Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żydzi między piątkiem ukrzyżowania a niedzielą zmartwychwstania

Marcin Stanowiec
Marcin Stanowiec
Refleksja Polaków i Żydów zbiega się intensywnie w trzech paschalnych dniach, jest zawieszona między Wielkimi Piątkiem a Niedzielą Wielkanocną. Oba narody – rzecz jasna – trochę inaczej rozkładają akcenty świąteczne.

Czy chrześcijaństwo może być atrakcyjne dla Żydów i czy definitywnie rozmontowuje żydowską tożsamość? I czy polscy Żydzi są bardziej skłonni do nawrócenia? Słynna polemika ks. Waldemara Chrostowskiego z przeinaczeniami przemówień papieskich o braterstwie z Żydami znalazła znowu swoje ujście. W wywiadzie dla "Uwarzam Rze" biblista prostuje interpretacje tego zdania: "Jesteście naszymi umiłowanymi braćmi i w pewien sposób, można by powiedzieć, naszymi starszymi braćmi".

Nawrócić Izrael

"W przekładzie polskim usunięto wyrażenie "w pewien sposób" - tłumaczy ks. Chrostowski - na skutek czego "starszeństwo" żydów względem chrześcijan zostało przedstawione jako coś absolutnego. To teologiczny błąd! Słowa Jana Pawła II zostały przekręcone, a przykre skutki tego zabiegu dobrze widać na gruncie polskim: wyznawcy judaizmu bywają przedstawiani jako ci, którym zawdzięczamy naszą wiarę. Nie! Wiarę chrześcijańską zawdzięczamy Jezusowi Chrystusowi oraz tym, którzy głosili Ewangelię, nie zaś tym, którzy ją zwalczali."

Drobne "przejęzyczenia" ważą na stosunku do żydów, bo jeżeli judaizm i wybraństwo są pełne, aktualne i nieodwołalne to po co ich nawracać. Oczywiście bez Jezusa Chrystusa - Syna Bożego i Mesjasza judaizm pozostaje religią niespełnioną - według chrześcijan. To w jaki sposób nawracać żydów? Zdrowy prozelityzm skupia się na świadectwie życia - potwierdza teolog. - Uświadamiamy otoczeniu pustkę, którą może wypełnić jedynie Dominus Iesus. Autentyczne świadectwo budzi pragnienie Jezusa Chrystusa - wierzą katolicy - co w zupełności wystarcza, by Go szukać. Czym, w takim razie, jest akcja ewangelizacyjna, która organizuje świadectwo ekspansywnie i celowo, dostosowane do miejsca, czasu i kultur? Tak, że misja chrześcijańska nie jest produktem ubocznym świadectwa, ale istotą przeżywania wiary.

Polski Żyd metafizyczny

Pojęcia polski Żyd możemy używać w takim znaczeniu, że jest to Polak pochodzenia częściowo lub całkiem żydowskiego, który ma poczucie jakiejkolwiek przynależności do narodu żydowskiego, kulturowej, politycznej, korporacyjnej (np. identyfikuje się z żydowskimi grupami interesu). Jest to definicja szeroka, tak więc nawet pozostawanie w tożsamościowym dylemacie lub zamęcie jest wyznacznikiem przynależności do narodu żydowskiego.

Osiową konstrukcją polskiej tożsamości żydowskiej nie musi być mesjanizm polityczny, jak jest to w przypadku Żydów amerykańskich. Pytanie o teologiczną aktualność wybraństwa, przekleństwo narodu wybranego, Zmartwychwstanie czy moralne granice mesjanizmu laickiego mogą bardziej nurtować polskich Żydów niż troska o poszerzanie i utrzymanie dominium. Metafizyczne nastawienie polskich Żydów to fenomen spotkania i przemieszania dwóch kultur, a nie przewaga jednej z nich nad drugą. Nie jest też tak, że polscy Żydzi są wolni od ziemskich ambicji. Metodologia wybraństwa jest na wskroś afektywna i łączy się z uważnym śledzeniem wydarzeń, które mogą być znakiem obecności Boga w dziejach żydowskich.

A może fenomen prawicowych Żydów (niechby taki Dorn) to klasyczna koniunktura, zdolność przystosowania do społeczeństwa w większości katolickiego i konserwatywnego? Niewykluczone, że jedno i drugie. Jednak w ocenie fenomenu żydowskiego w Polsce skupiamy się na aspektach socjologicznych i kulturowych, pomijamy zaś teologiczne.

Polskim Żydom, którzy zetknęli się z żywą wiarą chrześcijańską jest za ciasno w schemacie Berit Israel - jak się wydaje - z dwóch zasadniczych powodów: Zmartwychwstania i moralistyki wybrania.

Wyznawców judaizmu możemy policzyć na palcach ręki, choć osób wykazujących związki z tożsamością żydowską jest wielokrotnie więcej? Co stoi za tym, że w Polsce wiara mojżeszowa jest obciachowa, albo delikatniej mówiąc egzotyczna? Czy to tylko historyczny traf, że ci nasi współcześni "Żydzi" to potomkowie komunistów nie wynoszący ze swoich rodzin żadnej tradycji? Czy też Polacy skuteczniej nawracają Żydów aniżeli amerykańscy katolicy?

Mesjanizm znaczy zmartwychwstanie

Wybraństwo nabiera swojej głębi dopiero w zetknięciu z wielką teologią, ale wtedy zostaje ono oczyszczone z pierwiastków mitologicznych i skazuje wiarę na domyślność, bo Bóg jest mniej obecny, nie interweniuje w cudowny sposób i każe się domyślać swojej obecności. Czy dla prawdziwego Izraela nie nadszedł jednak czas, w którym będzie on karmiony twardym chlebem, nie manną?

Dychotomia my - oni, szorstko wprowadzona przez katolickich protagonistów dialogu judeochrześcijańskiego, służy uporządkowaniu teologicznego materiału i rozstrzygnięciom z perspektywy chrystologicznej. Czy jest to perspektywa antyżydowska? Absolutnie nie, ponieważ jest to mesjański punkt widzenia. Dla żydów znaczy więcej. Żyd, który jest chrześcijaninem wnosi w teologię coś swojego, co jest nieprzemijalne, co jest zarazem niedostępne chrześcijaninowi i teologii, która rozeszła się po świecie z Jerozolimy za sprawą żydowskich neofitów. Tak też można rozumieć istotę sporu Czajkowskiego z Chrostowskim, dwóch wybitnych egzegetów. Bóg nie odwołał swojego przymierza z Ludem Izraela i na naszych oczach wypełnia złożone mu obietnice. Obok starego przymierza, które nie przeminęło zbudował nowe, bardziej uniwersalne, inne. I żeby to stare rozbłysło musi złączyć się z nowym. Sam Jezus podkreśla, że nie przyszedł nic burzyć, ale odnowić. Myśleliśmy dychotomicznie: jeśli nowe to nie stare. Może być jednak tak, że przeznaczeniem Żydów jest nowe i stare.

W Wielki Piątek Kościół katolicki modli się za Żydów, o wierność wybraniu. (W niektórych Kościołach słyszymy, że niegdysiejszemu. Reforma mszału abp. H. Muszyńskiego wykreśliła to słowo). Nawrócenie w przypadku żydów jest po prostu przypomnieniem sobie pierwotnej wierności i gorliwości, powrotem do stanu dawnej świetności duchowej.

Wielka Niedziela jest wydłużeniem szabatu. Bóg odpoczywa już nie tylko od pracy nad stworzeniem świata. Jeśli Mesjasz nie jest historycznym fałszerstwem, to jego spokój pośmiertny wieńczy inne Boże dzieło: zbawienie. Wydarzenia Starego Testamentu przeglądają się w teologii Nowego. Żydzi "kulturowi", zanurzeni w środowisku chrześcijańskim z zaciekawieniem się w nim przeglądają, co nie oznacza identyfikacji z chrześcijaństwem, ale jest pewnie zapowiedzią zbliżenia do dającej wiele odpowiedzi soteriologii chrześcijańskiej.

Zmartwychwstanie esencjalizuje wszystkie z nich i wprowadza niechrześcijan w obszar niezwykły o tyle, że ciało i dusza nie są już sprzecznymi rzeczywistościami. Tak w świecie greckim, jak żydowskim ciało było odbiciem ducha, nie zaś jego partnerem. Świat duchowy miał być czysty i bezcielesny. Szeol i grecka kraina zmarłych były zbieżne. Bohaterowie pomieszkiwali ponad złoczyńcami i byli równie co oni bezwolni. Judaizm nie ma pewności co do Zmartwychwstania. Chrześcijaństwo wynosi ciało ludzkie do stanu uwielbiania i nie ma żadnej wątpliwości eschatologicznej, umacnia w nadziei i prawdę o życiu wiecznym czyni centralną teologicznie.

Uwolnieni z poczucia winy

Teologiczne novum chrześcijaństwa jest atrakcyjne. Wizja przyszłości nie jest naiwna, jak w islamie, ani nie jest bezosobowa i poddana determinacji losu, jak w buddyzmie i hinduizmie. Przeszkodą dla Żydów podlegających wpływom chrześcijaństwa są chrześcijanie. Wielu z nich judaizm umieszcza na zewnątrz swojej teologii, albo co gorsza w opozycji do niej. Tak też się dzieje po stronie wyznawców judaizmu, ale mówimy o Żydach raczej indyferentnych, poszukujących odpowiedzi na własny rachunek. Do nich zwrócił się Benedykt XVI w monumentalnym dziele teologicznym "Jezus z Nazaretu".

Kim właściwie byli oskarżyciele? Kto nalegał na wydanie na Jezusa wyroku śmierci? - pyta papież. "W odpowiedziach Ewangelii zachodzą tu różnice, nad którymi musimy się zastanowić. Według Jana są to po prostu 'Żydzi'. Jednak to określenie absolutnie nie oznacza u Jana - jak dzisiejszy czytelnik byłby może skłonny myśleć - narodu izraelskiego jako takiego, tym bardziej nie ma ono też charakteru 'rasistowskiego'" - wyjaśnia.

Gest przywódcy chrześcijan, bardzo wrażliwego i zmysłowego teologa, jakim jest Ratzinger został doceniony przez środowiska żydowskie. Rozpatrując go z perspektywy przeszkód jakie hamują poznanie przez Żydów Zmartwychwstałego trudno, nie zauważyć, że zwalniając naród wybrany z poczucia winy lub jej przypisania papież wchodzi na śliski grunt, ponieważ można się pytać czy nie będąc zbiorowo narodem wyklętym przez Boga mogą też Żydzi być zbiorowo wybrani. Czy teologiczne myślenie pierwszych chrześcijan żydowskiego pochodzenia można wyjąć z ram judaizmu, który relację z Bogiem realizował w akcie całej wspólnoty? I czy tak też, do pewnego stopnia nie myślał Jezus, który mówi, że przyszedł do owiec pogubionych z Izraela. Zakreślał więc etniczne pole swojej misji.

Wspólne oczekiwanie w nadziei

Elita kapłańska wykonywała pewne czynności w imieniu ludu. Owszem ewolucja chrześcijańskiej teologii zindywidualizowała odpowiedzialność i dzięki refleksji moralnej wykształciła pojęcie sumienia, ale nakładanie tej refleksji na judaizm może prowadzić do resekcji objawienia i próby naprawienia go za pomocą narzędzi obcych i nie nadających się do użycia. Żydzi pociągani do odpowiedzialności przez ewangelistów nie są rasowym targetem, ale wspólnotą wybraną przez Boga na dobre i na złe, kroczącą w ciemnościach i jasności, na wskroś ludzką i poświęconą.

To, co wydawać się może słuszne na polu teologii chrześcijańskiej, wcale nie musi być już takie jednoznaczne w judaizmie. Teologia chrześcijańska jest dla Żydów jak sito, które przesiewa jednostki dotknięte łaską poznania Jezusa Chrystusa. Tymczasem judaizm oczekuje nawrócenia całego ludu. Przed teologami chrześcijańskimi staje zadanie szczególnie subtelne: jak mówić o Zmartwychwstaniu w kategoriach teologii żydowskiej, która mentalnie dotyczy każdego Żyda? Bez oglądania się na kwalifikacje polityczne i społeczne, które hamują wgląd w dynamikę dojrzewania wiary Żydów.

Ponieważ Zmartwychwstanie jest siłą samą w sobie wystarczy je tylko odsłonić, albo nie przysłaniać, żeby pociągała. Korzyść z judaizowania teologii chrześcijańskiej może być podwójna. Żydzi stoją u progów wielu światów. Jak pisze ksiądz Chrostowski: "(…) dzięki prężnej obecności wyznawców judaizmu w różnych miejscach starożytnego świata na progu synagog stawali również prozelici oraz „bojący się Boga”, którzy wywodzili się spośród pogan i dzięki nim mogło się szybko rozpowszechnić chrześcijaństwo." A w nim nadzieja Zmartwychwstania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto