era przyzwoitych warunków w szpitalu i opieki w przychodniach wyłącznie dla wybrańców: "najnowsze terapie będą dostępne tylko dla bogatych".

Minister zdrowia zapowiedział, że pracuje właśnie nad wprowadzeniem ubezpieczeń dodatkowych. Nie da się tego zrobić bez określenia, za co pacjenci mieliby płacić z własnych kieszeni, a co będzie wciąż finansowane z budżetu państwa. Ministerstwo Zdrowia pyta, więc m.in. konsultantów medycznych, co ich zdaniem należy wyrzucić z tzw. koszyka świadczeń gwarantowanych, informują media.

Jak czytamy w interia.pl, który powołuje się na "Super Express", specjaliści są zdania, że lista płatnych usług będzie długa. Z koszyka gwarantowanego mogą wypaść, często dziś stosowane i tanie świadczenia, albo także takie, które można zastąpić procedurami tańszymi. Pacjenci będą mieć nadal zagwarantowane, np. operacje metodami tradycyjnymi, a za leczenie nowoczesne będą - "albo płacić w całości, albo dopłacać".

"Super Express", opierając się na opiniach ekspertów, ostrzega, że minister może zabrać nam takie darmowe zabiegi, jak: cesarskie cięcie poza wskazaniem medycznym, operacje prostaty przy udziale robota chirurgicznego, laparoskopową operację przepukliny, operację żylaków po porodzie, operację hemoroidów, usunięcie zaćmy za pomocą ultradźwięków, badanie endoskopowe, usunięcie kamienia nazębnego u osób dorosłych. Ministerstwo Zdrowia rozważa też zniesienie możliwości leczenia za granicą, gdyż niesie to "zagrożenie dla budżetu polskiej służby zdrowia".

Wobec takiej sytuacji, że za leczenie każdy zapłaci z własnej kieszeni, wielu z nas mówi: "Rządowi już dziękujemy. Wolimy leczyć się sami". Tylko, ilu na to stać? Według najprostszych szacunków, wynikających ze statystyki bogatych Polaków – może być takich 12 do 15 procent. A reszta? Reszta 85-procentowa niech leczy się metodami z czasów średniowiecza – ziołami, nalewkami, egzorcyzmami i modlitwami.

Wiem, że w tych słowach tkwi przesada i prosta złośliwość wobec rządzących. Wiem też o czymś jeszcze: nikt dotychczas nie zniósł w Polsce obowiązującej Konstytucji RP, która gwarantuje każdemu z nas bezpłatną opiekę zdrowotną. Czy wprowadzenie odpłatności za leczenie nie będzie złamaniem Konstytucji? A ten, kto łamie prawo, w tym prawo najwyższej wagi, powinien odpowiadać przed najwyższą rangą Temidy.

Stanisław Cybruch

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto