Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Związki niesakramentalne. Boli ich życie bez komunii świętej

Grażyna Wosińska
Grażyna Wosińska
Ksiądz dr Mariusz Ostaszewski prowadzi grupę wsparcia dla związków niesakramentalnych w Elblągu
Ksiądz dr Mariusz Ostaszewski prowadzi grupę wsparcia dla związków niesakramentalnych w Elblągu Grażyna Wosińska
Żyją bez ślubu kościelnego i cierpią, bo nie mogą przyjąć komunii świętej. Nie odchodzą jednak od Kościoła - raz w miesiącu spotykają się w salce na plebanii parafii katedralnej w Elblągu. - To podtrzymuje nas na duchu – mówi Tadeusz.

Anna i Marek od 32 lat żyją bez ślubu kościelnego - w tzw. związku niesakramentalnym. Nie mogą przyjąć komunii św., bo żaden ksiądz podczas spowiedzi nie da im rozgrzeszenia.
- To jest dla nas problem, szczególnie gdy są święta: Boże Narodzenie i Wielkanoc – mówi Anna. - Wszyscy idą do komunii, a my nie. To bardzo boli.

Nauczyli się jednak z tym żyć. - Uczestniczę w rekolekcjach. To wzmacnia i dodaje skrzydeł - mówi Anna. - Fizycznie komunii nie przyjmuję, ale sercem tak. Ksiądz dr Mariusz Ostaszewski, który prowadzi elbląską grupę wsparcia, potwierdza, że samo pragnienie komunii jest ważne dla Boga. - Przecież będzie on sądził z miłości - przekonuje. - Sam z miłości do nas umarł na krzyżu.

Czytaj też: Małżeństwo - dla kogo i po co?

W obliczu śmierci

O tym, jak silne jest pragnienie przyjęcia komunii, wie dobrze Andrzej. Od 25 lat jest w związku niesakramentalnym. - Podczas ślubu syna nie wytrzymałem i przystąpiłem do komunii św – wspomina. - Potem miałem straszne wyrzuty sumienia. Poszedłem do spowiedzi. Otrzymałem rozgrzeszenie. Maria z kolei bardzo pragnęła komunii przed poważną operacją. - Bałam się, że mogę umrzeć bez pojednania z Bogiem – wspomina. - Nie spowiadałam się, bo przecież nie dostałabym rozgrzeszenia. To było dla mnie dramatyczne przeżycie – dodaje. Ks. Mariusz odpowiada, że gdy zagrożone jest życie, ksiądz udzieli rozgrzeszenia podczas spowiedzi i można przyjąć komunię.

Strach ma wielkie oczy

Są też inne obawy. - Gdybym umarł, to pewnie nie miałbym katolickiego pogrzebu, skoro żyłem w grzechu – niepokoi się Grzegorz. Okazuje się, że niepotrzebnie. - Ksiądz nie może odmówić pogrzebu – zapewnia ks. Mariusz. - Dzieje się tak tylko wtedy, gdy ktoś za życia oświadczy, że tego nie chce. Spotkałem się z tym, że młody mężczyzna napisał list, że nie życzy sobie chrześcijańskiego pochówku. Stres przeżywają też pary podczas kolędy. - Baliśmy się oceny naszego postępowania, ale okazało się, że niepotrzebnie – mówi Marcin. - Ksiądz nas nie pouczał.

Czytaj też: Rodzicom bez ślubu trudno ochrzcić dziecko

Piąta edycja konkursu Dziennikarz Obywatelski 2010 Roku trwa! Dołącz, wygraj 10 tysięcy

Bez seksu

Pary żyjące bez ślubu są często rozgoryczone. - Żyjemy czasem bardziej po katolicku niż inni, którzy do komunii przystępują co tydzień – narzeka Magda. Iza przyznaje, że na początku swojego związku buntowała się przeciw kapłanom. - Uważałam, że oni są winni mojej sytuacji w Kościele – wspomina. - Potem się uspokoiłam, gdy zaczęłam czytać religijne książki. Przed chrztem córki prosiłam znajomych, by w mojej intencji przyjęli komunię. Byłam szczęśliwa, nie czułam żalu, że ja nie mogę. Iza i jej mąż tak bardzo chcieli przyjąć komunię, że nawet zdecydowali się na rezygnację z seksu. Żyjącym razem ale w czystości Kościół nie odmawia komunii świętej. - Niestety, nie udało się – mówią zgodnie. - Nie wytrzymaliśmy długo.

Czyń dobro

O rezygnacji z seksu myślą także Anna i Marek. - Do tego trzeba dojrzeć – uważa Marek. - Trzeba wiele czytać, Pismo Święte czy Dzienniczek Siostry Faustyny. Co najważniejsze, trzeba wierzyć, że przyjdzie taki czas, iż przyjmiemy komunię św. bez względu na to, czy nam się uda żyć seksu. Ks. Mariusz potwierdza tę wiarę. - Nigdy nie mówcie nigdy - radzi. - Komunię przyjmiecie za jakiś czas – dodaje. Pytanie kiedy, pozostaje bez odpowiedzi.

Pary nurtuje pytanie, czy jeśli nie otrzymają rozgrzeszenia i nie przyjmą komunii, będą zbawione. - Pan Bóg nie potępił łotra ani Marii Magdaleny – przekonuje ks. Mariusz. - Najważniejsze jest przestrzeganie zasady: czyń dobro, unikaj zła. Trzeba się modlić, uczestniczyć we mszy św. i pamiętać o dobrych uczynkach.

Czytaj też: Pierwszy krok do uznania związków bez ślubu

Jaka przyszłość?

O zmianie partnera i powrocie do poprzedniego kościelnego związku nikt nie myśli.
- Po co dwoje ludzi ma się męczyć; z tego nic dobrego nie wynika, stąd decyzji o rozstaniu już nie zmienię – zapewnia Andrzej. Jaka więc przyszłość czeka związki niesakramentalne?
Rezygnacja z seksu jest raczej mało realna, chyba, że w starszym wieku. Pozostaje nadzieja, że jest możliwość stwierdzenia nieważności małżeństwa. - To znaczy trzeba udowodnić, że było nieważne od samego początku – wyjaśnia ks. Mariusz. - Na nasze spotkanie kiedyś zaproszę księdza Andrzeja z Sądu Diecezjalnego. Będzie można dowiedzieć się szczegółów.

Najbliższe spotkanie odbędzie w elbląskiej katedrze 1 maja w kaplicy bł. Karoliny Kózkówny. Będzie adoracja Najświętszego Sakramentu o godzinie 19. Dwie godziny później Apel Jasnogórski z okazji beatyfikacji Jana Pawła II.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto